Już w piątek rusza nowy sezon Ekstraligi Kobiet, na który nie ukrywam, że czekam z utęsknieniem. Już 10 sierpnia inne wydarzenie związane z tą ligą. W magazynie "
Piłka Nożna" będzie bowiem po raz pierwszy Skarb Kibica. Do tej pory taka skarbnica wiedzy o piłce kobiecej była dostępna jedynie na stronie internetowej Łączy Nas Piłka.
Ekstraliga staje się bardziej popularna dzięki choćby pokazywaniu jej meczów w TVP Sport. Nie są to jakieś milowe kroki, ale lepiej tak niż w ogóle. Poziom również wydaje się być trochę wyższy... no przynajmniej mojej drużyny...
To właśnie SMS i Czarni Sosnowiec powinni zająć dwa pierwsze miejsca i w najbliższym sezonie. Hegemonia Górnika Łęczna skończyła się i raczej w najbliższym czasie nie wróci, a i Medyk, który odkąd pamiętam stawał na podium radzi sobie trochę gorzej. Kandydaci do podium? Dwóch już wymieniłem, no a trzeci pewnie Medyk choć może ktoś nas zaskoczy.
Czarni - Jeżeli chodzi o zespół z Sosnowca to on przygotowuje się do rozgrywek Ligi Mistrzów i już przełożył sobie pierwsze spotkanie Ekstraligi na późniejszy termin. Wyniki w sparingach potwierdzają dobrą dyspozycję z zeszłego sezonu. Drużynę opuściła przede wszystkim Zawistowska oraz Kostova, która skończyła karierę. Zespół wzmocniło parę wyróżniających się w tamtym sezonie piłkarek z klubów drugiego szeregu jak Kozak, Buszewska czy Grosicka. Z pewnością wzmocnią one rywalizację o pierwszy skład. Ilościowo więcej transferów do klubu niż z klubu, bo zespół chciałby uniknąć sytuacji z tamtego sezonu, gdzie wiosną przy kilku poważnych urazach musiał sięgać do głębokich rezerw.
SMS Łódź mimo odejścia reprezentantki Polski Achcińskiej myślę, że jakoś zbytnio nie ucierpiał. Co warte uwagi i odnotowania jako potwierdzenie moich wcześniejszych słów. To już nie jest tak, że najlepsze piłkarki SMS-u odchodzą np. do Łęcznej, ale dzieje się zupełnie inaczej. To np. najlepsze zawodniczki Medyka chcą przyjść do Łodzi. Tak właśnie było tego lata. Przyszła Kopińska, która na razie nie gra, bo leczy kontuzję oraz Abambila, która powinna łatać dziurę po Achcińskiej. Wyniki sparingów dobre, albo bardzo dobre. Wygrana i remis z Sosnowcem czy remis z Apollonem Limassol albo wysoka wygrana w Bydgoszczy świadczą o tym, że dziewczyny poważnie myślą o podium. Ochy i achy z mojej strony, ale nie może być inaczej. Od samego początku sekcji w klubie wykonywana jest ciężka
praca, a zespół dominuje w rozgrywkach młodzieżowych. Co roku do zespołu Ekstraligowego z buta wjeżdżają juniorki i co najważniejsze nie odstają. Zawodniczek w SMS nie brakuje, warunków również. Jest sponsor i dobre wyniki. Czego chcieć więcej? Wiadomo Mistrza Polski albo Pucharu, ale jak nie w tym sezonie to w jakimś kolejnym na pewno się doczekam. Przejdźmy dalej.
Górnik Łęczna to drużyna, która kadrowo ucierpiała najbardziej. Górnik strzelił w tamtym sezonie 81 bramek, a 70 było dziełem ofensywnego kwartetu Kamczyk-Karczewska-Hmirova-Zdunek. Gdzie one teraz są? Dwie we Francji, jedna na Cyprze, a Zdunek w GKS Katowice. Oczywiście sprowadzone zostały inne wyróżniające się zawodniczki w lidze tak jak w przypadku Sosnowca, ale chyba o nieco mniejszym potencjale. Ze strzelaniem goli będzie ciężko, ale nie dramatycznie. Górnik ma bowiem niezłe zaplecze juniorskie i wydaje się, że o takich zawodniczkach Jezioro czy Posiewka będzie głośno za kilka lat. W tym roku powinny również gwarantować gole i asysty, ale czy pociągną zespół do podium? Ciężko powiedzieć. Powiem bezpieczniej. Miejsca 3-6. Trzy pierwsze mecze domowe z Katowicami, Wrocławiem i Krakowem. Jeśli w nich Górnik sporo ugra to udowodni, że trzeba go rozpatrywać w walce o podium.
Medyk pierwszy raz od 18 lat poza podium w ubiegłym sezonie. Tak jak wspominałem z klubu odeszły bardzo ważne zawodniczki z pierwszego składu jak Kopińska czy Abambila. Mimo to zespół osłabił się moim zdaniem mniej niż Górnik i też nie popełniono błędów z tamtego sezonu, gdzie wydaje mi się personalnie drużyna zmieniła się dużo bardziej. Konin również z szóstki nie wypadnie, ale również niewykluczone, że nie załapie się na podium.
Śląsk Wrocław to drużyna, która zajęła piąte miejsce w ubiegłym sezonie, ale zdecydowanie bliżej było jej do 7 miejsca niż do podium. Jest to taki typowy średniak, który bez kilku większych ruchów transferowych ligi nie zawojuje. Klub ściągnął latem bramkarkę, dziewczynę z Medyka i dwie zawodniczki z klubu, który spadł na trzeci poziom rozgrywkowy. To są bardziej uzupełnienia składu albo zawodniczki rezerwowe. Najlepszą zawodniczką jest Asia Wróblewska ze środka pola. Mega ważna zawodniczka i przydatna, ale nie ma za bardzo z kim grać i dopóki nie będzie miała z kim to będzie środek tabeli.
