tie-break
Użytkownik
Postanowiłem założyć ten temat ponieważ bardzo mnie interesuje „brudna gra” i chciałbym się dowiedzieć co inni sądzą o sportowych dopalaczach w dyscyplinie jaką jest nasza ukochana gra zwana potocznie tenisem ziemnym.W mediach coraz to więcej się mówi o niedozwolonych środkach,ja się temu nie dziwię ponieważ są na to niezbite dowody,przynajmniej dla mnie o których napiszę za chwilę. Największą uwagę ludzie/specjaliści/dziennikarze/media w ostatnim czasie skupili na Hiszpanie, wielokrotnym triumfatorze French Open Rafaelowi Nadalowi. Od razu na wstępie moich wypocin zaznaczam,że tylko wypisuje swoje przepuszczenia oraz odnoszę się do konkretnych informacji,także proszę Was żebyście nie rzucali się od razu mi do gardła. Statystki jakie podają nam media są przerażające jeśli chodzi o ilość kontroli w porównaniu do innych sportów np. Kolarstwo. W 2011 roku w świecie tenisa było przeprowadzonych zaledwie 21 testów na zakazanie środki,a w kolarstwie około 2000 tysięcy, to przecież jest kolosalna różnica. Ktoś powie „no ale przecież w kolarstwie jak jadą to jest ich tam setki czy dziesiątki,a na kortach gra dwóch czy czterech” no tak ale w turze ATP czy WTA też zawodników czy zawodniczek jest dziesiątki jak i setki. Ogólnie ja jestem zdania,że w dzisiejszych czasach nie ma żadnego sportu bez dopingu. Tylko w obecnych czasach to się ładniej nazywa tj. Odżywki, witaminy, suplementy diety itp. Żyjemy w takim wieku gdzie w laboratoriach farmakolodzy dwoją się i troją aby wymyślać coraz to lepsze środki, zgodne z przepisami organizacji. Ja jestem z zawodu masażystą ,interesuje się anatomią oraz reakcjami jakie w nim zachodzą i pewne kwestie są dla mnie szokujące. To co władze ITF-u robią woła o pomstę do nieba ponieważ mogą kontrolować zawodników tylko w czasie wielkich szlemów, challengerów i futuresów,a podczas innych turniejów ATP już nie. Moim zdaniem powinno być tak,że odpowiedni ludzie wpadają niezapowiedzianie oczywiście, o 5:00 tam gdzie zawodnik czy zawodniczka śpi i obowiązkowo musi być pobrana krew czy mocz, brzmi może komicznie,ale pewnie wiele ludzi wpadłoby tak jak miało to miejsce kiedyś. Troicki został zawieszony na 18 miesięcy nie dlatego,że złapali go na dopingu ale za to,że odmówił oddania próbek ponieważ rzekomo źle się czuł,później z jego strony były wymówki,że nie dogadał się z władzami ITF. Cilic następny, tylko,że już przyłapany i co? Wraca na korty wcześniej niż powinien zamiast 9 miesięcy absencji miał zaledwie 4. Co było z Chorwatem w 2013 roku ? Moim zdaniem następna paranoja.Wimbledon, wygrana w I rundzie z Baghdatisem 3:0 żeby później wycofać się i oddać mecz walkowerem z powodu kontuzji kolana,a jak się okazało na 80% było to spowodowane dopingiem. 2010 rok Amerykanin Wayne Odesnik został przyłapany na przemyceniu hormonu wzrostu do Australii,został ukarany grzywną w kwocie 8000 dolarów oraz musiał zapłacić za koszty sądowe i został zawieszony na 8 miesięcy,a maksymalna kara była 2 lata. W 2009 roku Tamira Paszek została przyłapana na transfuzji krwi ale oczywiście władze tenisowe nie uznały tego za sportowe przestępstwo. W 2004 roku kolejna tenisistka ,Kuzniecowa stosowała efedrynę czyli działa na płuca,oskrzela, stymulację oddechu ogólnie lepsza wydolność płuc. Również w 2009 roku Belg i Belgijka Malisse i Wickmayer nie podali swojego miejsca pobytu , jest to nakaz WADA-World Anti-Doping Agency (światowa agencja antydopingowa). Po prostu zapomnieli o tym? Dobre sobie. Z odległych czasów Greg Rusedeski, w jego organizmie wykryto nandrolon jest to jednym z najbardziej popularnych anabolików stosowanych zarówno przez amatorów jak i zawodowców. Jest to jeden z bezpieczniejszych środków stosowanych w kulturystyce w celu zwiększania masy mięśniowej i siły. Uszło mu to na sucho ponieważ zażył środek nieświadomie,ktoś mu podrzucił. Przypadek Aggasiego,to moim zdaniem jeden z największych przekrętów w historii. W 2002 r., podczas kontroli antydopingowej w Australii Agassi wymknął się z pomieszczenia tylnym wyjściem. Później tłumaczył, iż myślał, że do drzwi zapukali porywacze, którzy chcą uprowadzić jego syna dla okupu. Chwilę potem Amerykanin wycofał się z AO. Acha, jeszcze przypomniało mi się jak wyżej wspominana Wickmayer rzekomo zapomniała hasła do swojego konta do światowej agencji antydopingowej. Wiele jeszcze innych przypadków było. Ja jestem zszokowany,że ITF tak lekceważąco podchodzi do dopingu w porównania raz jeszcze do kolarstwa. Kolarzom się odbiera tytułu,a tenisistom nadaje jakieś marne kary. Napisałem,że nie będę oskarżał ale pewne wnioski same cisną się na usta,a tenisiści jak i tenisistki mają tłumaczenia jak dzieci pięcioletnie. Moim numerem jeden jest Marion Bartoli, kobita zakończyła karierę w wieku 29 lat. Wygrywa Wimbledon nie tracąc tam żadnego seta, później rozpoczyna turniej w Toronto i tam oddaje mecz w drugiej rundzie po kontuzji mięśni brzucha. Ostatni jej mecz w karierze był w Cincinnati przegrywając tam z Halep 3:6, 6:4, 6:1. Po tym meczu ogłosiła koniec kariery ponieważ nie wytrzymuje zdrowotnie. Powodem fatalnego zdrowia były katorgi na treningach pod okiem jej ojca, psychola Waltera który kładł nacisk na siłowe ćwiczenia. Hym...to sportowiec który ma 29 lat,wygrał na dniach wielki szlem rezygnuje przez tatusia? To nie można zmienić trenera, odpocząć pół roku czy nawet rok? Moim zdaniem to śmierdzi na kilometr. Tyle ode mnie jak na razie,zapraszam do tematu :roll::roll::roll: