To, co zrobiła 'Alien' w ostatnich dwóch dniach to jawny kryminał. Szkoda gadać, tak mocno w nią wierzyłem. Reszta na miękko, tylko ta zołza, noo. Niech ją gęś kopnie. Odrobimy, z nawiązką.
Scott Waites v Jamie Hughes 1 @ 1,58 marathonbet
6-1
Kursik piękny, więc w tyłku mam handicapy, maksy i inne wynalazki. IMO powinno być gładko. Trochę w temacie o gościach było, więc tylko sypnę cyferkami. Jamie średnie 83, 83 i 94. Dziś z Harmsem odpalił, bo w 3 setach średnia ponad 104. WOW. Nie powtórzy tego, bankowo. On jest na 18 lotką, co najwyżej. W sezonie średnie 90 z 80 przeplatał. Waites kolejno 96, 90 i 95. Gra pewnie w tym turnieju. Nawet, jak ma wahania, to i tak jest nieźle. 15 lotka, nie więcej. W 2015, jak rzucał, to zazwyczaj elegancko, choć wyniki średnie. Pyknął dziś Durranta, a to mówi samo za siebie. Wydaje się, tfuuu jest w lepszej dyspozycji dlatego on. Krótko.
Deta Hedman v Trina Gulliver MBE 1 @ 1,58 marathonbet
Przyszła kryska na matyska. Że też Trina do finału doszła z taką grą, pff, skandal. Ave3 - 69, 68 i 79. Duble słąbizna. W meczu z De Graaf wycisnęła maxa z siebie. Co tu więcej gadać. Deta ? Po Peters się przeszła. Szybkie 2-0, trzy
lotki 75, ale nie było presji. Nie wiem, czy depnie czy też nie, może w finale nie zagra bajki, ale wygrać powinna. Grają o set więcej, więc jak nie pyknie na początku to będzie miała czas na gonitwę. Powinno wygrać, bo wygląda zdecydowanie lepiej. Pcham te kobitki, ale dla mnie wszystko jest jasne. Dwa razy nie weszło, ale umówmy się - zdarza się najlepszym. Wejdzie, mówię wam.