I tym można by zakończyć post. Ale dorzucę swoje 5 groszy.
Zagraliśmy beznadziejnie na tych ME. Na SportowychFaktach czy na Onecie znajdziecie opinie, że Taylor jest dumny z drużyny, a za parę dni pewnie pojawią się opinie, że przecież walczyli z Francją i że jest super.
Nie jest super. Z Finlandią zrobili coś co przejdzie do historii naszego kosza. A nasz wielki trener twierdzi, że jest dumny z naszych. Z czego? Z Francją podobnie, cały mecz prowadzić z czymś co nie przypomina Francji i oczywiście w końcówce wszystko oddać. Ale to jeszcze można wybaczyć. Dzisiaj kolejne szczyty - walczą całe 3 kwarty a w 4 stają się jakąś zbieraniną gamoni.
Kto dał radę. Świetny występ Kuliga, który może zaprocentować w jego klubowej karierze. Bardzo dobry Koszarek, który jako jedyny kreował grę (tak, wiem, że mieliśmy tylko jego jako PG). Wytrzymywał presji, nie robił głupich strat i dorzucił ważne trójki. Do tego aż 9 asyst. Waczyński też niezły występ, aż 17 punktów, ale na słabej skuteczności, bo przecież grał aż 36 minut. 6 asyst jednak poprawia jego obraz i dla mnie ta
trójka zagrała dziś jak prawdziwi koszykarze mogący walczyć na Eurobaskecie. Ode mnie szacun również dla Sokołowskiego, który był tym ostatnim w rotacji, a przeciwko Francji zagrał mądrze i skutecznie.
Minusy. Największy to oczywiście pajac Karnowski. Wczoraj pisałem, że Serafin zrobił z niego szmatę do podłogi, a dzisiaj ośmieszał go Bourousis, dla którego te ME to chyba jakaś kara. Rozumiem wszystko, nawet wywalanie piłki w trybuny, ale żeby dwa razy zrobić kroki? Przy 14 minutach na boisku? A on marzy o NBA? Wielka żenada. Tak jak pisałem wczoraj, może z gówniarzami z NCAA dawał sobie radę, ale prawdziwa zawodowa
koszykówka go zweryfikowała. Za wysokie cele i ambicje a za mało podstaw, żeby być kimś. Nie widzę tego gościa dalej niż w
PLK za kilka sezonów. Na razie ma szansę w mocnej lidze zagranicznej, ale jak dalej będzie kukiełką a nie centrem z prawdziwego zdarzenia, to szybko wróci do spotkań z Radomiem, Dąbrową Górniczą i Krosnem. Za słabo zagrał też Ponitka, który w przeciwieństwie do w/w ma możliwości nawet na NBA. Dzisiaj po prostu poszło mu słabo. W momentach gdy nie było Koszara na boisku powinien punktować, ale zdobył tylko 8 punktów i zaliczył aż 3 straty.
Oglądałem mecz z Finami, z Francją, z Grecją - kto mi odda te 2 godziny? Prowadziliśmy właściwie przez 1.5 godziny, żeby w końcówce odwalić taką padakę. No cóż, widać, że nie jest dane nam walczyć na takich imprezach. Taylor niech idzie w piździec skoro nie potrafi zareagować na to co się dzieje złego i jeszcze chwali swoich zawodników za jeden z największych czołków w historii tej reprezentacji. Jedyne pocieszczenie - nie musimy kaleczyć oczu oglądaniem meczu w Litwą, która by nas rozmazała 30-punktami. Nawiązując do początku posta - szkoda szczępić ryja
Typowałem zwycięstwo Polaków, bo widziałem w tym value. Postawiłem też handicap. Przepraszam tych których wpakowałem na minę.