Kilka słów na wtorek – kwalifikacje US Open
Hassan vs. Herbert
Kursy spadkowe na reprezentanta Libanu, co mnie nie dziwi, gdyż pierwotnie były znacznie przesadzone mocno faworyzując doświadczonego Francuza. To główny jego atut i oczywiście serwis plus wolej. Jednak najlepsze czasy ma już wyraźnie za sobą i głównie zawodzi. Od czasu do czasu zaskoczy na plus, ale ma wiele mniejszy wachlarz zagrań od Hassana, który może dużego ogrania na betonie nie posiada, ale stać go na wiele. Pytanie czy to pokaże, bo potrafi grać mocno w kratkę. Szybka nawierzchnia powinna być atutem Herberta, ale zdziwię się jak ten mecz wygra gładko, bo raczej nie powinien.
Moreno De Alboran vs. Riedi
Faworytem bukmacherów jest Szwajcar, ale ruchy kursów są znamienne i widać, że wiara w Amerykanina rośnie. Jaki jest powód? Niepewna dyspozycja zdrowotna Leandro, który ostatnio ma problemy z kolanem i ostatni mecz zakończył kreczem. Jego gra nie wyglądała źle i forma sportowa była dobra, ale miał problemy z poruszaniem się i zszedł z kortu, a może po prostu bał się o występ w Nowym Jorku. Niewątpliwie jest to szansa dla gospodarza, by się zrehabilitować za kilka ostatnich wpadek, bo jego forma wyraźnie spadła i przegrał parę spotkań w roli faworyta. W Cary jednak powalczył z dobrze dysponowanym Goffinem, więc można być optymistą, ale tu trzeba ewidentnie liczyć, że Riedi znów pomoże i nie jest w pełni dyspozycji.
Ajdukovic vs. Prizmic
Chorwacki mecz w Nowym Jorku, w którym faworytem jest Prizmic, lecz nie miałbym ku temu takiego przekonania jak bukmacherzy. Poprzedni rok i początek obecnego miał bardzo optymistyczny, jego gra jak najbardziej może się podobać, bo jest ofensywny, szybki i gra mocną piłką, przypominając czasem Alcaraza, ale niestety zabrakło mu zdrowia i kilka miesięcy temu doznał kontuzji kostki, a od tamtego momentu nie może wrócić do swojej gry, choć usilnie próbuje. Jego przerwa wynosiła dwa miesiące, a jak wrócił to i tak startował co kilka tygodni, nie mogąc złapać rytmu. Ciężko uwierzyć w sukces w tych kwalifikacjach, ale może akurat w najważniejszym momencie się odbuduje. Na pewno lubi korty szybkie, nieco bardziej niż Ajdukovic, choć ten już na betonie kilka razy pokazywał dużą jakość. Ostatnie cztery mecze na tej nawierzchni przegrał, a z Prizmicem nigdy nie ugrał nawet seta, więc to może idealny moment na przełamanie. Dino ostatni raz o punkty na betonie grał w lutym.
Damian i Bartek przeanalizowali całą drabinkę kwalifikacyjną
TUTAJ