Witam wszystkich.
Zetknąłem się ostatnio ze strategią gry, która wydaje mi się dosyć ciekawa, lecz niestety z powodu braku wystarczającej wiedzy, nie do końca jest mi zrozumiała.
Stąd prośba o pomoc w ogarnięciu tej strategii ( głównie w ujęciu matematycznym, jak mi się wydaje ).
Według autora tego pomysłu, polega to na tym :
"Back 0-0 za 20j + Back 1-1 za 100j ( proporcje w stawkach są istotne ). I też nie granie bezmyślnie wszystkie mecze tylko te wyrównane, gdzie kurs na 1-1 jest w przedziale 7,2-7,6.
1-1 jest naszym zabezpieczeniem. Mecz się rozpoczyna, kurs na 0-0 będzie malał cały czas, kurs na 1-1 nie zmienia się do 30 minut ! ( czasem spada o 1-2 ticki, ale najczęściej 1-1 odsprzedajemy po cenie kupna. Tak to wygląda, gdy nie ma gola.
Natomiast, gdy pada gol to tracimy stawkę z 0-0 , kurs na 1-1 spada do około 6,00 i wtedy sprzedajemy. To pozwala nam pokryć straty na 0-0. "
Tyle cytatu.
Teraz moje "intelektualne wynurzenia"....
Faktycznie - rynek tak się zachowuje, jak pisał autor.Są pewne fluktuacje na rynku, ale jak mi się wydaje z powodu spekulantów. Otwierając pozycje na starcie można być ok. -20j "w plecy.
Jeśli nie pada bramka do 20-30 min. faktycznie jest się na plusie.
Mój problem polega na tym, że jeśli pada bramka w tych 20-30 min. to jestem "w plecy". Czyli nie potrafię dobrać optymalnej stawki przy zawieraniu zakładów na 1-1, która potrafi pokryć straty z 0-0.
Cały czas kombinowałem ( parę zakładów ), że zysk z pozycji 1-1 przewyższał nieco zysk z pozycji 0-0. Wszystko było ok. dopóki nie padła bramka. Wtedy zysk z 1-1 nie pokrywał straty z 0-0.
Pytanie : jak dobierać stawki przy tej strategii ?
Do tej pory liczyłem tak ( przykład ) :
Vointa Ceahlaul
0-0 1-1
back : 7,7 x stawka 10j=68,20j back ; 7,2 x stawka 10j.= 66j
( Ja wiem, że 7,7x10=77, ale przy równoczesnym zakładzie na 1-1 "wyszło" mi 68, 20 ( Geeks Toy )).
Czyli ryzyko w obydwu przypadkach mniej więcej równo. Jeśli nie pada gol - wszystko ok.
Jeśli pada : no to "klapa". Zysk z 1-1 nie pokrywa strat z 0-0.
Gdzie tkwi błąd ?. Na pewno w złym stawkowaniu, ale "o co biega" ?
Zetknąłem się ostatnio ze strategią gry, która wydaje mi się dosyć ciekawa, lecz niestety z powodu braku wystarczającej wiedzy, nie do końca jest mi zrozumiała.
Stąd prośba o pomoc w ogarnięciu tej strategii ( głównie w ujęciu matematycznym, jak mi się wydaje ).
Według autora tego pomysłu, polega to na tym :
"Back 0-0 za 20j + Back 1-1 za 100j ( proporcje w stawkach są istotne ). I też nie granie bezmyślnie wszystkie mecze tylko te wyrównane, gdzie kurs na 1-1 jest w przedziale 7,2-7,6.
1-1 jest naszym zabezpieczeniem. Mecz się rozpoczyna, kurs na 0-0 będzie malał cały czas, kurs na 1-1 nie zmienia się do 30 minut ! ( czasem spada o 1-2 ticki, ale najczęściej 1-1 odsprzedajemy po cenie kupna. Tak to wygląda, gdy nie ma gola.
Natomiast, gdy pada gol to tracimy stawkę z 0-0 , kurs na 1-1 spada do około 6,00 i wtedy sprzedajemy. To pozwala nam pokryć straty na 0-0. "
Tyle cytatu.
Teraz moje "intelektualne wynurzenia"....
Faktycznie - rynek tak się zachowuje, jak pisał autor.Są pewne fluktuacje na rynku, ale jak mi się wydaje z powodu spekulantów. Otwierając pozycje na starcie można być ok. -20j "w plecy.
Jeśli nie pada bramka do 20-30 min. faktycznie jest się na plusie.
Mój problem polega na tym, że jeśli pada bramka w tych 20-30 min. to jestem "w plecy". Czyli nie potrafię dobrać optymalnej stawki przy zawieraniu zakładów na 1-1, która potrafi pokryć straty z 0-0.
Cały czas kombinowałem ( parę zakładów ), że zysk z pozycji 1-1 przewyższał nieco zysk z pozycji 0-0. Wszystko było ok. dopóki nie padła bramka. Wtedy zysk z 1-1 nie pokrywał straty z 0-0.
Pytanie : jak dobierać stawki przy tej strategii ?
Do tej pory liczyłem tak ( przykład ) :
Vointa Ceahlaul
0-0 1-1
back : 7,7 x stawka 10j=68,20j back ; 7,2 x stawka 10j.= 66j
( Ja wiem, że 7,7x10=77, ale przy równoczesnym zakładzie na 1-1 "wyszło" mi 68, 20 ( Geeks Toy )).
Czyli ryzyko w obydwu przypadkach mniej więcej równo. Jeśli nie pada gol - wszystko ok.
Jeśli pada : no to "klapa". Zysk z 1-1 nie pokrywa strat z 0-0.
Gdzie tkwi błąd ?. Na pewno w złym stawkowaniu, ale "o co biega" ?