ATP Antwerpia
Mpetshi Perricard vs. Seyboth Wild
Spotkanie I rundy w belgijskiej hali, gdzie faworytem jest reprezentant Francji, co jest logiczne z kilku względów. Po pierwsze warunki są szybkie i z tego tygodnia to prawdopodobnie najszybszy obiekt, co działa z korzyścią dla Perricarda. Po drugie jego doświadczenie w hali jest wiele większe niż Seyboth Wilda, który gra w niej od święta i głównie dlatego, że wypada, bo to taki okres, że praktycznie gra się tylko na betonie. Jeśli spojrzymy w historię to w tym roku nie grał ani razu w tych warunkach i dopiero tutaj zaliczył dwa udane starcia, lecz tylko Layal mógł być dla niego jakimś wyzwaniem, choć ostatecznie przeszedł obok meczu. Oczywiście fakt, że rzadko gra w hali nie oznacza, że sobie na niej nie poradzi. Tak łatwe zwycięstwo nad serwismenem z Estonii oznacza, że potencjał posiada i to nie ulega wątpliwości, bo w swojej karierze rozegrał kilka świetnych spotkań na kortach twardych i osobiście zawsze wspominam mecz na tegorocznym
Australian Open z Rublevem, gdzie pokazał wiele jakości. Pod względem technicznym zdecydowanie przewyższa Francuza, który ostatnio wpadł w kryzys i też nie pomagały mu w tym różne urazy. Fakty jednak są takie, że trzy ostatnie spotkania przegrał i poszukuje przełamania. Nota bene najlepszy
tenis zagrał z Alcarazem, z którym mocno powalczył, ale co z tego jak z ostatnich ośmiu spotkań, wygrał tylko jedno. Wydaje się jednak, że najgorsze już za nim, bo fatalnie wyglądał w okolicach US Open, ale później był już lekki progres. Z Wawrinką decydowały detale, bo obaj dobrze serwowali, ale w wymianach lepiej wyglądał Szwajcar i zresztą miał bardzo dobry moment, bo kolejny mecz też stał na wysokim poziomie. Tutaj jednak zmienia się jedna rzecz - przechodzimy do hali, która sama w sobie sprzyja serwismenom, więc można dopieścić podanie, bez wdawania się w wymiany, a po drugie jest dość szybka, więc jeśli tu nie pokona zawodnika rodem z mączki to będzie można mówić o głębszym kryzysie i braku rozwoju. Wtedy należy się cofnąć i może spróbować gry w challengerach, choć z takim rankingiem o to ciężko i raczej wypada grać w turniejach wyższej rangi i zgarniać solidne gaże. Dziś obieram kierunek pod Francuza, szukając poniekąd przełamania, ale zabezpieczam się gemami. Dlaczego? Zakład ma szansę wejść w dwóch lub trzech setach, a przy tym nie musi wygrać meczu, a przypuszczam, że aż tak nie zdominuje Brazylijczyka, który zrobił dobre wrażenie w kwalifikacjach i ma prawo powalczyć o chociaż seta lub doprowadzić do tb. Kierunek wydaje się logiczny, lecz zakładam w nim, że Mpetshi ciężko trenował i przygotował arsenał ofensywny, z którego słynął w pierwszej części roku.
Mpetshi Perricard powyżej 12,5 gemów @1,56 (
betclic)
Typ bez analizy:
Norrie vs. Kecmanovic powyżej 4,5 przełamań @1,75 (
betclic)
269,9K
