Jak mało wystarczyło, by z wielkiej gloryfikacji naszej reprezentacji ogromna część kibiców (?) przeszła do agresywnej krytyki i wielkiego nieobiektywizmu. Tak naprawdę wystarczyło to 4:0 w Danii i brak fajerwerków z Kazachstanem. Przykre to, ale trudno....
Ja zacznę od Armenii. Przede wszystkim należy wspomnieć, że gospodarze tego meczu są na fali wznoszącej. Lepsze wyniki przyszły wraz z oczyszczeniem atmosfery i przyjściem trenera Petrosjana. Artur Petrosjan to uznana postać w kraju i za granicą, szczególnie Szwajcarii, gdzie kończył karierę i zbierał szlify trenerskie. Był ofensywnym pomocnikiem i jak sam podkreśla, chce by kadra grała ciekawą otwartą piłkę i będzie taki zespół budował, ale wymaga to czasu. Ma wielu solidnych piłkarzy, warto zauważyć, że z Ormiańskich klubów jest bardzo mało piłkarzy, większość gra głównie we wschodnich ligach i najczęściej są podstawowymi zawodnikami. Kilku jest z Europy Zachodniej, w tym gwiazda Mkhitaryan. Wg zapowiedzi przedmeczowych drużyna wyjdzie przeciw nam bez kompleksów i spróbują się postawić.
Warto zauważyć, że takie zespoły jak Armenia, które nie mają szans na awanse (tak pamiętam, raz nie tak dawno grali w barażach, chyba do Euro) w każdym meczu grają z zaangażowaniem bo nic innego im nie zostało. Inna sprawa, że jeden mecz wyjdzie, drugi nie wyjdzie.
Polska grała w Armenii chyba 2 razy, raz remis raz porażka. Gdyby tych spotkań było conajmniej kilka, to może bym się dopatrywał trudnego terenu, ale tyle to za mało, ta statystyka o niczym nie świadczy.
Przechodząc do nas... jakie są problemy - każdy wie. Po laniu w Danii wkradło się mnóstwo niepewności co do siły reprezentacji, do tego kilku piłkarzy pod formą lub dopiero do niej wraca. Krychowiak jak wiemy z doniesień z Anglii radzi sobie naprawdę dobrze i kwestią krótkiego czasu jest jak będzie stanowił o sile reprezentacji. Zieliński może i mniej gra, ale nie gra gorzej. Rzadsza gra w tak nadzianym zespole jak Napoli to nie ujma czy świadectwo słabości. Gorzej przedstawia się sytuacja Legionistów bo ich drużyna w rok padła na dno i obawiam się że piłkarze mogą "część szatni" wnieść do kadry. Chociaż z drugiej strony w reprezentacyjnej szatni mamy dominację piłkarzy którzy już od dawna żyją trochę lepszym światem niż nasze ligowe bagno i jest prawdopodobne że to oni podciągną tych, którzy radzą sobie gorzej.
Jeśli chodzi o styl gry to oczywiście można mieć zastrzeżenia. Zespół poczuł się pewnie po lepszym okresie i zamiast kontynuować przekonsekwentną grę od obrony do ataku pokazują trochę pazura. Wg mnie niepotrzebnie, bo jak ktoś zauważył piłkarze są dobrzy, utalentowani, ale nie są tak wyszkoleni żeby klepać rywali tylko muszą właśnie tą żelazną taktyką przeciwstawiać się - nawet tym pozornie słabszym. Mecz w Danii był bardzo potrzebny, mocny zespół tylko uszlachetni.
Osobiście mam wątpliwości, czy
Polska będzie przez cały mecz zmuszona do ataku pozycyjnego, ale jest to prawdopodobne, bo pomiędzy zapowiedziami gospodarzy a możliwościami jest trochę różnicy. Ameryki nie odkryje twierdząc że szybka bramka w jedną czy w drugą stronę otworzy mecz. Natomiast jeśli padnie dla nas, to też mecz ustawi, bo wtedy możemy zagrać tym co lubimy i co dobrze wychodzi. Jeśli ta bramka nie padnie, to widzę różne warianty przebiegu spotkania - który obejrzymy trudno powiedzieć.
Ja to tak widzę, bardziej przekonuje mnie zwycięstwo naszych, ale przeciwników nie lekceważę. Po ich stronie chyba trochę mniejsza presja. Kurs w okolicach 1,2-1,3 też nie zachęca. Lepiej chyba obejrzeć.