Słabo w ostatnim czasie coś mi wychodzi typowanie, ale próbujemy dalej. Jutro spotkania nr 3 w SM Liidze. Na początek pod lupę idzie spotkanie JYP z Jokerit. JYP póki co w play off idzie jak burza, 6 kolejne zwycięstwo, mecz u siebie i szansa na 3:0 co będzie już ogromną zaliczką. W zeszłym sezonie było podobnie, udana runda zasadnicza, błyskawiczny ćwierćfinał i... niespodzianka w półfinale i porażka z przeciętnym Espoo. Ciekawa sytuacja wytworzyła się w obu spotkaniach, bowiem to zawodnicy Jokerit byli stroną przeważającą a mimo to odnieśli 2 porażki. W pierwszym meczu oddali aż 38 strzałów na bramkę JYP przy zaledwie 26 strzałach gospodarzy, w drugim 29 przy 21 strzałach JYP. Jokerit gra szybki, kombinacyjny
hokej, dużo podań przez co zawodnicy gubią krycie, stąd też większa ilość kar po stronie graczy JYP. Były obawy jak będzie wyglądała obrona JYP bez Vatanena ale widać, że radzą sobie koledzy bez niego. JYP jest bardzo cierpliwą ekipą, spokojnie przygotowuje swoje akcje, wyprowadzając szybkie kontry gdy tylko nadarzy się okazja. I przynosi to dobre efekty, wszak w obu spotkaniach otwierali wynik i to chłopcy z Helsinek musieli gonić. Najlepszy sezon w karierze rozgrywa Jani Tuppurainen, podobnie jak młody wychowanek Harri Pesonen czy 30-letni już Juha-Pekka Hytonen, który niemal całą karierę póki co spędził w JYP. Ale zawodników, którzy są od wieku juniora niemal cały czas związani z tym klubem jest więcej - Miika Lahti, czy Tuomas Pihlman. I są to kluczowe ogniwa. Obrona jest monolitem bardzo trudnym do sforsowania, fakt iż pozwalają oddać stosunkowo dużo strzałów na swoją bramkę nieco zamydla ten obraz, bowiem nie są to strzały oddawane z jakiś bardzo czystych pozycji. Żeby zawodnicy Jokerit mogli myśleć o zwycięstwie w jutrzejszym spotkaniu muszą wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Może być z tym problem bo jest w zespole kilku zawodników, którzy mają problem z utrzymaniem koncentracji i nerwów na wodzy jak chociażby Jarkko Ruutu. Gracze Jokerit potrafią przycisnąć rywala ale brakuje im konsekwencji w poczynaniach i głównie o to Erkka Westerlund miał pretensje do swoich zawodników. Dominują w spotkaniu ale nic z tego nie wynika, takie bicie głową w mur, nie przynosi to żadnego efektu. Bramki są strzelane po indywidualnych błędach JYP a nie po tym co założył Westerlund przed meczem. Czy są w stanie to zmienić na przestrzeni kilku dni trudno powiedzieć, są zespołem trochę bardziej kreatywniejszym w ataku ale bardzo często wynika to z głupio traconych bramek. Do gry na granicy możliwości napastnicy są więc nie jako zmuszani przez obrońców. Eero Kilpelainen nie jest jakimś bardzo solidnym bramkarzem, raczej przeciętniak a Tuohimaa to melodia przyszłości. Joni Myllykoski i Riku Helenius są póki co dużo lepszymi bramkarzami. Defensywa więc zdecydowanie po stronie gospodarzy, co pozwala na większy komfort psychiczny przede wszystkim napastników. Mecze po między tymi zespołami są z reguły wyrównane ale przewaga w postaci własnej tafli jest po stronie JYP. Nie spodziewam się fajerwerków, mecz bardziej na styku z możliwością dogrywki. Drugi mecz to pojedynek Pelikanów z Espoo. Pierwszy mecz zawalił i to zdecydowanie ten, którego chwilę wcześniej chwaliłem - Patrick Galbraith, który po 5 minutach został zmieniony przez Antti Ore. Espoo nie znalazło sposobu na zatrzymanie Ryana Lascha, który siał spustoszenie w obronie Blues, 2 bramki i 2 asysty mówią za siebie. W drugim meczu coś nie tak było z koncentracją, bowiem w obu tercjach bardzo szybko bramki strzelali zawodnicy z Lahti. Espoo to trochę taki kanadyjski styl gry, strzały z każdej możliwej pozycji, mało składnej kombinacyjnej gry czy wyćwiczonych schematów. I przy całej sympatii jaką mam dla ekipy Blues to ciężko uwierzyć w to, by samą ambicją byli w stanie nadrobić braki w wyszkoleniu technicznym. Eriksson, Kuusela czy Miettinen nie są zawodnikami pokroju wspomnianego już Lascha czy Hodgmana. Niko Hovinen trzyma przez cały sezon równy poziom w bramce, do tego dochodzą niesamowicie kreatywni obrońcy Markus Seikola i Jan Latvala, który w wieku 39 lat gra podobnie jak Tuppurainen chyba najlepszy sezon w karierze. Trochę szpitala w zespole Espoo, na liście kontuzjowanych widzę Camilo Miettinena (12+17), Jani Hakanpaa (5+7), Petri Lammassaariego (6+4) który miał być jednym z kluczowych zawodników w tym sezonie, no i w końcu Petriego Koivisto. Nie ułożył się ten sezon tak jak by tego chcieli zawodnicy Espoo pod względem zdrowotnym, kilku ważnych zawodników straciło dużo spotkań przez kontuzje. Espoo to solidny zespół ale nie zapominajmy że mają oni dodatkowe 3 spotkania w nogach z rundy kwalifikacyjnej do play off a także aż 7 spotkań z Kalpą w ćwierćfinale. Ten zryw na pewno ich sporo kosztował, do tego dochodzą zbyt duże błędy popełniane przez poszczególnych zawodników wynikające też po części po prostu z braku umiejętności jakich zapewne chcieli by mieć. Serca i ambicji nie można im odmówić, ale niestety one w sporcie o zwycięstwie nie decydują.
JYP Jyvaskyla - Jokerit Helsinki 1 2,20
3:2d.
Pelicans Lahti - Espoo Blues over 5,5 2,05
1:2 d.
Pelicans Lahti - 1,5 2,05