Nie widzę nigdzie tematu na zakłady długoterminowe, więc postanowiłem napisać tutaj, może ktoś jeszcze skorzysta
Djokovic miejsca 1-8 @1,3
Federer miejsca 1-16 @1,2
Cilic miejsca 1-16 @1,8
Nishikori miejsca 1-8 @1,85
Dimitrov miejsca 1-16 @1,7
Tsitsipas miejsca 1-16 @2,0
Berdych miejsca 1-16 @2,8
Łączny kurs: 49,45, wszystko pochodzi z Milenium
Krótko o każdym typie:
Jeśli chodzi o Djokovicia i Federera to chyba nie ma co się za bardzo rozpisywać. Dwóch największych faworytów do wygrania całego turnieju, jednak gram dosyć asekuracyjnie, bo na Serba w ćwierćfinale powinien czekać Nishikori, a na Federera Tsitsipas. Kursy tylko nieznacznie wyższe biorąc ich awanse o rundę wyżej i według mnie nieproporcjonalne do ryzyka, jakie niosą ze sobą te pojedynki.
Cilic - rok temu przegrany finał z Federerem, więc broni całkiem poważnej liczby punktów. Aby awansować do szesnastki musi pokonać trzech rywali: Tomica, Rubleva/McDonalda oraz najprawdopodobniej Verdasco. Tomic w Australii niby zawsze groźny, ale już raz go tutaj Cilic pokonał, dokładnie to w 2010 roku. Rok temu nie przebrnął nawet kwalifikacji, wcześniej trzecia, czwarta i czwarta runda, ale we wszystkich ośmiu wygranych wówczas pojedynkach był zdecydowanym faworytem, a nie dogiem jak teraz z Ciliciem, więc raczej gładko. Można by się obawiać nieco o Verdasco, bo pewnie każdy ma w pamięci jego półfinał z Nadalem tutaj w Melbourne, ale poza tym jednym wyskokiem w większości jego występy w AO kończyły się na 1-2 rundzie. Ponadto Cilic z Verdasco grali ze sobą 3 dni temu pokazowy mecz w Kooyong, zakończony gładkim 2-0, więc po kursie 1,8 jestem w stanie postawić na jego awans do czwartej rundy.
Nishikori - fajna forma na początku sezonu, wygrany turniej w Brisbane, gdzie stracił tylko jednego seta w finale z Medvedevem.
Australian Open chyba lubi, każdy jego występ od 2012 roku kończył minimum na czwartej rundzie, tutaj natomiast gram jego ćwierćfinał ze względu na stosunkowo łatwą drabinkę. Najpierw Majchrzak, potem Hubert/Karlovic, w trzeciej w najgorszym wypadku Kolba, w czwartej Fognini/Carreno Busta. Nie widzę tutaj rywala, który miałby Japończyka pokonać. Już chyba najbardziej martwiłbym się tutaj o jakiś długi pięciosetowy pojedynek z Ivo, ale po pierwsze wierzę w to, że Hubert go pogoni, a po drugie dwa ostatnie pojedynki pomiędzy nimi wygrywał Nishikori i to bez straty seta (2016 US Open i 2014 Memphis)
Dimitrov - autostrada do czwartej rundy, czyli Tipsarevic, Cuevas/Lajovic i w najgorszym wypadku Isner. Amerykanin pamiętam, że miał jakieś problemy zdrowotne w końcówce poprzedniego sezonu, w tym sezonie tylko jeden rozegrany mecz (porażka z Fritzem w Auckland), w Melbourne nigdy mu za dobrze nie szło, dlatego też uważam, że ich bezpośredni pojedynek na luzie bierze Bułgar i kursy będą zdecydowanie niższe niż 1,7.
Tsitsipas - tutaj miałem największy dylemat, bo nie lubię grać młodziaków na wielkim szlemie, ale przekonał mnie kolega stronę wcześniej. To w końcu tylko trzy mecze: Bererttini (łatwo), Troicki/Barballes Baena (łatwo), Basilashvili (średnio-łatwo). A później czwarta runda z Federerem w wieczornej sesji na korcie głównym ???? Wydaje mi się, że powinien to ogarnąć. Rok temu niby tylko pierwsza runda, ale przegrał z Shapovalovem, więc można wybaczyć. Później zrobił czwartą rundę na Wimbledonie, znowu szybko odpadł na US Open, ale z Medvedevem. No cóż, jak tylko głowa pozwoli to będzie miał okazję zrewanżować się Szwajcarowi za niedawną porażkę na pucharze Hopmana
Berdych - jak dla mnie perełka i kurs naprawdę mocno zawyżony. Ja rozumiem, że Czech wraca po kontuzji, ale widziałem go w meczu z Kohlschreiberem i wyglądał pewnie, później doszedł aż do finału z Bautistą, w wywiadach powtarza, że jest głodny gry, że już nie mógł się doczekać powrotu, że ma jeszcze większą motywację niż przed kontuzją. A tutaj dostaje Edmunda (HH 1-0 dla Berdycha, ponadto Kyle wycofał się tydzień temu z udziału w Sydney z powodu kontuzji kolana), Garcia-Lopez/Haase oraz Schwartzmanna, który jak dobrze wiemy na hardzie traci bardzo dużo, w Melbourne tylko raz zrobił sensowny wynik (rok temu 4. runda) i nawet jeśli traktować ten mecz jako 50-50, to i tak granie teraz Czecha po 2,8 jest jak najbardziej uzasadnione. Ponadto warto też prześledzić dotychczasowe występy Berdycha na AO, a mianowicie od 2007 roku mamy: 3 razy czwartą rundę, 5 ćwierćfinałów i dwa półfinały! Tylko dwa razy zdarzyło mu się odpaść wcześniej (2010 rok i druga runda z jakimś Korolevem, oraz 2017 rok i porażka w trzeciej z Federerem, oczywiście do wybaczenia). Uważam, że Czech bez problemu zamelduje się w najlepszej szesnastce i biorąc pod uwagę kłopoty zdrowotne Nadala, nie będzie on na straconej pozycji w pojedynku o ćwierćfinał