Ernests Gulbis - Tommy Haas
Typ: 1
Kurs: 1,96 (
BetFair)
Typ: dokładny wynik 2-0
Kurs: 3,40 (
BetFair)
Gulbisowi ewidentnie chce się ostatnio grać, denerwuje się często, ale przynajmniej widać, że mu zależy i liczy na coś w tym roku. Bilans 6/0 na otwartym hardzie. Musiał przejść kwalifikacje, potem pokonał Blake-a w dwóch setach (notabene grającego podobnie do Haasa czyli siłowy
tenis), Querreya po ciężkim meczu (w którym był już za burtą prawie, ale w trzecim secie potrafił odrobić przewagę double breaka i wygrać w tb, co z takim serwisantem jak Sam uważam za niemałą sztukę), a wczoraj w sumie rozgromił Munoz-De La Nava. Dwa turnieje temu (na hali) przegrał z Del Potro (jeden set w tb), a turniej temu z Berdychem po trzech zaciętych partiach (dobry mecz). Gulba pewnie trzyma podanie. Co do Tommy-ego, to to jest już staruch, ale i tak w ciągu ostatnich miesięcy zalicza dobre rezultaty. Od początku roku jednak imo gra kiepsko, miewał srogie wpadki, kreczował w Memphis, a wczoraj zagrał słaby mecz z Dodigiem. Pierwszego seta wygrał dopiero po tb (a prowadził 4-0), drugiego przegrał praktycznie bez walki, a trzeciego Chorwat przegrał sam ze sobą robiąc po 3 podwójne w swoich gemach serwisowych. Niemiec nie serwował jak natchniony (miał problemy z utrzymaniem podania, co chwilę wychodził z jakiegoś 0-30) i robił trochę błędów. Po tym meczu wiedziałem, że będę celował w reprezentanta Łotwy. Kursy są w sumie słusznie wyrównane, mogą być taje, ale mi tu się widzi wygrana Gulbisa i to nawet 2-0 (6-4 7-6). Nie sugerowałbym się tutaj tym, że musiał przechodzić kwale, bo i tak wygląda bardziej świeżo od staruszka, a w ćwierćfinale grał z godzinę krócej. A, i grałbym u buka, u którego krecz Haasa = kasa dla nas.
David Ferrer - Rafael Nadal
Typ: 1
Kurs: 2,90 (Marathon)
Typ: dokładny wynik 2-0
Kurs: 5,09 (Pinnacle)
Jeszcze niedawno ten kurs byłby dużą okazją, bo Nadal wrócił po 7-miesięcznej przerwie i sporo czasu potrzebował, żeby forma wróciła, a i tak jeszcze daleko do jego przeciętnej (wysokiej) dyspozycji na clayu. Podobny był na przykład na Nalbandiana (heh). Wielu upatrywało, że Almagro w półfinale coś ugra, chociaż seta, ale nic z tego - podtrzymał beznadziejne H2H (zero wygranych meczy z Nadalem). Podobnie ma Ferrer, ale on przecież jest lepszy od Magro. Ma o wiele lepszą psychikę, jest bardziej waleczny, regularny i po przegraniu punktu nie zwala winy na cały świat, tylko gra dalej swoje. Stracił seta z Fogninim, ale to potraktowałbym jako wypadek przy pracy, bo ogólnie pod całkowitą kontrolą droga do finału. Rafa w meczu z Nicolasem miał duże problemy przy swoim podaniu, break pointów aż tak dużo nie było, ale zdecydowana większość gemów była wygrywana po równowadze, a gdyby Almagro króla mączki miał więcej szczęścia i zimnej głowy, to inaczej mogłoby się to skończyć. Poza tym Nico dwukrotnie dał się złamać dopiero pod koniec setów. Ferrer może mieć tym razem niepowtarzalną okazję na pokonanie Nadala i zrobi wszystko, by do tego doszło (jak się spotkają na French Open, to forma Rafy powinna być już na swoim poziomie i wtedy ugranie seta będzie prawie niemożliwe). To co przede wszystkim można zarzucić Nadalowi, to bardzo mało punktów wygrywanych serwisem (bezpośrednio bądź chwilę później), zawsze tak było, że musiał punkty zdobywać w wymianach, ale teraz jest to bardziej odczuwalne, ponieważ w akcjach nie jest tak pewny i solidny. Szanse odważnie oceniam na 50-50, a takie kursy w dużej mierze mamy wystawione za nazwisko Nadala (jakby buki dali 1,80 to byłoby wielu śmiałków stawiających ten typ grube hajsy). Ferrer to mocny claycourter i nie odda tego szybko, a liczę, że nie odda w ogóle.