GKS Katowice - drużyna, która jako jedyna w lidze urwała punkty obu drużynom z TOP 2. No tak, ale co z tego jeśli straciła z Gdańskiem, Szczecinem i Bydgoszczą. Kadrowo drużyna nie ucierpiała nie wiadomo jak, bo jednak odejścia do Sosnowca zostały załatane dziewczynami z Łęcznej, ale podium to tutaj raczej nie będzie.
AZS UJ Kraków. Drużyna, która przegrała nieznacznie rywalizację o TOP 6 z Wrocławiem i Katowicami, ale poziom prezentowała podobny. Tutaj podobna sytuacja jak w Katowicach, bo te dziewczyny potrafią postawić się drużynom z czołówki, ale i głupio stracić punkty. Z nowych dziewczyn jest np. zawodniczka SMS-u, ale która grała głównie w jego rezerwach także trudno teraz oczekiwać, żeby nagle odpaliła nie wiadomo jak. Mimo kilku ważniejszych odejść wydaje mi się, że tę drużynę będzie stać na sprawienie jakiejś niespodzianki, ale to bardziej w pojedynczym spotkaniu i może jej brakować systematyczności, aby wrócić do TOP3 jak było w sezonie 19/20 czy nawet TOP5.
Olimpia... Głowy w chmurach. Pamiętam jak w Skarbie Kibica na zeszły sezon ktoś ze sztabu Szczecina bajdurzył o TOP3. Z czym do ludzi... Nie było wzmocnień, a komuś się podium zachciało. Zamiast podium była średnia pkt./mecz równa 1. I tyle w temacie. Punkty zdobywane w zdecydowanej większości u siebie, a na wyjeździe dramat. Teraz kilka lepszych dziewczyn rozjechało się po Polsce w poszukiwaniu nowych klubów, a przyszły raczej słabsze obecnie piłkarki. Oj Olimpio... Nie myśl o pucharach, a raczej o doganianiu Krakowa czy Katowic. Z całym szacunkiem, ale TOP6 to ja nie widzę. 28-30 pkt. w sezonie raczej też. Chyba, że nie będzie chociaż wpadek na tych nieszczęsnych wyjazdach.
APLG. No i tutaj mamy niewielkie zmiany kadrowe, ale jeśli miałbym ocenić czy na plus czy na minus to zdecydowanie na plus. Przyszła fajna bramkarka, podstawowa z Katowic, a do tego dwie dziewczyny z Medyka, które z pewnością mają aspiracje do gry w lepszym klubie. Tutaj mamy przeciwieństwo do Olimpii, bo APLG strzeliła tylko jedną bramkę u siebie w całym sezonie. Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak. Zarówno strzelecko, jak i wynikowo na wyjazdach było lepiej. Jeśli dorzucą trochę punktów u siebie i będzie lepsza skutecznośc to jest szansa na nieco lepszą lokatę w tym sezonie.
Sportis KKP Bydgoszcz - Najlepsze social media, ale gra już dużo gorsza. Na wiosnę klub tłumaczył się kontuzjami i mieli do tego podstawy. Mimo to uważam, że do drużyn typu Katowice czy Kraków powinni z roku na rok równać. Może w tym roku stracą do nich mniej niż około 20 pktów, ale sensacji wynikowych bym się tu nie spodziewał. Przede wszystkim kuleje tutaj skuteczność tak jak w przypadku Gdańska. KKP strzelał średnio około 0,68 bramki na mecz w tamtym sezonie. U siebie sporo gorzej niż na wyjazdach. Krótko mówiąc sporo analogii z APLG. A jakbym miał porównać w najbliższym sezonie? APLG ma nieco trudniejszy początek sezonu natomiast jeżeli dziewczyny się nie załamią to skończą wyżej niż KKP.
Tarnovia i Rekord - przechodzimy do beniaminków. Beniaminków, którzy jeżeli się nie wzmocnią to tak naprawdę nie mają zbytnio czego szukać w Ekstralidze i są skazani na pewno na miejsca 9-12. Piszę wspólnie o tych drużynach, bo powinny prezentować podobny i średni poziom. W bezpośrednich spotkaniach w pierwszej lidze oraz niedawnym sparingu zawsze nieco lepsza była Tarnovia, ale nie zdziwię się jak ligę trochę wyżej skończy Rekord. Trochę, bo żadna z tych drużyn nie odpali nagle do TOP6. W Tarnowie odszedł trener, a na dodatek praktycznie nie było transferów. Chyba mają tam problem z przekonaniem piłkarek do siebie. W Rekordzie też bardzo nieznaczne korekty w składzie, ale jednak dwie nowe zawodniczki do pierwszego składu wskoczą z buta.
Podsumowując nie spodziewam się znacznych zmian co do klasyfikacji z tamtego sezonu. Dużą niewiadomą jest dla mnie Górnik Łęczna i to jak poradzi sobie z odejściem całej ofensywy i co zaprezentują nowe młode zawodniczki. O tytuł mistrzowski powinny powalczyć Czarne z SMS-em. W środku tabeli też widzę starą gwardię czyli Wrocław czy Kraków. Zachęcam do oglądania ligi w telewizji oraz na Facebooku i do wymiany poglądów. Miejmy nadzieję, że zarówno walka o mistrza jak i o utrzymanie będzie toczyć się do ostatnich spotkań, a nie, że w kwietniu będą już rozdane medale.