Itas Diatec Trentino - Cucine Lube Banca Marche Macerata
Powtórka sprzed roku. Finał nad finały, wielkie marki, bla, bla bla... Co roku ta sama śpiewka. Co roku też ten sam faworyt i co roku też te same argumenty.
I co roku nie warto grać Trento po takim gównianym kursie.
Niemniej jednak wcale się nie dziwię tym, którzy to zrobią/zrobili, bo siła gry tego zespołu jest piorunująca. Zaczyna się oczywiście od strzelania na zagrywce. Cytując zestawioną przez Gystlika szóstkę:
Stokr - Raphael - Kaziyski - Juantorena - Birarelli - Djuric - Bari (L)
Mamy bombardowanie na 4 ustawieniach w osobach Stokra, Kazijskiego, Juantoreny i Djuricia przeplatane flotem Birarelliego oraz Raphaela. Czyli ogłupieć można. Z zagrywką wiąże się dobry blok i tu też można zobaczyć wielkie mury, bo wszyscy skrzydłowi czy środkowi mają sporo centymetrów. Ofensywą dyryguje Raphael, który równie dobrze mógłby posyłać świeczki, ale tego nie robi, bo to jednak mądry Brazylijczyk jest. Ładnie kontroluje tempo wystaw, wysokość piłek, bo trzeba wykorzystać zasięg tych swoich drwali, ale moim skromnym zdaniem jest czasem problem z dokładnością. Momentami piłka za bardzo jest wrzucona w siatkę i trza się nieźle napocić. No i poza tą jedną wadę mamy dream team, których powinien jechać niczym walec drogowy i miażdżyć, tak jakby choćby wczoraj.
Tyle że po drugiej stronie nie będzie ponadprzeciętna Valentia, lecz Macerata. A czymże oni się różnią? Znowu pozwolę sobie zacytować szóstki podane przez Gystlika:
Starovic - Travica - Zaytsev - Parodi - Stankovic - Podrascanin - Henno (L)
I idąc tym samym tropem, znowu mamy strzelanie, ale tym razem na WSZYSTKICH ustawieniach. To zarówno wada jak i zaleta. Wada, bo idzie przywyknąć do bombardowania przez cały mecz, a zaleta, bo mimo że człowiek się przyzwyczai, to jak strzelający odpowiednio zarotuje, to i tak nie ma siły. Czyli mimo wszystko opłaca się strzelać. I akurat po stronie Maceraty ten potencjał jest większy, jednak nieco nieobliczalny. W bloku podobnie jak w Trento. Może środkowi bardziej doświadczeni i otrzepani. Rozegranie to jednak bolączka. Travica jako taki zmysł taktyczny do gry kombinacyjnej ma, jednak na skrzydło gra bardzo prostą piłką, byle dokładną i byle wysoką i niech se skrzydłowy radzi. A że wykonawcy są, to taki styl gry się sprawdza. Oczywiście bolączką jest brak charyzmatycznego Savani'ego, który zawsze był duszą tego zespołu. Ale płakać nad czym nie ma, bo taki stan rzeczy trwa już od jakiegoś czasu.
Podsumowując - jeden mecz, jedno starcie, jeden dzień. Mamy powtórkę sprzed sezonu i to dosłownie. Trento przystępuje w glorii chwały po masakrze w półfinale, Macerata po mękach. Finał wcale nie musi wyglądać do jednej bramki. W podobnym zestawieniach mecz w tym sezonie już się odbył i o dziwo tragedii nie było.
Typy
Cucine Lube Banca Marche Macerata +2,5 seta @1,36 Betsafe
3-1
Cucine Lube Banca Marche Macerata +1,5 seta @2,30 Bet365
3-1
Cucine Lube Banca Marche Macerata +10,5 pkt @1,96 Marathonbet
96-81 Spodziewałem się jednak więcej...