Carreno Busta - Mannarino 1 (-1,5s) @1,75
forbet oj oj oj, Carreno, coś Ty za mecz wczoraj odwalił ????
Gram to już teraz, póki jeszcze trwa środa bez podatku, a i kurs pewnie jutro zleci troszkę. Nie wiem, pisałem już tutaj o Mannarino (i to więcej niż raz jeśli się nie mylę) - to zdecydowanie nie jest zawodnik na mączkę, w przeciwieństwie do Carreno-Busty, który na ziemi czuje się jak ryba w wodzie. Hiszpan go po prostu powinien zajechać swoją regularnością i ja nie widzę tutaj za bardzo argumentów po stronie Francuza, bo ani on się nie porusza dobrze po korcie ani nie słynie z równej gry, a do tego nie lubi nawierzchni ziemnej. Tak, wiem, że pokonał w pierwszej rundzie Cuevasa i to 2:0 - i dla mnie to jest jakiś hit, ale aka-shakal jeśli się nie mylę ostatnio fajnie przedstawił w temacie o Monte Carlo przykłady konkretnych wtop Pablo, które mu się raz na czas jednak zdarzają, więc to musiał być jeden z tych razy, bo gdyby zagrał na miarę swoich możliwości to nie wierzę, że nie urwałby tutaj z Mannarino choćby seta (a tak po prawdzie, to powinien to ogarnąć 2:0 na luzie i basta). O Hiszpana się nie martwię, bo nie gra tutaj z totalnego doskoku, co prawda odpuścił Monte Carlo, więc po Miami miał prawie miesiąc przerwy, ale tutaj dziś już jednak zagrał mecz i wygrał z Pairem 2:0, więc jest dobrze, bo ogranie w Barcelonie złapał, a jednocześnie będzie na świeżości. O motywację Carreno-Busty też jestem spokojny, bo oprócz tego, że gra u siebie po prostu jest tutaj szansa zrobić dobry wynik (półfinał, a może nawet i finał, Thiem robotem nie jest) - a warto nadmienić, że Barcelona akurat jest bodaj drugim najlepiej opłacanym turniejem rangi ATP500 (po China Open oczywiście, podobna sytuacja, jak w snookerze ???? ) i do zgarnięcia są naprawdę fajne pieniądze.
Dodaję do tego Klizana @1,65
; popieram tok rozumowania kolegi wyżej, Słowak jednak lubi bardzo mączkę i jak wejdzie w rytm to potrafi zrobić naprawdę dobry wynik w turnieju. Kurde, naprawdę lubię Klizana, bo prezentuje dość charakterystyczny, ciekawy styl gry i trzeba przyznać, że potencjał to on ma bardzo duży, ale jednak kontuzje i głowa trochę go zahamowały, a lata lecą i Martin niedługo skończy 29 lat, tak ten czas leci. Jednak wracając do turnieju w Barcelonie, to zwycięstwo nad Djokovicem nie jest byle czym, nawet, jeśli Novak cieniuje. Lopez gra u siebie i z tego powodu oczywiście ma jakiś handicap po swojej stronie, ale w sumie na tym argumenty się kończą, bo ziemia w zasadzie neutralizuje jego wszystkie atuty - piłka po slajsach (swoją drogą uważam Lopeza za najlepiej slajsującego gracza w tourze, oglądanie jego gry na trawie to poezja) się mniej ślizga, jego serwis łatwiej odebrać, a do tego ciężej mu skrócić wymianę tak, by móc skończyć punkt przy siatce, bo jednak przeciwnik ma znacznie więcej czasu na ustawienie się do uderzenia. No i Klizan też leworęczny, więc i tutaj próżno szukać jakiegoś asa w rękawie, miecz obosieczny. Boję się tylko, że paradoksalnie to zwycięstwo nad Serbem może mu namieszać w głowie i teraz odwali kaszanę, no ale tego nie przewidzę i się z tym oczywiście liczę, stawiając na niego. Patrząc czysto tenisowo natomiast bet na Słowaka wygląda dobrze.
I na końcu Pouille @1,30
(no nie popisałeś się Lucas). Zagrałbym 2:0, ale nic w Budapeszcie jeszcze nie pograł, a ostatni mecz (w Monte Carlo) przerżnął, więc się zabezpieczam, bo pierwszego seta może stracić. Podobna sytuacja trochę jak na linii Busta-Mannarino, Lucas to bardzo wszechstronny tenisista, ale na ziemi chyba czuje się najlepiej, zaś Millman trochę jednak tutaj nie pasuje. Można by pomyśleć, że niedługo
Masters w Madrycie i Pouille mógłby odpuścić, ale jednak widzę to inaczej, ponieważ w Monte Carlo się nie nagrał i warto trochę w rytm wejść mimo wszystko. To jest gość, który w kwietniu zagrał zaledwie trzy spotkania, w tym dwa w Davis Cupie, także przemęczony raczej nie jest. Do tego broni tytułu, skoro stawia 250 na Węgrzech ponad pięćsetką w Barcelonie, to chyba dobrze mu się tutaj gra, no i w zasadzie to nawet, jakby znów zaszedł do finału, to ma jeszcze tygodniowy bufor przed Mutua Madrid Open. Stawiam także na spokojnie na Francuza i liczę, że mnie nie zawiedzie.
1,75 x 1,65 x 1,30 = 3,754.
Stawka - 0,4j.
No i jeszcze jeden bet, tym razem solo.
Seppi - Youzhny 2 @3,15
Co prawda naszło mnie po północy, bo wcześniej jakoś mi ten mecz umknął, więc już podatek normalnie odprowadzamy i realny kurs to 2,772, ale trudno. Nie bardzo wiem, o co tu chodzi, bo na
fortunie wyjściowo na Rosjanina było 2,39, a obecnie jest 2,99, także wzrost dość znaczny, ale może to po prostu Janusze ładują na Włocha i ubili. Próbowałem znaleźć w Internecie jakąś informację na temat potencjalnego urazu Youzhnego i nie trafiłem na żadną informację (tak poprzez Google, jak i na Twitterze), więc chyba wszystko jest ok. W każdym razie zmierzam do tego, że taka różnica kursowa to jest trochę przesada, bo obaj wiekowi i obaj nie są bogami nawierzchni ziemnej. Nie bardzo wiem, jak można w takim match-upie traktować Włocha jako faworyta na poziomie 1,35 i po prostu biorę z pocałowaniem ręki kurs na Youzhnego.
Fakt faktem - jednak trochę lepiej w tych ostatnich latach wiedzie się Seppiemu, bo trzyma się cały czas w czołowej setce rankingu (bliżej lub dalej Top 50), a Mischa zaliczył trochę zjazd i w pewnym momencie nawet, o ile mnie pamięć nie myli, odpuścił całkowicie grę w turniejach
ATP World Tour na rzecz challengerów, ażeby zbudować jakoś ten ranking. Teraz już jest trochę lepiej, obecnie plasuje się dokładnie na setnym miejscu. W każdym razie - Mikhail w tenisa grać z pewnością umie i to na każdej nawierzchni, bo może i najbardziej lubi trawę, ale jednak to jest gracz, który był w stanie dojść do ćwierćfinału każdego ze Szlemów, a to zawsze bardzo cenię (dla porównania - Andreas nigdy nie przeszedł czwartej rundy); osiągał do tego finały turniejów
ATP na każdej z nawierzchni (tak w singlu, jak i w deblu) i na każdej ma przynajmniej jeden skalp. Generalnie rzecz biorąc, jak na tenisistę spoza Big Four 21 singlowych finałów w karierze to bardzo dobry wynik i doświadczenie ma on ogromne, zwłaszcza, że był też zawodnikiem pierwszej dziesiątki rankingu przez pewien czas.
Jak chodzi o grę, to chyba troszkę żwawszy na korcie Włoch, acz i Youzhny porusza się w miarę przyzwoicie, a na ziemi zawsze jest trochę więcej czasu na dobiegnięcie do piłki. Seppi gra znacznie bardziej ofensywnie i ta jego gra jest mimo wszystko obarczona znaczną liczbą błędów, albowiem rzadko kiedy wychodzi mu jeden równy mecz od początku do końca, nieraz potrafi przez chwilę trafiać i nie ma co zbierać, a potem to samo odda swoimi prostymi błędami, jeśli więc Mischa będzie regularnie odgrywał mu piłki na drugą stronę, to powinno być dobrze. Rosjanin lubi troszkę pograć w wymianie, pobiegać i skontrować w pewnym momencie, zatem na papierze wygląda to obiecująco, o ile Seppi nie będzie cały czas strzelał piłek po liniach. No i przy siatce lepszy jest Mischa, aczkolwiek na ziemi to ma mniejsze znaczenie. Po stronie Włocha jest serwis i z pewnością będzie atakował cały czas dwójkę Youzhnego (który serwis ma od zawsze dosyć słaby), zatem wiele też zależy od tego, ile % pierwszego podania będzie Rosjanin trafiał. Jeśli procent będzie wysoki, to szanse na dobry wynik znacząco rosną.
Tak patrząc na drabinkę to ten turniej jest potencjalnie dobrą okazją dla Mischy, aby troszkę się jeszcze w górę rankingu przesunąć i myślę, że on o tym wie, bo zbyt mocno obsadzony turniej to to nie jest, a i drabinka wcale nie najgorsza - w dolnej jej części są sami niestabilni, nierówni tenisiści i wszystko może się tutaj wydarzyć tak naprawdę.
Równie dobrze może się skończyć 2:0 dla Włocha, ale ja nie jestem w stanie przejść obok takiego kursu obojętnie, bo Youzhny zjadł zęby na tenisie i naprawdę nie jest żadnym no-namem, żeby dawać na niego taki kurs, zwłaszcza z Seppim, który sam gra nierówno. Na Fabbiano w meczu z Seppim było 3,35, na Youzhnego jest 3,15, gdzie tu logika? Ja bym dał z 2,50 max. Mischa wciąż potrafi grać dobre spotkania i wcale nie jest bez szans, jak najbardziej może wyjść z tego pojedynku zwycięsko, dlatego próbuję.