Ekstraklasa: brak zwycięzcy przetargu, co dalej?
Ekstraklasa zdecydowała, że zakończy przetarg, który został ogłoszony w październiku 2010 roku, bez wyłaniania zwycięzcy. Oficjalna informacja w tej sprawie zostanie opublikowana na przestrzeni najbliższych dni. Powodem takiej decyzji są „skromne” oferty ze strony nadawców. Spółka liczyła na dużo więcej niż ok. 360 mln, jakie dostała od CANAL+ w poprzednim przetargu. Mówiło się nawet o kwocie o 90 mln większej. Działacz ligowej spółki ocenił, że tym razem mogli liczyć na ok. 300 mln zł.
Ekstraklasa nie przewidziała, że telewizje zawrą sojusze - CANAL+ z Polsatem, TVN z Orange sport - i po zjednoczeniu sił nie będą skłonne dużo zapłacić. W ofercie były, podzielone na sześć pakietów, prawa do pokazywania meczów polskiej ligi przez trzy lata począwszy od sezonu 2011/12. Najatrakcyjniejsze pakiety zawierały 2-4 mecze w każdej kolejce. Teoretycznie wszystkie mogły trafić do jednej stacji.
Po ogłoszeniu oficjalnego komunikatu o braku zwycięzcy przetargu, rozpoczną się otwarte negocjacje z telewizjami.
Ekstraklasa nie może sobie pozwolić na niesprzedanie praw, ponieważ w sierpniu, na starcie nowego sezonu, część klubów mogłaby splajtować. Dla niektórych z nich wpływy od telewizji to nawet połowa rocznych budżetów. Nastąpiła więc sytuacja patowa -
Ekstraklasa czeka na lepsze propozycje, a nadawcy wykorzystują fakt, że
Ekstraklasa musi je sprzedać, aby przetrwać, i przeciągają sprawę.
Alternatywnym pomysłem jest utworzenie kanału telewizyjnego, w którym emitowane byłyby wszystkie mecze. Operatorzy musieliby zapłacić, aby dołączyć go do swoich ofert. Nowy kanał oznaczałby jednak dla
Ekstraklasy samodzielną produkcję sygnału telewizyjnego, a dla widza - ponoć konieczność wykupienia dodatkowego pakietu za ok. 15 zł miesięcznie.
Ostatnio pojawiło się nowe rozwiązanie. Każda z zainteresowanych telewizji dałaby
Ekstraklasie po 40 mln zł i wszystkie dostałyby równe prawa. Byłoby to dobre rozwiązanie dla kibiców, ponieważ, niezależenie od operatora, u którego subskrybują usługi, mogliby oglądać komplet meczów. Problemem jest jednak to, kto produkowałby transmisję - każda stacja niezależnie czy sama
Ekstraklasa? Roczny koszt transmisji to niestety ok. 50 mln zł. Władze jednej ze stacji telewizyjnych nieoficjalnie skomentowały nowy pomysł, że raczej nie znajdzie on uznania z jego strony.