JESTEŚMY ŚWIATOWYM POTENTATEM pod  względem liczby domen. Bijemy na głowę takie potęgi, jak 
Szwecja czy  
Francja. To najszybciej rozwijający się segment internetu w Polsce
Domeny to strony WWW z dowolnym  imieniem i nazwiskiem lub nazwą, o zakończeniu „pl”, „uk” czy „de”.  Każdy może mieć domenę, ale żeby ją założyć, musi zwrócić się w tej  sprawie do firmy, która posiada licencję. W Polsce przyznaje je instytut  badawczy NASK. Pozostałe podmioty działające na tym rynku to jego  dilerzy. Najwięksi gracze to Home.pl i NetArt. To oni rejestrują domeny i  za dodatkową opłatą mogą obsługiwać je na swoich serwerach.
Szybkie tempo
Rynek  domen to w ostatnich latach jeden z najszybciej rozwijających się  segmentów polskiego internetu. Według serwisu DomenyWeb.pl ich liczba  rośnie w oszałamiającym tempie. Pomiędzy 2007 a 2008 rokiem podwoiła  się, z 762 tys. do 1,3 mln. W trzecim kwartale tego roku skoczyła do  ponad 1,9 mln adresów.
Błyskawicznie rosną przychody  firm działających na tym rynku. Jego wartość to około 100 mln zł. Około  40 proc. tej kwoty przypada na NASK. Pozostali gracze dzielą się 60 mln  zł, z czego połowę zgarniają dwie największe spółki – Home.pl i NetArt.
Rosną zyski
Obroty  Home.pl wzrosły w zeszłym roku aż o 24 proc., z 39,3 mln zł do 48,7 mln  zł. Na koniec 2010 roku dochody firmy mają sięgnąć 60 mln zł, a zysk 17  mln zł, z czego z rejestracji i utrzymywania domen aż ok. 5 mln zł.
Jeszcze dwa lata temu firmy traktowały domeny jak dodatek  do ich podstawowego biznesu – hostingu, czyli udostępniania miejsca na  serwerach. Teraz to jedno z najważniejszych źródeł zysku.
Nic dziwnego, skoro jedna domena kosztuje od 10 zł do 100  zł. Zdarzają się promocje, w których Home.pl, NetArt czy AZ.pl oferują  je za darmo lub za złotówkę. Ale pod warunkiem korzystania z ich usług  hostingowych. Promocje trwają jednak zwykle rok, a potem za utrzymanie  domen trzeba płacić, nawet po kilkaset złotych rocznie.
Interesy na Allegro
Poza rynkiem pierwotnym kwitnie rynek wtórny. Trafiają na  niego ci wszyscy, których domena już została zajęta. Mogą odkupić ją od  indywidualnych użytkowników internetu lub od firm, które korzystają z  promocji przy zakupie domen za złotówkę, zamawiają kilkaset sztuk i  przez rok są ich właścicielami. W tym czasie wystawiają je na serwisach  Allegro czy giełdach domen. Ceny bywają astronomiczne. Zdarzały się  sytuacje, że firma, która nie wykupiła domeny na czas, musiała ją  przejmować od jej właściciela za kilkaset tysięcy złotych. Większość  transakcji na rynku wtórnym zamyka się w przedziale od kilkuset do 3  tys. zł. Największą platformą, na której odbywa się handel domenami,  jest Allegro. Od wtórnego obrotu nie stronią również firmy oferujące  usługi rejestracyjne. Na przykład NetArt ma giełdę domen, takie usługi  oferują również Az.pl i Home.pl.
Światowy  lider
Interes kręci się znakomicie.  
Polska to w tej chwili jeden największych na świecie rynek domen z  narodową końcówką – mamy ich prawie 2 mln. Wśród krajów europejskich  zajmujemy piąte miejsce po Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Przebijamy  Francje, Hiszpanię, Szwecję.
Skąd takie  zainteresowanie domenami? Pytani przez nas eksperci twierdzą, że to  
polska specyfika, polegająca na chęci posiadania niepowtarzalnego adresu  internetowego, wyróżniającego firmę czy osobę. – Do tego liczne  promocje i akcje edukacyjne oraz dostępność prostych narzędzi  pozwalających łatwo i szybko założyć swoją stronę internetową. Na  wyobraźnię działają również głośne przypadki drogich sprzedaży  atrakcyjnych domen – mówi Paweł Lipiec, analityk rynku internetowego  Bankier.pl.
PRAWO
Arbitraż szybszy i tańszy
Każda osoba, która uważa, ze użytkownik domeny „pl” z  jego nazwiskiem czy nazwą firmy narusza jego dobra, może wejść na drogę  sadową. Można wystąpić z pozwem cywilnym o naruszenie dóbr osobistych  lub, jeśli druga strona się zgodzi, oddać sprawę do sądu arbitrażowego  przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji. Zaletami ostatniego  rozwiązania są szybkość i niskie koszty w porównaniu do postępowania  przed sądem powszechnym.
Arbitraż ma krótszy  termin rozpatrzenia skargi; średnio 56 dni.
Koszty  postępowania są też stosunkowo niskie: wpis od pozwu to 3 – 6 tys. zł w  zależności od liczby arbitrów, 500 zł to opłata za wszczęcie  postępowania mediacyjnego, 1000 zł trzeba zapłacić za przeprowadzenie  postępowania.
Postępowanie cywilne w sądzie może  trwać nawet do dwóch lat. 600 zł kosztuje wpis; gdy domagamy się  odszkodowania, wadium wynosi 5 proc. żądanej kwoty. Cena za biegłych i  za ekspertyzy to 3 – 6 tys. zł. 600 – 7200 zł to koszt pełnomocnika  (prawnika) plus prowizja od wygranej, która może sięgać nawet połowy  wygranej kwoty. W wypadku oddalenia pozwu sąd zasądza koszty  postępowania: przegrany płaci za obie strony, tzn. za biegłych i  ekspertyzy.