other
Użytkownik
Tak. Napisałem wcześniej. Jednak, teraz trochę optymizmu chciałbym wrzucić w ten ponury wątek.
Otóż. Ludzie, życie bez zakładów istnieje. I żyje się pełną gębą, bez stresów, że za chwilę możesz wszystko stracić. O ile lubię nić adrenaliny, o tyle w tym przypadku rozciągnąłem ją do niebywałych astronomicznie patologicznych rozmiarów.
Każdy kto nie chce zostawić tu przykrych wspomnień, niech odejdzie. Natychmiast, bez oglądania się.
Niestety długów, których się nabawiłem obstawiając u buków, tak szybko wymazać się nie da. Robię wszystko by w końcu wyjść na swoje. Nie da się jak na razie. Za duża pokusa szybkiego odrobienia strat. Strzeżcie się na moich błędach.
other
Otóż. Ludzie, życie bez zakładów istnieje. I żyje się pełną gębą, bez stresów, że za chwilę możesz wszystko stracić. O ile lubię nić adrenaliny, o tyle w tym przypadku rozciągnąłem ją do niebywałych astronomicznie patologicznych rozmiarów.
Każdy kto nie chce zostawić tu przykrych wspomnień, niech odejdzie. Natychmiast, bez oglądania się.
Niestety długów, których się nabawiłem obstawiając u buków, tak szybko wymazać się nie da. Robię wszystko by w końcu wyjść na swoje. Nie da się jak na razie. Za duża pokusa szybkiego odrobienia strat. Strzeżcie się na moich błędach.
other