Spotkanie: Portsmouth FC -
Aston Villa (Uda się obydwu drużynom strzelić gola?)
Typ: Tak
Kurs: 1.85
Bukmacher: bwin
Analiza: Jutro o
20.
45 polskiego czasu na
Fratton Park w
Portsmouth rozpocznie się pierwsze spotkanie
1/4 finału
Pucharu Ligi Angielskiej (
Carling Cup), w którym miejscowi
The Pompey podejmować będą zespół
Aston Villi.
Nieznacznym faworytem tego pojedynku są goście z
Birmingham, którzy w rozgrywkach ligowych radzą sobie "o niebo lepiej" od piłkarzy
Portsmouth, którzy ciągle okupują ostatnią pozycję w tabeli
Premiership.
W klubie z
Fratton Park pożegnano się już w związku z tym z
Paulem Hartem, którego miejsce na stanowisku menedżera drużyny zajął dotychczasowy dyrektor piłkarski
The Pompey -
Avram Grant. Izraelczyk debiutu na ławce trenerskiej
Portsmouth z pewnością nie zaliczy do udanych, gdyż w pierwszym meczu jako szkoleniowiec (od czasu zwolnienia z londyńskiej
Chelsea) musiał pogodzić się z wysoką porażką swoich podopiecznych przed własną publicznością (
1:4 z
Manchesterem United).
Z kolei prowadzeni przez
Martina O'Neilla The Villans spisują się zgodnie z oczekiwaniami kibiców, plasując się na pozycjach gwarantujących grę w europejskich pucharach. Co prawda o włączeniu się do walki o mistrzostwo, jak to było w poprzednim sezonie, mogą zapomnieć, ale na zajęcie na zakończenie obecnych rozgrywek miejsca w pierwszej szóstce z pewnością ich stać.
Która z drużyn wywalczy jutro awans do półfinału
Carling Cup? Jak wiadomo rogrywki pucharowe rządzą się swoimi prawami i naprawdę trudno jest przewidzieć końcowy rezultat takiej konfrontacji, gdyż dyspozycja z rozgrywek ligowych rzadko przekłada się na tego typu spotkania.
W składzie zespołu gospodarzy zabraknie jutro podstawowego bramkarza
Davida Jamesa i obrońcy
Steve'a Finnana. Z pewnością nie jest to dobra wiadomość dla kibiców
The Pompey, gdyż ich ulubieńcy i tak bardzo kiepsko radzą sobie w obronie, dla przykładu w ostatnich
3 ligowych potyczkach tracąc aż
8 bramek. W zespole z
Fratton Park nie zobaczymy również pomocnika
Papy Bouby Diopa.
Z kolei
Martin O'Neill będzie musiał się obejść bez pomocnika
Nigela Reo-Cokera i najprawdopodobniej równiez obrońcy
Stephena Warnocka.
Zespół gości ma kim "postraszyć w ataku". Fenomenalny
Gabriel Agbonlahor,
John Carew, reprezentant
Anglii Emile Heskey, czy grający w pomocy
Ashley Young i
James Milner to piłkarze, którzy w pojedynkę mogą przesądzić o losach meczu. Zwłaszcza kiedy stają naprzeciw tak słabej linii defensywnej, jaką aktualnie dysponuje drużyna
Portsmouth. Nie wolno również zapominać o grających w zespole gospodarzy
Arunie Dindane czy
Fredericu Piquionne, którzy mimo, iż w
Premiership, jak na razie, "nie błyszczą", są - moim zdanie - w stanie "ukłuć" nawet w przypadku tak dobrej defensywy, jaką dysponuje
Aston Villa.
Kierując się zdrowym rozsądkiem i postawą obu ekip w
Premiership, należałoby postawić na zespół gości. Ale mając na uwadze, iż są to zupełnie inne rozgrywki oraz fakt, iż nowy menedżer mógł w drużynę "tchnąć nowego ducha walki", skłaniam się bardziej ku postawieniu na gospodarzy, dla których ewentualny awans byłby idealnym prezentem dla nie mających, jak dotąd, powodów do radości kibiców. W każdym bądź razie spodziewam się ujrzeć kilka bramek i to z obu stron.
Mój typ:
2:1 dla
Portsmouth.