Pozostałych dwóch meczy ćwierćfinałowych nie ruszam, bo uważam za dość loteryjne, ale na siłę jak miałbym grać to chyba jednak Mullera z atomowym serwisem i Andersona który wiele razy pokonał już Johnsona (H2H 4-2), ale nadal nie ufam mu do końca czy wrócił do formy, bo Steve też tutaj ładnie gra, a kurs na Kevina dość niski.
Baghdatis M. - Cuevas P.
Baghdatis M. -1,5 seta ::: 1,90 ::: 1/3 Pinek
Baghdatis M. i Seppi A. ::: 1,77 ::: 1/3 Pinek
"Bagieta" już rok temu grał tutaj w półfinale, ale skreczował po rozegraniu 3 gemów w meczu z Istominem. Uważam ten mecz za typową "peffunie", ale jak to bywa w zakładach bukmacherskich każdy wie, a po Marcosie spodziewać można się wszystkiego, to jednak koniec końców co tu dużo pisać.
Już na turnieju w niemieckim Halle grał piękny
tenis, pokonał solidnego Berdycha, później Niemca jamajskiego pochodzenia Browna który co rok gra genialnie na trawie, a przegrał dopiero po bardzo zaciętym meczu z fenomenem tego roku nastoletnim Zverevem finalistą turnieju.
Tutaj Marcos nadal gra genialnie, w pierwszym meczu bez większym kłopotów odesłał Rosjanina Donskoya, ale rundę później zagrał jakiś dramat którego nie powstydziłby się sam Hitchcock. Querrey (finalista ubiegłego roku) pierwszego seta zgarnął 6:1, w drugim miał nawet 2 piłki meczowe w tie-breaku i ostatecznie przy stanie 8-10 przegrał drugiego seta, później Marcos zrobił już swoje.
Bilans Baghdatisa na trawie w karierze wynosi 59-35, za to Pablo Cuevasa 6-6. Urugwajczyk to typowy ziemniak, idealny pod wolne nawierzchnie, początek roku miał genialny, a dokładnie to na tournee w Ameryce Południowej, ale w mojej opinii w ostatnim czasie nie gra już tak świetnie jak w okolicach lutego. Tutaj podobnie jak Baghdatis wyciągnął głowę z pod ostrza bo przy stanie 7:6(4) 5:3 dla młodego Challengerowca Evansa zdołał odwrócić losy meczu. Rundę wcześniej pokonał nie wiele lepszego 37-letniego Roberta Stephane (tak Robert to nazwisko).
Jeszcze można wspomnieć o tym, że Cuevas gra jednoręcznym backhandem, co jest najgorszym stylem gry przeciwko oburęcznym backhandem tak jak gra Marcos, uważany zresztą za czołówką z zawodników returnujących. Jeżeli Baghdatis przegra ten mecz będę w ciężkim szoku.
Wynik:
4:6 6:4 (8)6:7
Sela D. - Seppi A.
Seppi A. -1,5 seta ::: 2,02 ::: 1/3 Pinek
H2H 0:2 z 2008 roku, trochę jaja bo grali dokładnie 8 lat temu na tym turnieju w Nottingham. Po 3 setach wygrał Włoch, ale tym razem liczę na gładkie 2:0. Andreas to spec od gry na trawie, co roku osiąga dobre wyniki, zarówno na Wimbledonie jak i innych turniejach, zresztą bilans w karierze mówi to wyraźnie: 54-35. Rok temu zagrał w finale Halle, ale w tym roku musiał uznać wyższość Mayera i po dość zaciętym meczu ostatecznie uległ triumfatorowi tego roku.
Jak na razie Włoch tutaj bez większych problemów, gładkie 2:0 z Jazirim, a Mannarino wciągnął nosem mówiąc brutalnie, przede wszystkim w pierwszym secie gdzie wygrał 6:2. Z Selą nie powinno być inaczej. Choć Sela jest tylko rok młodszy to poziom jaki prezentuje od wielu jak bardziej zbliżony jest do gry Challenger niż
ATP. Pomimo to w ciągu roku zdarza mu się odpalić dobrą formę i zagrać dobre mecze.
Jak na razie tutaj nie miał za mocnych przeciwników bo najpierw 36-letni Hernych z poziomu Challenger, później Sousa który 90% sezonu gra słabo, a na końcu Becker który miał tylko 3 z 13 wykorzystanych BP i w ostatnim gemie, mógł tak naprawdę odebrać brejka przy stanie 5:4 0:40, miał 5 piłek powrotnych. Jednak co by nie mówić Becker to aktualnie jakiś 1-2 poziomy na trawie niżej niż Seppi który zapewne głodny jest powtórzenia sukcesu w Nottingham na rzecz ubiegłorocznego finału w Halle.
Wynik:
7:5 4:6 4:6