Ferrer David-Zverev Alexander 1 handicap -5.5 gemów, Bet365 2.00
VS.
6:0, 6:1
Kolejny raz idę przeciwko młodemu Niemcowi,jak teraz nie odpadnie to moja wiedza tenisowa chyba okaże się wielkim gównem w jakimś tam stopniu. Z meczu na mecz pisałem,że kolejny to zawodnik jest to z coraz to wyższej półki,a Zverev wspinał się co chwila na te kolejne półki i pokonywał swoich rywali. Na początku lipca Alexander szlajał się jeszcze po challangerach lecz określenie szlajał nie jest tutaj odpowiednie,ponieważ wygrał on tamten turniej,a teraz jest w półfinale rozgrywek
ATP. Teraz pewnie setki jak nie tysiące tenisistów się drapie po głowie i myśli "kurde dlaczego to ja nie jestem czy też nie byłem tam, w tym wieku". Niewątpliwie Zverev już jest określany wschodzącą gwiazdą z wielkim potencjałem i umiejętnościami ponieważ jak najbardziej to wszystko w sobie ma. Największym fenomenem jest to,że on właśnie ma tylko 17 lat, a wiemy, że dzisiejszy
tenis różni się kolosalnie od tego z przed 10-ciu laty. Kiedyś było wiele utalentowanych, młodych zawodników w pierwszej 100 rankingu, w chwili obecnej można ich wyliczyć na palcach jednej dłoni. Trudność polega w przejściu z juniorskiego tenisa w seniorski. Za juniora jest setki przypadków gdzie tenisiści wygrywają juniorskie wielkie szlemy,później próbują gry już w
ATP i dostają baty od 200-300 rakiet świata. Przegrywają ponieważ przede wszystkim doświadczenie, siła jest po stronie starszych. W przypadku Zvereva mamy właśnie to,że on ma wszystko już w tym wieku aby rywalizować z dorosłymi zawodnikami. Szokiem jest dla mnie jak widzę 17 latka który wali serwisem po 203 km/h albo wygrywa piłkę uderzeniem kończącym o prędkości 140 km/h czy nawet więcej. Niemiec jest wysoki tak,ale nie jest jakoś wybitnie umięśniony więc skąd się biorą te horrendalne prędkości? Można powiedzieć,że kładzie się on całym ciałem na piłkę podczas wprowadzania jej do gry. Technika, można rzec, że jest on prawie kompletnym graczem lecz oczywiście dopiero wszystko przed nim jeszcze. Ma wiele zalet, ale ma też kilka wad....na moje oko dwie rzucają się najbardziej w oczy. O tyle o ile wzdłuż linii końcowej porusza się bardzo dobrze, to z poruszaniem do przodu już ma kłopoty, coś takiego jak Sharapova więc dropszoty to jest pięta Achillesowa Alexandra. Druga wada jakiej się dopatrzyłem to, że już po dwóch gemach potrafi rzucić rakietą o kort, ja rozumiem irytację zdarza się to u każdego ale w tym krótkim czasie w jakim go oglądałem zdarzyło się to nie raz. Także chłopak często się niepotrzebnie denerwuje. Przebolałem już to,że Niemiec wygrał tutaj z Hasse 6:0, 6:2, Youzhnym 7:5, 7:5, Giraldo 6:4, 7:6 czy wczoraj z Kamke 0:6, 7:5, 6:3, także powtórzę do znudzenie iż pokonał dobrych graczy. Ale czy to wszystko starczy na Davida Ferrera? Z jednej strony na pewno będzie grono ludzi którzy postawią swoje pieniążki na Zvereva ponieważ argument,że jest w formie, ma formę życia, pójdzie za ciosem po tylu udanych meczach jest jak najbardziej na miejscu. Według mojej opinii w tym meczu czy ten handicap będzie pokryty zależało będzie tylko od Hiszpana. Ferrer powoli zamazuje plamę jaką dał na Wimbledonie przegrywając w II rundzie z Kuznetsovem 2:3 czy też przegrywając z Berloqiem również w II rundzie turniej Bastad 6:3, 6:3. Mecz z Berloqiem...oj to było coś w wykonaniu Davida, nigdy nie widziałem aby Hiszpan zrobił tyle niewymuszonych błędów,nie skończył tego czego miał skończył. On nie olał sobie tamtego meczu, po prostu był bezradny jak emeryt w Polsce którego niszczy powoli ZUS. W Hamburgu obiektywnie można stwierdzić,że do półfinału doszedł z większymi problemami niż Zverev ponieważ na trzy mecze stracił dwa sety, a młody na cztery zaledwie jednego. Hiszpan miał przestój z Kukuskhinem w pierwszym secie i z Seppim w drugim co poskutkowało właśnie straty setów. Wczoraj z Andujarem zagrał jak Ferrer który doszedł do finału French Open. Wychodziło mu dosłownie wszystko,a przeciwnik wygrał jednego swojego gema serwisowego oraz raz udało mu się przełamać Davida do zera. Ferrer zagrał bajecznie czy Andujar bardzo słabo? Dwie tezy są poprawne ponieważ starszy z Hiszpanów zagrał fantastyczny
tenis,a Albie nic nie wychodziło. Chociaż też tutaj pasowałoby stwierdzenie "Gra się tyle na ile przeciwnik pozwoli". Zastanawia mnie jeszcze fakt kondycyjny. Wiadomo,że Ferrer to jest w TOPIE jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, trudno stwierdzić kto jest pod tym względem najlepszy. Tenisiści twierdzą,że właśnie on. Ferrer ma 32 lata,a może biegać po korcie cały dzień.....a jak będzie z płucami oraz organizmem Alexandra? Oglądając go miałem już wrażenie kilkakrotnie,że ma zadyszkę lecz później ta myśl trafiała do lamusa kiedy sędzia stołkowy co mecz ogłaszał "game set and match Alexander Zverev". Tak jak wspomniałem,że o Davida kondycję się nie boję ani troszeczkę (mimo,że popala papieroski to też jest fenomen, chyba fajki dobrze mu robią na płuca ???? ) ale czy Niemiec wytrzyma takie natężenie godzin na korcie? Już w lipcu zagrał 10 meczów z czego 9 naturalnie wygrał. Spędził on ponad 18 godzin na kortach na wysokich obrotach, z jednej strony można się tym sugerować ponieważ taki natłok meczy dla niedoświadczonego juniora może być problemem lecz z drugiej strony miał przerwę między turniejem 6 dni i ma młody organizm który szybciej się regeneruje,także to jest zagadką. Dzisiaj Zverev spotka się z Ferrerem, czyli maszynką do przebijania piłki na drugą stronę, z największym walczakiem w tenisowym świecie. Czy zobaczymy kolejny wyczyn młodego Zvereva? Czy król mączki II wygra dość pewnie. Nie chcę być za bardzo pewnym siebie ponieważ Zverev utarł mi nosa już nie raz tym określeniem. Aby nie napisać,że spodziewam się bezstronnego meczu napiszę,że uważam iż Hiszpan wygra pokrywając ten handicap.