Sezon biathlonowy rozpoczyna się w ten weekend cyklem zawodów w fińskim Kontiolahti. Wstępny kalendarz przewiduje imprezy kolejno w Hochfilzen, Pokljuce, Oberhofie, Ruhpolding, Antholz, Östersund, Pyeong Chang, Khanty-Mansiysk i Holmenkollen. Zawody w Korei są nowością, tam Puchar Świata jeszcze nie gościł. Do programu weszły sztafety mieszane – takie zawody odbędą się dwa razy. Tzw.bieg długi – tylko 3 razy, za to zdecydowanie więcej zawodów sprinterskich i biegów ze startu wspólnego, czyli tych najbardziej widowiskowych.
Co wydarzyło się w przerwie między sezonami?
• Kończy się dyskwalifikacja Olgi Pylevej, Rosjanka wznawia więc treningi, ma nadzieje na powrót na trasy biathlonowe jeszcze w tym sezonie.
• Raphael Poiree zakończył karierę i pod koniec listopada miał wydać swoja biografię.
• Karierę zakończyła Linda Grubben, również w listopadzie – spodziewa się narodzin dziecka.
• Karierę zakończył Sven Fischer (swoją drogą – mój ulubiony biathlonista), dość niespodziewanie, bo wcześniej zapowiadał, że będzie startował jeszcze rok.
• Karierę zakończył również najstarszy z Rosjan – Siergiej Tchepikov.
• Najciekawszą wiadomością jest decyzja „Pięknej Julii”, czyli byłej biegaczki Julii Czepałowej. Ponad rok temu musiała przerwać starty, ponieważ zaszła w ciążę. Już latem rozpoczęła treningi (przede wszystkim strzeleckie). Niedawno jednak obwieszczono, że na starty w Pucharze Świata jest jeszcze zbyt wcześnie, na razie będzie startować w Pucharze Europy.
Faworytki Pucharu Świata
Niespełnioną gwiazdą zeszłego sezonu jest Magdalena Neuner, nowa gwiazda medialna w Niemczech. Zwyciężyła w największej ilości zawodów, a mimo to po Kryształową Kulę sięgnęła Andrea Henkel. Warto przypomnieć sobie końcówkę poprzedniego sezonu, gdzie jeszcze przed ostatnimi zawodami sytuacja była niejasna. O najwyższe trofeum walczyła wspomniana Henkel, Kati Wilhelm oraz Ann Carin Olofsson. Szwedka znakomicie rozpoczęła sezon, niestety nie wytrzymała do samego końca sezonu, a Wilhelm startowała równo cały sezon, lecz w zawodach zwyciężyła tylko raz. W pełni więc zasłużone zwycięstwo odniosła Andrea Henkel, która właściwie zdobyła już wszystko, co było do zdobycia. W tym sezonie zapowiada się po raz kolejny dominacja Niemek – Neuner, Wilhelm, Henkel, Glagow i oprócz tego Denkinger, Niziak, Hitzer, Bucholz. Rosjanki indywidualnie zapewne nic nie zdziałają, ale z dość równym składem będą walczyły w sztafecie. Silnie wygląda ekipa Finlandii – Kaisa Varis i Kaisa Makarainen. Na wsparcie w biegu drużynowym może liczyć Olofsson – Jonsson, Domeij, Nilsson. Na pewno będą liczyły się też Norweżki z Torą Berger na czele i Chinki. Zawsze groźne są Francuzki, ale w tym sezonie znacznie odmłodzone, mogą nieco odstawać od czołówki.
Zapowiada się sezon pod znakiem dominacji Niemek, choć z reguły mają one problemy ze zwycięstwami w biegach sztafetowych, mimo że mają najsilniejszy skład. Indywidualnie skłaniam się jednak nie ku faworyzowanej Neuner, ale którejś z pozostałych, bardziej doświadczonych – Henkel, Wilhelm lub Glagow.
Faworyci Pucharu Świata
U panów sytuacja również jest dość prosta, niespodzianek być nie powinno – o główne trofea walczyć będą reprezentacje Rosji i Norwegii. O trofeum indywidualne Bjoerndalem z resztą świata. Norweg jest zdecydowanym faworytem exportów oraz bukmacherów, którzy wystawiają dość niskie kursy na jego zwycięstwa w poszczególnych zawodach. W zdobyciu Kryształowej Kuli może przeszkodzić Bjoerndalenowi wyłącznie opuszczanie imprez biathlonowych na rzecz biegów narciarskich. Groźni, jak zawsze będą Rosjanie – Kruglov, Tchoudov, Rozhkov, Iaroschenko. Najbardziej zagrozić mogą jednak w sztafecie, bo w biegach indywidualnych żaden nie prezentuje na tyle równej formy, by móc zagrozić Królowi Nart. Francuzi bez Poiree również będą chcieli pokazać się z dobrej strony. Nie można zapominać o reprezentantach Niemiec, choć bez Grossa i Fischera ciężko widzę ich losy. Jest oczywiście Miki Greis, jest Wolf, Birnbacher i Roesch, ale to Fischer był motorem napędowym, jako ten najbardziej doświadczony – zobaczymy. Powalczą również Austriacy, Czesi i Włosi, ale o nawiązaniu bliższego kontaktu z czołówką nie może być mowy.
Najpewniejszym pretendentem do głównego trofeum jest Ole Einar Bjoerndalen i raczej ciężko mówić o jakichkolwiek innych kandydatach. Potencjał ma Greis, ale czy go wykorzysta?
Polacy w Pucharze Świata
Od ostatnich sukcesów biathlonie Tomasza Sikory i Magdaleny Gwizdom,
biathlon, śladem za skokami narciarskimi, gdy dobrze zaczął skakać Adam Małysz, stał się popularniejszy w Polsce. W polskiej telewizji publicznej rozpoczęto transmisje z zawodów, a Sikora był rozchwytywany przez dziennikarzy. W wywiadach wspominał, że ten sezon będzie być może jego ostatnim. W sezonie letnim całkiem nieźle wypadali pozostali Polacy – Pływaczyk i Pałka. Wzrastają nadzieje na to, że nie tylko Sikora i Gwizdoń będą punktować w zawodach Pucharu Świata.
Nieistotne, kto wygrywa, w jakim rodzaju biegu, w jakim mieście.
Biathlon jest prawdopodobnie najbardziej widowiskową i lubianą przez kibiców dyscypliną ze wszystkich sportów zimowych. Z roku na rok staje się coraz popularniejsza, a trasy dostosowuje się do kibiców, by mogli w każdym miejscu dopingować swoich zawodników. Biathloniści zostają sportowcami roku w swoich krajach, są rozchwytywani przez media, bo stają się tak samo rozpoznawalni, jak piłkarze czy kierowcy Formuły 1.
Miejmy nadzieje, że ten sezon będzie równie emocjonujący, jak poprzedni i przede wszystkim przyniesie dużo radości kibicom z Polski.