Chyba przesadzasz trochę:
Po pierwsze to porównując dyspozycję obu na tym turnieju, tej różnicy klas nie widać, bo drugie - to samo można było napisać przed meczem z Murrayem. I nie przekonuje mnie tu typowy argument w podobnych sytuacjach, gdy dochodzi do niespodzianki, w stylu " No ale to chimeryczny Murray, jak to on, odpuścił, zaczął psuć bla bla". Janowicz pokazał poza świetnym tenisem odporność psychiczną, dość powiedzieć, że kursy na niego wynosiły już ponad 100 w drugim secie.
Inna sprawa do dyspozycja Ferrera. 10 BP miał Llodra w pierwszym secie wczorajszego meczu. A czy Llodra "przewyższa klasą" Hiszpana? Czy jest obecnie dużo lepszym, a może raczej lepiej dysponowanym od Jurka tenisistą? Spierałbym się. Ba, ma nawet słabszy serwis, nie ma też takich potężnych kończących uderzeń. Gdyby zachował trochę więcej zimniej krwi w kilku piłkach to pierwszy set pewnie padłby jego łupem. Janowicz ma obecnie potężny serwis, jeśli będzie mu siedział (to oczywiście pewna niewiadoma), to spokojnie może utrzymywać swoje podanie, a jeśli Ferrer będzie przy swoim grał tak, jak z Llodrą, to kto wie, szanse na brejka też będą. Trzeba też podkreślić, że serwisem Hiszpan wyraźnie ustępuje Polakowi.
Nie twierdzę, że Jurek to wygra, ale nie przesadzajmy, że dawanie mu jakichkolwiek szans jest grubą przesadą. Ferrer nie jest w swojej najwyższej formie, sety w ostatnim czasie urywali mu Wawrinka, Dolgopolov czy Dodig, więc i Jerzy, jeśli się nie spali i wytrzyma kondycyjnie, może powalczyć. Dla mnie Polak, poza wciąż za dużą liczbą niewymuszonych, prostych błędów, gra tu fantastycznie.