Ciekaw jestem opinii tych co oglądali mecz? Moim zdaniem sędzia sędziował pro Argentyńsko. Lekkie starcie na Argentyńczykach było od razu gwizdane. A Neymar nie raz został wręcz zmiażdżony i sędzia nie zawsze dawał kartkę. No ale tu powiedzmy, że Brazylijczycy mogli dodać coś od siebie do tych upadków. Jednak kwestia doliczonego czasu gry to moim zdaniem spory wałek. 5minut doliczone, troszkę mało jak na tyle przerw, ale ok. W doliczonym czasie gry 2minuty zeszło na grę na czas Argentyńczyków i sędzia pokazywał na zegarek, że to uwzględni. Tymczasem 94 minuta i 50 któraś sekunda, Brazylijczycy ruszają z groźną kontrą, która mogła się skonczyć golem lub chociaż rogiem (mogli by wszyscy na pójść łącznie z bramkarzem), a sędzia kończy mecz. Nawet te 5minut nie minęło. Także nie wiem jakie tam układy panują, ale mecz mi wyglądał na mocno niesprawiedliwy. Ktoś odniósł też takie wrażenie?
Ja nie odniosłem wrażenia, że pro argentyńsko, ale po prostu sędziował falami. Najpierw dawał kartki, żeby potem wejść w fazę meczu, gdzie faule były groźniejsze, a kartek nie dawał, jakby się przestraszył, że w tym tempie to skończyć się może na kilku czerwonych. I na koniec znowu się rozkręcił.
Jednak sprawa, którą opisujesz z doliczonym czasem to faktycznie wałek, jakich mało. Dolicza 5 minut, żeby skończyć przed upływem tego czasu, gdzie efektywny czas gry był wtedy niski. Zaskakujące, że jednak Brazylijczycy chyba nie mieli o to pretensji do sędziego, przynajmniej nie zwróciłem na to uwagi albo realizator skupił się na Argentyńczykach i nie było tego dobrze widać.
Dla mnie jednak największy szok to komentatorzy. Ja rozumiem, że mecz nie porywał, ale w trakcie meczu w sytuacji bramkowej odniosłem wrażenie, jakby im ta akcja przeszkodziła w rozmowie. A już drugi komentator - Bartłomiej Rabij - przechodził samego siebie.
Rozumiem, że jest to specjalista od południowoamerykańskiej piłki, był przed meczem w Hejt Parku u Stanowskiego w ramach rozgrzewki przed meczem. Ale na Boga taki specjalista, a nie zna podstawowych zasad gry? Najpierw przy akcji Brazylijczyków liniowy pozwolił dograć akcję do końca, a na powtórkach było widać znaczący dość spalony, a gość zdziwiony, że słaby liniowy, skoro musiał tyle czasu się zastanawiać, zanim zasygnalizował spalonego. Halo, halo - to era VARu, gdzie już od dłuższego czasu tak się sędziuje. Drugi hit to potrójna zmiana Argentyny i wielkie zdziwienie, że co to selekcjoner robi, że powinien ich pojedynczo wpuszczać, żeby ugrać jak najwięcej czasu. Szkoda tylko, że wcześniej już zrobił dwie pojedyncze zmiany i mógł tylko przeprowadzić je w jednej przerwie
Z resztą nie byłem sam w tym zadziwieniu i irytacji, bo zwrócił na to uwagę też Michał Kołodziejczyk: