>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Anglia Premier League [Zaległe mecze]

Status
Zamknięty.
doberman 4,8K

doberman

Forum VIP
Zapraszam do pisania analiz oraz komentarzy do zaległych spotkań Premiership. Już jutro pierwsze Blackpool - Liverpool.



ZARAZ BĘDZIE OPIS

Blackpool - Liverpool

Jutro odbędzie się zaległe spotkanie pomiędzy Blackpoolem a Liverpoolem. W The Reds doszło do zmiany szkoleniowca większość kibiców odetchnęła po zwolnieniu Roya Hodsona. W jego miejsce zatrudniono legendę Kennego Dalglisha. Jak wiemy po pięciu miesiącach sezonu Liverpool pogrążony w kryzysie bo tak śmiało można nazwać formę ekipy The Reds. Warto dodać że doznali już dziewięc porażek w tym sezonie. Liverpool w tym sezonie ‘’złamał rekordy’’ warto tutaj wspomnieć że na Anfield nie przegrali z Blackbrun od 1999r. w tym roku jednak ulegli, kolejny mecz to Stoke City gdzie ich ostatnia porażka na Britannia Stadium miała miejsce w 1984roku :!:. Nowy szkoleniowiec poprwadzi zespół do końca sezonu. Jeśli wyniki będą na tyle zadowalające to zostanie podpisany nowy kontrakt. Warto dodać że Dalglish ostatni raz trenował zespół z najwyższej półki w 2000roku gdy prowadził Celtic Glasgow. Stoi przed nim ciężkie zadanie ale kto inny może wyciągnąć z dołka The Reds :?:. Ich rywal Blackpool radzi sobie znakomicie są beniaminkiem a lokują się na trzynastym miejscu tuż pod Liverpoolem. Obie ekipy mają po 25pkt. Na Anfield Road w pierwszym meczu padł zaskakujący wynik …. Beniaminek wygrał 1:2. W drużynie Mandarynek zabraknie na pewno Matthewa Gilksa, Davida Carneya oraz Marlona Harewooda. Drużynie Liverpoolu nie pomoże kapitan Steven Gerrard który obejrzał w pucharze czerwony kartonik za brutalny faul. Zabraknie też Jamiego Carraghera i prawdopodobnie Joe Cola który może nie zdążyć się wykurować aczkolwiek lekarze The Reds robiąco mogą by postawić piłkarza na nogi. Warto dodać że gospodarze jeszcze w tym sezonie na własnym obiekcie nie zachowali czystego konta co optuje za sporą ilością bramek. Wszyscy piłkarze Liverpoolu muszą wziąć się w garść wielu już mówi że nowy trener zaczął od wielu rozmów indywidualnych w celu poprawienia komfortu psychicznego zobaczymy na ile to pomoże. Jutro typuje zwycięstwo Liverpoolu jeśli mają jeszcze szansę na ligę europy to kiedy jak nie jutro musza wygrać?




Kenny Dalglish to jego nazwisko jest na ustach wszystkich kibiców Liverpoolu.


Win Liverpool @@ 1,96 Pinnacle
Over 2,5 @@ 1,80 Mybet
 
K 23

kajzer

Użytkownik
Blackpool - Manchester Utd

Typ:2
Kurs:1.40

Na początek moich dzisiejszych typów zacznę od dość bezpiecznego meczu I co za tym idzie nieco niższego kursu. We wtorkowym spotkaniu zmierzą się ze sobą Blackpool i Manchester Utd. Oczywiście jak nie trudno się domyślić zdecydowanym faworytem tego spotkania będą goście, którzy jak na razie są na najlepszej drodze do zdobycia kolejnego swojego mistrzostwa Anglii, ale rywale nie spią więc Manchester nie może sobie pozwolić na wpadki dlatego myślę, że podejdą do tego spotkania maksymalnie skoncentrowani tym bardziej, że doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nieco gorzej idzie im w meczach wyjazdowych i to głównie przez brak koncentracji do końca spotkania. Jeżeli chodzi o tabelę to tak jak już wcześniej wspomniałem goście są aktualnymi liderami i jak dotąd uzbierali 48 oczek, zaś ich dzisiejsi rywale plasują się na 12 pozycji i mają na swoim koncie 28 punktów. Jeżeli chodzi o prezentowana ostatnio formę to na ostatnie 5 meczy gospodarze zaledwie raz wygrali i reszta same porażki, natomiast gością udało się 3 razy wygrać i dwa razy zremisować.
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
Na początek moich dzisiejszych typów zacznę od dość bezpiecznego meczu I co za tym idzie nieco niższego kursu.
Oj ciężki mecz czeka jutro Czerwone Diabły. Wcale taki bezpieczny nie jest. W sumie sam spodziewam się wygranej , ale również spodziewam się bardzo ciężkiego meczu. Zacznę może od mandarynek. Blackpool ostatnim ligowym meczem , potwierdzili , że preferują grę na wyjazdach gdzie są o wiele groźniejsi niż na Bloomfield. Nie no może to trochę źle ująłem , bo i tu i tu są groźni ale na wyjazdach zdecydowanie bardziej skuteczni. W ostatniej kolejce mandarynki poległy u siebie s Sunderlandem 1:2. Z tego co widzialem , w szybkim skrócie na BBC to jednak trochę okazji mieli na bramkę , ale zawiodła skuteczność. Po za tym , z dość pewnej pozycji ligowej , robi się trochę gorąco , bo dół tabeli zaczął kolekcjonować punkty , i Mandarynki za nim się obejrzą już mogą walczyć o utrzymanie. A biorąc pod uwagę , jaki trudny kalendarz mają na najbliższe 8 kolejek to już tak kolorowo może nic być.
Teraz o Manchesterze. Dziś sygnał dała Chelsea , która pokazała , że nie składa jeszcze broni w walce o obronę tytułu. Dziś nic wielkiego jeszcze nie pokazali , zagrali zabójczo skutecznie , + trochę im Jaskalainen pomógł i 4 bramki wbili na Reebok Stadium . Ale Reebok to dla nich drugi dom więc nic dziwnego ;) Swoją drogą polecam zobaczyć bramkę na 1:0 Drogby bo gol przedniej urody. Dobra wracając do Diabłów. Przede wszystkim należy zacząć od tego , że po zawieszeniu wraca Rafael , niewątpliwie gwiazda ostatnich meczów , prawy obrońca a tyle pożytku robi a ofensywie. W ostatnim meczu , Diabły dali koncert gry i rozbili Birmingham 5:0. Znowu dała się we znaki współpraca na lini Berbatov - Rooney , ten pierwszy Hat-Trick , ten drugi udział przy prawie wszystkich bramkach. Obaj panowie potrzebują się bardzo i bardzo potrzebuje ich Manchester. Ferguson , ostatnio mówił , że Berba i Rooney świetnie ze sobą współpracują , więc jutro ich pewnie zobaczymy. Cieszy również , że Nani się przełamał ostatnio , widać celownik mocno miał rozstawiony ale trochę już go sobie nastawił ???? Dalej. Mankament gier wyjazdowych trwa. Remis za remisem , ale trzeba zaznaczyć , że nie wiele brakuje aby wiodło się na wyjazdach. Sporo okazji sobie Diabły stwarzają więc pozostaje kwestia wykończenia. Reasumując. MU jutro powinno wygrać , czołówka punktuje prawie regularnie , no City wtopiło ostatnio ale jakieś dziwne mam wrażenie od początku sezonu że City jeszcze nikt poważnie nie traktuje m w sensie walki o mistrzostwo , podobnie chyba Tottenham który wymęczył remis z Newcastle. Więc jutro okazja aby uciec rywalom na kilka pkt i niejako kontrolować sytuację. Ja jednak osobiście bym pieniędzy nie zainwestował , bo kurs nie ciekawy a HC to czysta loteria.
 
doberman 4,8K

doberman

Forum VIP
Blackpool - Manchester United
Murawa na Bloomfield w końcu jest zdatna do gry i beniaminek z Blackpool może podjąć Manchester United który jest liderem tabeli i wcale nie widać w związku z tym presji. Sir Alex widać pełni rolę znakomitego mentora. Dzisiaj nie będzie mógł skorzystać z usług Rio Ferdinanda i Michaela Carricka. Pierwszy narzeka na uraz pachwiny drugi doznał urazu w meczu z Birmingham(Kostki). Jak wiadomo w dalszym ciągu kontuzjowani są także Valencia oraz Hargreaves oraz grający na pucharze Azji Park Ji Sung. W zespole Blackpool również wiele braków Basham, Clark,Gilks,Martin kontuzjowani, Carney na pucharze Azji w dodatku nie pewne występy są Kingson i Crainey. Warto tutaj wspomnieć że Czerwone Diabły w tym sezonie jeszcze nie doznały porażki. Ostatnia ich porażka miała miejscu w kwietniu z Chelsea. Warto wspomnieć również że Manchesterowi ciężko gra się po za Old Trafford wystarczy spojrzeć że zanotowali dwie wygrane i aż osiem remisów na wyjazdach. Blackpool natomiast to odwrotność United więcej punktów na wyjeździe bo 17 niż u siebie 11. Blackpool nie wygrało z Czerwonymi diabłami od 50 lat. Dzisiaj swój mały jubileusz czeka Rooneya który może wybiec na boisko po raz trzysetny fajnie byłoby uczcić ten jubileusz bramką. Na pewno natomiast obrona Blackpool musi obawiać się Berbatova zawodnik z Bułgarii jest ostatnio w gazie co udowadnia w każdym spotkaniu. Dzisiejszym mecz na Bloomfield powinien być zdecydowanie jednostronny.

Win Manchester United @@ 1,38 Expekt
Strzelec gola @ Berbatov @@ 1,74 Bet365

Wigan - Aston Villa


Dziś na DW stadium dojdzie do pojedynku &#39;&#39;dołu tabeli&#39;&#39; Wigan które jest w strefie spadkowej i ma zamiar się z niej wydostać musi dzisiaj wygrać, Aston Villa które ostatnio zaliczyło udany mecz z Manchester City nie może przegrać więcej niż dwoma bramkami aby nie dogoniło ich Wigan jednak podopieczni Houllier są w tym meczu faworytem za sprawą głośnego transferu Benta który już zaczął się spłacać strzeloną bramką z City. Jaka maszynką do strzelania goli jest Bent wystarczy spojrzeć kto strzelił najwięcej goli w zeszłym sezonie dla Sunderlandu. Do składu dołączył również Makoun którego występ jest wielce prawdopodobny. Warto tutaj dodać że Wigan ma najgorszy atak w lidze gdyż strzelili zaledwie 19 bramek. Warto dodać że Aston na wyjeździe strzeliło zaledwie 9 bramek jednak wszystko będzie zależało o formy kupionego Benta który już pokazał w meczu z City że będzie silnym punktem ataku. W Wigan zabraknie Gary&#39;ego Caldwella który jest filarem defensywy. Jeśli Aston marzy o tym by spokojnie się utrzymać w takim spotkaniu musi &#39;&#39;dobić&#39;&#39; rywala z dołu tabeli i wywieźć z jego terenu 3pkt.
&#39;
Win Aston Villa @@ 2,30 Bet365
Strzelec Gola : Bent @@ 2,60 Bet365
 
kolti 103

kolti

Użytkownik
Spotkanie: Wigan - Aston Villa
Typ: 2
Kurs: 2.25
Bukmacher: Unibet
Analiza:
Pojedynek dwóch drużyn, których nie wiedzie się w tym sezonie w Premier League, mowa tutaj o spotkaniu Wigan - Aston Villa. Gospodarze dzisiejszego spotkania to Wigan, zespół ten w ligowej tabeli plasuje się na miejscu 18, mając na swoim koncie 22 punkty oraz stosunek bramkowy wynoszący 19:37. W ostatnich 5 spotkaniach ligowych zespół ten 2 razy zremisował i 3 razy przegrał. Trzeba jednak powiedzieć, że dwa razy w tym czasie grali ze świetnym Arsenalem Londyn, u siebie szczęśliwie zremisowali pod bramce samobójczej Kanonierów w końcówce spotkania, natomiast w roli goście nie mieli już szans i przegrali 0:3, hattrickiem w tym meczu popisał się Robin van Persie. W ostatnich 5 domowych spotkaniach Wigan: 1 raz wygrało, 3 razy zremisowało oraz 1 raz przegrało. 7 kolejek temu Wigan ostatnio zachowało czyste konto, nie świadczy to dobrze o defensywie. Goście to Aston Villa, jedne z największych rozczarowań ligi, zespół zamiast walczyć o europejskie puchary walczy o utrzymanie w lidze. Drużyna po 23 kolejka zajmuje w lidze 16 miejsce mając na swoim koncie 25 punktów oraz stosunek bramkowy wynoszący 25:39. W 5 ostatnich spotkaniach ligowych Aston Villa: 1 raz wygrała, 2 razy zremisowała oraz 2 razy przegrała. Jednak wśród tych 5 meczy, aż 3 były z zespołami walczącymi o tytuł mistrzowski, dwa razy zagrali z Manchesterem City, na wyjeździe się nie popisali przegrali bowiem, aż 0:4 ale u siebie w ostatniej kolejce się popisali pokonując Teveza i spółkę 1:0. 4 kolejki temu mieli ciężki mecz z Chelsea, ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3 po niesamowitej końcówce z obu stron. Myślę, że Aston Villa jest w stanie się w tym meczu przełamać i po raz drugi wygrać w spotkaniu wyjazdowym.
 
malin157 72,4K

malin157

Znawca - Sporty zimowe
Piłka nożna, Premiership, 20:45
Blackpool - Manchester United
Typ: H(1,5:0) 2
Kurs: 2.05
Bet365

Zaległe spotkanie, które pierwotnie rozegrane miało zostać 4 grudnia. Po wczorajszym przełamaniu się Chelsea zdecydowałem się na zagranie Czerwonych Diabłów. Beniaminek spisuje się bardzo dobrze w tym sezonie, zwłaszcza 5 wyjazdowych zwycięstw robi wrażenie, obecnie zajmują 12 miejsce w tabeli. Manchester United jest liderem, jednak ich gra wyjazdowa pozostawia wiele do życzenia, choć są w tym sezonie niepokonani to jednak z 10 wyjazdowych meczy wygrali tylko 2, reszte remisując. Blackpool u siebie ma przeciętny bilans 3 zwycięstwa, 2 remisy i 4 porażki. Zastanawiałem się długo czy wybrać zagrać zwycięstwo z handicapem Czerwonych Diabłów czy over, kurs na over jednak nie zachęca, niby w meczach z udziałem tych drużyn pada wile bramek, jednak różnica potencjałów obu drużyna jest ogromna. Po ostatnim wysokim zwycięstwie mam nadzieję że dzisiaj czas w końcu na dobry występ wyjazdowy, liczę na to zwłaszcza że w ostatnim czasie gra i wyniki beniaminka nie wyglądają już tak dobrze, przegrali 5 z ostatnich 6 spotkań. W ekipie gospodarzy zabraknie dzisiaj 4 zawodników kontuzjowanych od dłuższego czasu oraz Carneya (Puchar Azji), niepewny jest natomiast występ DJ Campbella Kingsona i Craineya. W zespole gości nie zagrają oprócz kontuzjowanych od dawna Hargreavsa i Valencii oraz Parka, który jest na Pucharze Azji, mało prawdopodobny jest także występ Ferdinanda i Carricka. Wydaje mi się że to dobry moment na pierwsze przynajmniej 2-bramkowe zwycięstwo Manchesteru United w tym sezonie, są obecnie liderami, mają dobry mecz za sobą i trafiają na beniaminka, który w ostatnich meczach spisuje się przeciętnie. Liczę na wynik 0:2 :cool:
 
leon92mielonka 355

leon92mielonka

Użytkownik
WIGAN - ASTON VILLA | TYP: X2 - 1,30 ✅ 1-2
| TYP: 2 - 2,20
✅
W zaległym meczu spotykają się ze sobą dwa zespoły, które, jak wynika z tabeli, muszą bić się o utrzymanie. Wigan zajmuje 18. pozycję, a głównym problemem The Latics jest skuteczność. Wigan zdobyło tylko 19 goli w 23 dotychczasowych spotkaniach. Problem polega na tym, że w Wigan tak naprawdę brak klasowego napastnika. Rodallega jako tako daje radę, ale jest osamotniony w misji zdobywania goli. Gospodarze już w zeszłym sezonie byli jedną z najsłabszych sił w Premier League i choć potrafią zaskoczyć (jak w sumie każdy) to na ogół oddają punkty silniejszym ekipom. Dzisiaj Wigan będzie osłabione brakiem absoulutnie najważniejszego obrońcy - Gary&#39;ego Caldwella. Nieodstępny jest także inny podstawowy defensor - Antolin Alcaraz (O, 21/1).
Aston Villa w weekend zagrała dobre spotkanie z Manchesterem City. Pokonując tak silny klub The Villans udowodnili, że nie ma mowy o walce na śmierć i życie o pozostanie w lidze. Raczej podopieczni Houlliera chcą się jeszcze zakręcić koło europejskich pucharów. Jest to możliwe, pod warunkiem, że Aston Villa będzie regularnie zdobywać punkty. Dziś nadarza się świetna okazja do zdystansowania potencjalnych spadkowiczów i ulokowania się gdzieś w środku tabeli. Nie od dziś wiadomo, że goście dokonali konkretnych wzmocnień. Przede wszystkim mowa o Bencie, który zdobył już swojego premierowego gola w AV. Do tego dziś ma zagrac pozyskany z Lyonu Makoun. Tak naprawdę Aston Villa nie ma żadnych osłabień przed tym meczem i Gerard Houllier może spokojnie wystawić najmocniejszy skład.
Wigan to najsłabiej broniący klub Premier League na własnym stadionie. Do tego dzisiaj osłabiony brakiem dwóch podstawowych defensorów. Aston Villa ma w tej chwili mocny atak. Do tego dodajmy, że w historii bezpośrednich spotkań tylko raz wygrał gospodarz! Aston Villa nie jest zdecydowanym faworytem tego meczu, ale uważam, że po naprawdę solidnym meczu z City dziś goście nie przegrają. Co więcej, daję im duże szanse na zwycięstwo.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
kuba86 2K

kuba86

Użytkownik
vs


Blackpool FC - Manchester United​


Już dziś na Bloomfield Road zostanie rozegrany zaległy mecz w ramach Premier League, w których piłkarze Blackpool zmierzą z Czerwonymi Diabłami. Będzie to pierwsze spotkanie obu ekip od aż 36 lat. Ostatni raz obie drużyny grały ze sobą w sezonie 1975/76 w II lidze, gdzie United wygrało odpowiednio 4:0 i 3:0. Pierwotnie to spotkanie miało odbyć się tuż przed Bożym Narodzeniem, lecz zostało ono odwołane z powodu złego stanu murawy stadionu Mandarynek. Menadżer gości Ian Hollowey zapewne cieszył się z takiego obrotu sprawy, bo kolejkę przed planowanym spotkaniem z Blackpool, piłkarze Fergusona rozgromili Blackburn na Old Trafford aż 7:1 po pięciu bramkach Berbatova. Jeśli już mowa o Bułgarze to można rzecz, że znajduje się w szczytowej formie. W sobotnim meczu z Birmingham swojemu byłemu koledze z drużyny Benowi Fosterowi wpakował trzy gole, czym skompletował gat tricka. To były jego piętnasta, szesnasta oraz siedemnasta bramka w tym sezonie popularnego Berby. Gwoli przypomnienia Czerwone Diabły są w tym sezonie niepokonane i ostatni swój mecz w lidze przegrali w kwietniu z londyńską Chelsea 1:2. Ostatnie mecze na wyjazdach grali jednak na większym luzie, może częściej oddawali pole gry rywalom i czekali na kontry. W meczu z Birmingham to się zemściło. Manchester przez większość drugiej połowy prowadził po bramce Berbatova, lecz dał sobie wbić, bądź co bądź, kontrowersyjną bramkę w doliczonym czasie gry i z St. Andrews wyjechali tylko z jednym oczkiem. Jeśli chodzi o Mandarynki to gospodarze przegrali ostatnie cztery z pięciu spotkań, dzięki czemu plasują się na dwunastym miejsce w lidze. Na Bloomfield Road w tym sezonie zanotowali trzy wygrane, dwukrotnie remisowali oraz czterokrotnie obdarowywali trzema punktami rywali. Natomiast Czerwone Diabły w meczach wyjazdowych wygrali dwukrotnie oraz aż ośmiokrotnie remisowali i ani razu nie przegrali. Podopieczni Sir Alexa Fergusona będą przed świetną szansą na odskoczenie rywalom, ponieważ Mandarynki w tym sezonie o wiele lepiej spisują się na wyjazdach, gdzie zdobyli o sześć oczek więcej aniżeli w meczach na własnym terenie. Ostatnia wygrana ekipy Blackpool nad Manchester United miała miejsce w... 1961 roku. Dzisiaj raczej nie przerwą tej fatalnej passy bez wygranej z Red Devils. Jeśli chodzi o absencje kadrowe to w ekipie gości zabraknie po raz kolejny Rio Ferdinanda, który narzeka na ból w pachwinie. Najprawdopodobniej zastąpi go Chris Smalling. W mecz z Birmingham kontuzji nabawił się Michael Carrick, który dzisiaj również nie wystąpi. Oczywiście znowu zabraknie Antonio Valencia, Owena Hargreavesa oraz reprezentanta Korei Południowej Park Ji Sunga. W ekipie Manarynek niepewny jestwystęp bramkarza Richarda Kingsona, który nabawił się urazu głowy w meczu z Czarnymi Kotami. Nie ujrzymy również Clarka, Bashama, Gilksa oraz Martina. Do składu gości po zawieszeniu spowodowanej czerwoną kartką w meczu z Kogutami wraca Rafael, który jest pewniakiem do gry od pierwszego gwizdka. Uważam, że mimo zupełnie innej gry i nastawienia Czerwonych Diabłów w meczach wyjazdowych, piłkarze Fergusona nie będą mieli najmniejszych problemów z pokonaniem słabo spisujących się w meczach przed własną publicznością Mandarynek.

Składy:
Blackpool: Kingson - Eardley, Cathcart, Evatt, Crainey, Phillips, Adam, Vaughan, Taylor-Fletcher, Campbell, Varney

Man Utd: Van der Sar - Smalling, Rafael, Vidic, O&#39;Shea, Nani, Carrick, Scholes, Giggs, Berbatov, Rooney

Moja propozycja:
Manchester United wygra @ 1.36
Manchester United -1 @ 2.03



Berbatov to tymczasowy lider klasyfikacji strzelców...​
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
⚽ Wigan - Aston Villa 2 DNB 1.67 Bet365
I drugie dziś zaległe spotkanie. Z tym , że jest to spotkanie z 18 kolejki , która prawie w całości nie została rozegrana. Dobra trochę na szybko bo czas goni ;) Mecz za tzw 6 pkt. Obie ekipy walczą o utrzymanie , ale porównać potencjał obydwu ekip no to jednak inne cele mają. Wigan , zapewne chciało by się spokojnie utrzymać w lidze , AV jak co roku ambicje mają na europejskie puchary. W tym roku wszystko się posypało wraz ze startem ligi , zmiana trenera , kłopoty kadrowe i ciach , AV była na dnie. Ostatnio jednak odbili się od dna , zaczęli coś grać, 7 pkt w 3 ostatnich meczach to dobry sygnał , że coś drgnęło. Dobre transfery , sprowadzony Bent z Sunderlandu , który w ostatniej kolejce zapewnił 3 pkt na Villa Park z Manchesterem City. Być może zadebiutuje już Makoun. Widać , że szefostwo AV planują marsz w górę tabeli i póki co dobrze to wygląda. Grają , punktują , pozostawiają dobre wrażenie. Problemy kadrowe oczywiście są , ale nic nowego więc nie ma co pisać. The Lactics zajmują adekwatne miejsce do tego co prezentują w tym sezonie. Jeden z głównych faworytów do spadku. Wygrywają od święta , problemy w obronie , nie zagra Gary Caldwell (czerwona z Arsenalem) , który ostatnio regularnie grał w pierwszym składzie , nie zagra również Alcaraz ( również podstawowy obrońća ) i Cleverley ale on również już kawałek czasu nie gra. Ogólnie Wigan słabizna ostatnio , nie radzą sobie i tak jak pisałem miejsce spadkowe póki co. Warto dodać , że AV bardzo lubi grać na DW Stadium , 3 ostatnie wizyty i 3 wygrane.
Ogólnie reasumując. Aston Villa czarno na białym widać , duży progres formy , są wyniki , są większe ambicje i są większe chęci do gry. Fakt , że AV nie wiedzie się na wyjazdach w tym sezonie , dlatego asekuruję się DNB ale sądzę , że są w stanie ograć &quot;zakręcone&quot; Wigan. Wigan które panicznie szuka punktów , ale sądzę , że AV dziś będzie za mocnym rywalem na ich zdobycie.
NA szybko bo nie ma czasu ;)
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
Dobra lota dalej z koksem ;) Jutro kolejny mecz , kolejny zaległy , i podobnie jak mecz Aston Villi z Wigan , a właściwie odwrotnie Wigan z AV jest to mecz z ramach odwołanej 18 kolejki Premiership.
Chodzi oczywiście o pojedynek Liverpoolu z Fulham. Zacznę od gospodarzy. Fatalne wyniki osiągane przez Hodgsona doprowadziły do zmiany trenera. Schedę po Royu przejął Kenny Dalglish. Wielu fanów Liverpoolu spodziewało się końca problemów i wyjścia z dołka The Reds. Nic bardziej mylnego, na początek pucharowa przegrana z MU na OT , później porażka z Blackpool na Bloomfield , później trochę lepszy występ z Evertonem i remis. Przełamanie miało przyjść w trudnym wyjazdowym spotkaniu z Wolverhampton. Fakt udało się , Liverpool rozbił Wilki 0:3 ale. No właśnie ale. Sam byłem ciekawy co pokażą The Reds. I co pokazali. No przede wszystkim znakomitą skuteczność, no może bdb bo tam Torres chyba ze dwie zwalił. Dobre kontry po których Torres władował piłkę prawie do pustej bramki. No i należy tu wspomnieć o pięknym golu Mierelesa z dystansu. Tak po za tym to Wilki były stroną dominującą i &quot;lepszą&quot; wizualnie , bo nie można chyba nazwać zespołu lepszego jak się przegrywa 0:3. Tak czy siak , być może jakiś mały zarys pracy Kenego widać , ale czarodziejem to on nie jest i ot tak nie odmieni oblicza Liverpoolu który już drugi sezon gra poniżej oczekiwań. Liverpool jednak to zupełnie inna drużyna na Anfield , zupełnie inna drużyna po za Anfield. Dużo lepiej im się gra w domu , aby zdobyć tam pkt trzeba się trochę naprodukować , nie mówiąc już o komplecie pkt. Wiem , zdarzało się że choćby takie Wilki potrafiły wywieźć komplet ale wtedy Liverpool to już chyba całkowicie był rozsypany. I tak jak pisałem , widać , już mały zarys pracy Dalglisha. Kolejny inny fakt. Zwycięstwo wyjazdowe już jest , teraz należy zaprezentować to samo u siebie , i z to jest jutro priorytet The Reds. Po stronie kontuzji nic nowego. Carragher dłuższy czas nie gra , natomiast ważny jest powrót z banicji Gerrarda. Fakt , że jest po kontuzji i jeszcze może w niektórych sytuacjach brakuje mu ogrania ale jednak robi różnicę jego obecność. Fulham po całkiem przyzwoitych wynikach ostatnio oddalili się trochę od strefy spadkowej , choć ciągle są zagrożeni. Fulham , jak większość ekip Premier League bardzo mocne jest u siebie , gdy przychodzą mecze wyjazdowe , już tak kolorowo nie jest. Dopiero całkiem nie dawno zanotowali pierwsze 3 wyjazdowe punkty ze Stoke. Fulham również bez większych osłabień , Schwarzera nie ma już kawałem czasu i pod znakiem zapytanie stoją występy Aarona Hughesa i Dicksona Etuhu którzy ostatnio regularnie grywali. Ale jak widzę w rubryce &quot;doubtful&quot; to zazwyczaj przymykam na to oko ;). Fulham nigdy nie wygrało na Anfield i nie ma co ukrywać , że jutro czeka ich podobnie ciężkie zadanie. Liverpool będzie chciał odnieść pierwsze zwycięstwo w domu za kadencji Dalglisha. Blisko było już z Evertonem , z Fulham powinno się udać. Wiem , że agrument będzie chciał trochę nie pasuje ale to jest fakt ???? Po za tym Liverpool jakby mocno spiął tyłki to jeszcze może udało by im się powalczyć o LE bo wcale nie jest powiedziane , że strata nie jest nie do odrobienia. Tak czy inaczej wg mnie jutro Liverpool wygrywa u siebie z Fulham ;)
⚽ Liverpool - Fulham 1 1,57 Betgun
 
grociu 0

grociu

Użytkownik
Liverpool vs Fulham
VS

Początek spotkania : 21:00
⚽ Typ:1

W dniu dzisiejszym w zaległym spotkaniu Premier League na Anfield Road Liverpool FC podejmie Fulham. The Reds plasują się obecnie na 11 pozycji co jak na panujące przyzwyczajenia jest bardzo niskim miejscem. Warto podkreślić iż zwycięstwo w dzisiejszym pojedynku da gospodarzom awans o 4 pozycje. Drużyna Kennego Dalglisha z meczu na mecz prezentuje się co raz lepiej. Po porażce z Blackpool 1:2 , nadszedł remis w derbach z Evertonem i w końcu zwycięstwo na wyjeździe 3;0 z Wilkami. Czerwono-biali na swoim obiekcie spisują się zdecydowanie lepiej niż na wyjazdach. Przy Anfield zostawili 21 punktów a przywieźli zaledwie 8. Ekipa Fulham poza domem radzi sobie jeszcze gorzej notując w tym sezonie jedno zwycięstwo. Warto przypomnieć iż The Cottagers ze w słynnym Liverpoolu jeszcze nigdy nie ugrali kompletu punktów a dwa poprzednie spotkania kończyły się bezbramkowym remisem. W dzisiejszym meczu taka opcja jest jednak niemożliwa a za tą tezą przemawia fakt problemów kadrowych. Zabraknie: Marka Schwarzera, Philippe&#39;a Senderosa, Bobby&#39;ego Zamory i Matthew Briggsa a nie pewny jest występ Aarona Hughes&#39;a. Do składu The Reds wraca po zawieszeniu kapitan i serce drużyny Steven Gerrard. Według mnie dyrygentem orkiestry bramkowej w dzisiejszym spotkaniu będzie wracający do from Fernando Torres.
 
leon92mielonka 355

leon92mielonka

Użytkownik
LIVERPOOL - FULHAM | TYP: 1 - 1,60 ✅ 1-0

Jeden z najpopularniejszych typów w dniu dzisiejszym padnie także moim łupem. Dziwi mnie troszkę zachowanie oddsmakerów, którzy podnoszą lekko kursy pomimo tego, że na Liverpool zapewne stawia dziś masa ludzi. &quot;Gdzie tam masa - rzesza&quot; :smile:
Dlaczego Liverpool? Widać wyraźny progres formy. Po serii słabych występów z Blackburn, Manchesterem i Blackpool przyszło nieco lepsze spotkanie i remis 2-2 w derbach z Evertonem, a w weekend The Redds pewnie pokonali Wolves 3-0. Wyraźnie obecność Dalglisha przyniosła klubowi jakieś tam korzyści. Liverpool po dzisiejszym meczu może wspiąć się aż na 7. lokatę, która wygląda już lepiej niż 11. Daje poza tym realne szanse na udział w LE. Liverpool nie powinien jeszcze skreślać tego sezonu, bo przed nim 3 domowe spotkania, które powinny zakończyć się pewnymi zwycięstwami. Wystarczy wygrać dzisiejszą potyczkę w głowie, bo umiejętności zawodników gospodarzy są ogromne. Meireles i Torres pokazali w weekend, że czują się coraz lepiej. Do tego dochodzi powrót po zawieszeniu Gerrarda, który ma być ojcem dzisiejszego sukcesu. Liverpool ma lekkie problemy w obronie. Nie zagra bowiem Jamie Carragher. Jednak ma go kto zastąpić więc nie jest źle. Warto zaznaczyć, że Liverpool wciąz prezentuje dobry bilans bramkowy u siebie (6-3-2).
Fulham może być podbudowane ostatnimi wynikami, udało się bowiem wygrać ze Stoke, West Bromwich i w pucharze z Peterborough. Jednak te wszystko spotkania odbyły się na Craven Cottage. Do tego doszedł tylko remis z Wigan na wyjeździe. Nie wątpię w to, że gracze gości są w solidnej formie, ale mimo wszystko poza własnymi śmieciami nie prezentują się zbyt dobrze. Fulham zazwyczaj przystępuje do wyjazdowych meczów za nastawieniem na obronę i utrzymanie remisu. Defensywna postawa odzwierciedla się w statystykach (1-6-4, bramki 9-11). Dzisiaj w szeregach gości pojawiły się kolejne problemy. Poza nie grającymi od dawna Zamorą i Senderosem dziś coach Fulham nie może skorzystać z Marka Schwarzera, który od początku stycznia przebywa w Katarze na Asian Cup. Co więcej ostatnia potyczka ze Stoke przyniosła dwa nowe urazy. Dickson Etuhu (P, 19/1) i Aaron Hughes (O, 23/0) mają problemy z udami i nie wiadomo, czy będą dziś gotowi do gry.
Liverpool nigdy jeszcze nie uległ na własnym stadionie Fulham. Wiele wskazuje na to, że dziś po raz kolejny taki scenariusz nie ma prawa przełożyć się na rzeczywistość. Gospodarze są mocno zmotywowani powrotem Gerrarda, forma poszczególnych piłkarzy rośnie, a dziesiątki tysięcy gardeł będą wspierać podopiecznych Dalglisha. Bardzo możliwe, że Fulham dziś zagra ustawieniem 4-5-1, z wysuniętym Johnsonem. Liverpool umie grać z klubami, które skupiają się na defensywie. Komplet punktów powinien pozostać dziś na Anfield Road.
Expekt
 
S 381

szczurek

Użytkownik
18 Kolejka Premier League [zaległa]
Liverpool FC - Fulham FC 1 @1,50 ✅ 1:0

Liga Angielska odrabia zaległości. Dzisiaj zobaczymy ciekawe starcie na Anfield Road, pomiędzy Liverpoolem i Fulham. Stawiam na The Reds, a oto dlaczego.
Liverpool wychodzi z kryzysu. Nowym menadżerem został legendarny Kenny Dalglish, który cieszy się ogromnym respektem wśród piłkarzy i kibiców. Zaczął powoli wdrażać w umysły piłkarzy swoją filozofię gry. Wymazuje pamięć o tragedii nazywającej się Roy Hodgson. Poza fatalnym występem w Blackpool, Liverpool pod wodzą Kenny&#39;ego spisuje się dobrze. W FA Cup w meczu na Old Trafford walczyli jak równy z równym, grając w 10 przeciwko 12 przeciwnikom (to nie literówka, dwunastym zawodnikiem Man Utd. był dobrze znany sędzia, niejaki Howard Webb. Kto widział mecz przyzna mi rację). Po dobrej grze zaledwie zremisowali w derbach z Evertonem 2:2. Aż w końcu przyszło przełamanie, i pewna wygrana na Molineaux z Wolverhampton aż 3:0. Liverpool dominował w tym meczu od początku do końca, i nie pozostawił wątpliwości kto jest lepszy.
W Fulham za to nie jest wesoło. O zeszłorocznym ogromnym sukcesie, w postaci finału Europa League już nikt nie pamięta. Nie ma Roya Hodgsona. Tak, Roya. Ten który był przekleństwem Liverpoolu, jednocześnie był dobrodziejcą Fulham. Hodgson idealnie nadaje się do tego typu &quot;sympatycznych&quot; drużyn. Środek tabeli, solidna gra u siebie, i fatalne wyjazdy. Zawsze z Fulham zajmował miejsce w środku tabeli, i nikt się nie czepiał. Liverpool to klub z większymi ambicjami, więc czekało go tam starcie z rzeczywistością. Jednak jego Fulham to był niewygodny przeciwnik, wrzód na dupie najmocniejszych ekip, którzy zawsze na Craven Cottage gubili punkty. Teraz Roya nie ma, a jest bardzo przeciętny w mojej opinii Mark Hughes. Dopiero 15 miejsce w tabeli. Piłkarzy Fulham nie ma złych, wybijają się nieszablonowi Clint Dempsey i Moussa Dembele w przodzie, Danny Murphy i Damien Duff w drugiej linii (choć to już wiekowi piłkarze), i najtwardszy obrońca w Premier League, czyli Brede Hangeland trzymający w ryzach obronę (jestem fanem talentu Norwega). Papierowo nie ma jednak ich co porównywać do LFC, którzy teoretycznie mają ekipę na mistrzostwo Anglii, ze Stevenem Gerrardem i Fernando Torresem na czele. Tak jak pisałem, Liverpool jest na fali, a Fulham nie gra najlepiej.
Jeśli chodzi o absencję. Do Liverpoolu wraca po zawieszeniu Steven Gerrard, i to ogromne wzmocnienie. Niedostępny za to będzie Lucas, którego wykluczyła lekka kontuzja ścięgna. Nie do końca gotowy jest też Milan Jovanović. Fulham jest bardziej osłabione, nie zagra Dickson Etuhu, Bobby Zamora, Philippe Senderos i Matthew Briggs
Uważam że niesiony dopingiem kibiców Liverpool znów wygra, bo z kim, jak nie z drużynami pokroju Fulham. Co by nie mówić, to nadal jest Liverpool. Drużyna światowej klasy. A ten stadion to Anfield. Jeśli piłkarze The Reds będą o tym pamiętać, to spokojnie zwyciężą Fulham.
 
kuba86 2K

kuba86

Użytkownik
Liverpool - Fulham
Znowu na ostatnią chwilę, ale czasu zbytnio nie miałem i poza tym nic nowego nie wymyślę. To jest jeden z tych meczów, który The Reds muszą wygrać. Progres formy Liverpoolczyków można było już zauważyć w meczach z Wilkami. Pokonali ich pewnie, bez najmniejszego problemu. Po tym meczu się odblokowali i znów są głodni sukcesu. Bo przecież jedenasta lokata w lidze to nie jest ich szczyt marzeń. Przed sezonem mieli o wiele większe oczekiwania. Kluczową rolę w zespole gospodarzy pełni Raul Meireles, któremu pasuje styl gry The Reds i od razu jak został ściągnięty na Anfield Road gra pierwsze skrzypce w ekipie Dalglisha. Cottagers w tym sezonie również nie zachwycają. Zajmują odległą piętnastą lokatę w Premier League, czego przez sezonem nie można było się spodziewać od finalista pierwszej edycji Ligi Europejskiej. Dotychczas piłkarze Fulham odnieśli tylko jedno zwycięstwo w meczach wyjazdowych i dzisiaj nie zanosi się na poprawienie tych statystyk. W całej historii swojego klubu goście nigdy nie wygrali z Liverpoolem na Anfield. Natomiast w czterech ostatnich meczach nie zdołali nawet pokonać Pepe Reiny. W ekipie gospodarzy zabraknie Jamiego Carraghera. Do składu jednak powróci kapitan The Reds Steven Gerrard. Natomiast Fulham na Anfield Road przyjedzie bez Marka Schwarzera, Philippe&#39;a Senderosa, Bobby&#39;ego Zamory i Matthew Briggsa. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Dicksona Etuhu i Aarona Hughesa. Uważam, że Liverpool dzisiaj odniesie zwycięstwo i wskoczą już na siódme miejsce w Premier League.
Liverpool @ 1.53 ✅
 
legionista87 65

legionista87

Użytkownik
Ten Liverpool jest słaby jak borszcz ???? jak dla mnie to z taka grą Championship a nie Premiership.Ledwo ta bramka się wturlała a raczej wturlał ją za nich Pantsil.
Torres jak dla mnie jest gorszy od Rasiaka ???? Jedynie Gerrard się tam do czegoś nadaję i co do jego osoby to nie mogę się mu nadziwić że tyle siedzi w tym &quot;czerwonym burdelu&quot; a nie zmieni pracodawcy
 
kuba86 2K

kuba86

Użytkownik
Liczy się zwycięstwo. A piłkarzy nie można oceniać po jednym słabym występie. Torres w meczu z Wilkami (pewnie nie widziałeś) zagrał o wiele lepiej. A żeby oceniać formę piłkarze, nie można czerpać wniosków tylko po jednym gorszym meczu. L&#39;pool podtrzymał dobrą passę i z czterech meczy bez straty gola z Cottagers zrobiło się pięć. Awans też pokaźny, bo aż na siódmą lokatę. Teraz poprawić tylko styl gry i The Reds mogą powalczyć może nawet o LM? To już raczej za daleko, ale LE jak najbardziej.
 
kylu88 806

kylu88

Użytkownik
Liverpool walczacy o LE ? Predzej o utrzymanie ???? Gdzie im z ta gra do chociazby Boltonu, czy Sunderlandu, nie mowie juz o Newcastle ktore sie czai malymi kroczkami a chyba nie oslabia sie w tym okienku sprzedarza Carolla i kto wie. Zreszta chyba tylko 1 miejsce (5te) jest przeznaczone pod LE - Spurs, CFC, City, AFC, United. Nie widac, zeby ktos mial oddac pucharowee miejsce z tych zespolow.
A Torres gra dalej slabo, przeblyski, przeblyski, przeblyski. Taka gra nie mozna grac rowno, a dzisiejszy mecz troche pokazal, ze jak rywal w obronie sie postawi, to Pool nie ma pomyslu i gra dretwo. Wilki graly duza ofensywe, wiec tam bylo pole manewru dla Reds i El Nino.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Na razie faktycznie graja w kratke (po ostatnim swietnym meczu dzis sie bardzo meczyli) ale nie zapominajcie ze gdy by nie blad liniowego w pierwszej polowie to ten mecz mogl wygladac calkiem inaczej. Widac na nich duza presje, jak szybko strzelaja gola to graja niezla pilke. Ale gdy nie chce dlugo nic wpasc to jest spora nerwowosc i wlasnie takie mecze jak dzis. Jak najbardziej moga powalczyc o LE ale nic wiecej
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
(po ostatnim swietnym meczu dzis sie bardzo meczyli)
moim zdaniem mecz z Wilkami był świetny tylko z wyniku. Wolves nie kalkulowało i chciało wygrać dlatego się otworzyli , 2 kontry i piękny gol Meirelesa i 0:3 dla Liverpoolu. Dziś widziałem aby I połowę, Fulham , trochę bardziej przyłożyło się do defensywy i już zaczęły się problemy The Reds.
Ogólnie to nie ma co rozwodzić się aż tyle nad tym meczem.Był jaki był. 3 pkt zostały na Anfield i nic tego faktu nie zmieni ;)
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom