To już dziś, to ten dzień, to na co czekałem odkąd zacząłem przygodę z Ocelari (zacząłem rok po mistrzostwie, a finał sprzed czterech lat śledziłem w domu bo nie miałem karnetu na playoff, stąd to mój upragniony pierwszy finał, walić gorączkę, zatoki i gardło - finał to finał ???? )
Z jednej strony tak na pierwszy rzut oka można pomyśleć - 0:4 na zapasy, Kometa v suchem tricku obchaji titul. Ocelari w końcu wyeksploatowani, każdy awans musieli dosłownie wydrzeć, wywalczyć, a Kometa jak walec, podobnie jak rok temu, co pokazuje że to nie przypadek, że trener potrafi wyszlifować formę na najważniejszą część sezonu, o to właśnie chodzi, co tam po pierwszym miejscu w sezonie zasadniczym, liczą się playoffy. Taki rezultat nie zdziwi mnie, aczkolwiek wolałbym zobaczyć ciekawy
hokej, wyrównany, z bramkami, po prostu finał godny finału.
Z drugiej strony, czytając komentarze na czeskich "Fejsbukach" ktoś fajnie napisał, że Komecie już każdy niemal zawiesił złoty medal na szyi, a to może isch zgubić. Drugi fajny komentarz brzmiał - Wszystko co trzeba zrobić, to wygrać po prostu wszystkie mecze u siebie, nic więcej
Jakie to proste dla Ocelari, prawda? ???? Nie miałbym nic przeciwko 7 meczom.
Za Ocelari przemawia moim zdaniem fakt, że Kometa z zasady im "leży", potrafią z nią grać zarówno u siebie jak i w Brnie. Drugim aspektem i to chyba dość istotnym jest fakt, że Stalownikom lepiej się gra z ekipami grajacymi po prostu w
hokej. Hradec preferuje defensywny styl, wyczekiwanie rywala, Pardubice mimo, że grały ładny otwarty momentami
hokej, też raczej dosłownie walczyły i broniły. Kometa to inna półka i klasa, a jak pokazała
Liga Mistrzów Ocelari dobrze sobie radzą z rywalem grajacym technicznie, szybko, i po prostu pięknie. Wtedy Trzyniec sam wchodzi na swoje wyżyny, a to skutkuje. Myślę, że tutaj
Liga Mistrzów mimo odebrania sił przez wiecej meczów w sezonie, dodała jednak doświadczenia i ogrania na wysokim poziomie.
Zobaczymy jak to wypadnie, finał zawsze rządzi się swoimi prawami, taktyczne "
szachy" itp. Mam nadzieję, że będzie to po prostu finał przez duże "F" i że przegrana strona na koniec okryje się chwałą pokonanych, a nie sromotnym wstydem.
Ocelari do toho, mame silu draci!! ????