Dyscyplina: Piłka nożna, Nikaragua, zakład specjalny
Godzina: 01:00
Spotkanie: Juventus Managua - Ocotal oraz Real Madriz - Chinandega
Typ: Juventus Managua i Real Madriz wygrają pierwsze połowy
Kurs: 4.30
Bukmacher: Forbet
Analiza:
Moją uwagę na dzień dzisiejszy przykuła oferta bukmachera
Forbet w ramach Combo Expert. Przewiduje on że pierwsze połowy obu spotkań nikaraguańskiej 1. Ligi zakończą się zwycięstwem gospodarzy. Spotkania rozpoczynają się o godzinach odpowiednio 01:00 i 03:00. Zacznijmy od Juventusu. Wszystkie pięć ostatnich spotkań, jakie rozgrywał z dzisiejszym rywalem (Ocotal) zakończyły się ich zwycięstwem. Ich forma jest przeciętna, są poza pierwszą szóstką w tabeli, toteż walczą dzisiaj o play off-y i z całą pewnością trzy punkty w dzisiejszym spotkaniu to must have. Inaczej ich udział w play off-ach nie ma racji bytu. Ocotal nie wygrał ani jednego spotkania w ramach rywalizacji Clausura, przegrał sześć z siedmiu, a bilans bramek to 3:15 na ich znaczną niekorzyść. Wydaje się, że brak wygranej gospodarzy w tej konfrontacji będzie zgoła niespodzianką, a skoro potrafią strzelać dużo bramek swoim rywalom (ostatnio 2:0, 4:0, 3:0, 1:0 i 4:1), to nie widzę powodu dla którego nie mieliby swej przewagi osiągnąć już w pierwszej połowie.
Jednak aby przekonać się co do tego, że piłkarze Juventusu Managua rokują ku temu, by otworzyli wynik już w pierwszej połowie, warto prześledzić ostatnie bezpośrednie mecze w Managui pod kątem momentów strzelania bramek. Dwudziestego drugiego września ubiegłego roku konfrontacja zakończyła się pogromem w postaci czterobramkowego zwycięstwa Juventusu. Pierwsza bramka padła już w dziewiątej minucie spotkania za sprawą Luiza Robinsona. Wynik w 16. minucie meczu podwyższył Anderson Treminio . Znany nam już Luiz Robinson jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy meczu zdobył dwoją drugą bramkę, a trzecią dla swojej drużyny. Kilka minut przed zakończeniem spotkania Junior Artega ustalił wynik meczu na 4:0.
Siedem miesięcy wcześniej bezpośrednia rywalizacja zakończyła się wynikiem 3:0. Pierwsza bramka padła w 20. minucie meczu, po strzale Garcii Enmanuela. Był to też jedyny gol strzelony w pierwszej połowie meczu. W 69. minucie meczu Ricardo Mendieta. Już cztery minuty później po strzale z rzutu karnego znany nam Luiz Robinson ustalił wynik spotkania. Pewne, trzybramkowe zwycięstwo Juventusu Managua.
Żeby być uczciwym, warto sprawdzić też przebieg spotkania, które zakończyło się skromniejszym zwycięstwem Juventusu. W połowie września 2018 roku wygrali z dzisiejszym przeciwnikiem jedną bramką. Dla jedyny gol padł nie w pierwszej, a w drugiej połowie konfrontacji.
Czy zatem możemy mówić o dużej niepewności co do otwierania wyników meczów za sprawą Juventusu Managua już w pierwszych połowach? Niekoniecznie. Tego samego roku w kwietniu analogiczne spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem gospodarzy 4:1, a pierwsze bramki padały - a juści - już w pierwszej połowie. W 34. minucie spotkania Juventus prowadził już 2:0.
Na samym początku analizy wspominałem o pięciu ostatnich bezpośrednich spotkaniach, dlatego na potrzeby formalności zobaczmy jeszcze piąte od końca, rozegrane pomiędzy dzisiejszymi rywalami w Managui. Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Juventusu. Znowu zwycięstwo, ale dla dzisiejszego typu zasadnicze pytanie jest, w którym momencie padła jedyna bramka? Dla ciekawych odpowiem - Ayerdis posłał piłkę do siatki już w piątej minucie. Tym samym ewentualny dzisiejszy typ byłby trafiony.
Skoro mamy całkiem wysoką statystykę wygranych (5/5), a także prowadzenia już w pierwszej połowie (4/5), wydaje się, że zwycięstwo Juventusu w pierwszej połowie dzisiejszej rywalizacji jest całkiem realne. Słowa te znajdują potwierdzenie w aktualnej formie Juventusu Managua, którzy trzy ostatnie mecze na własnym stadionie wygrali wysoko (3:0, 4:1, 5:0), strzelając odpowiednio 0, 2 i 2 bramki w pierwszych połowach. Jako ciekawostkę należy dodać, że w sumie w tych trzech meczach nie wykorzystali oni aż czterech rzutów karnych (sic!), co tym bardziej potwierdza ich aktualne możliwości strzeleckie. A pamiętajmy, że podejmują dzisiaj najsłabszego rywala w lidze.
Przejdźmy teraz do drugiego spotkania i tym samym typu na prowadzenie Realu Madriz w pierwszej połowie spotkania z Chinandegą. Zacznę od tego, że rywalizacja ta charakteryzuje się bardzo ciekawą zależnością - otóż w bezpośrednich rywalizacjach gość od co najmniej dziesięciu spotkań nie wygrał meczu. Zawsze górą był gospodarz (siedmiokrotnie), ewentualnie spotkanie kończyło się remisem (trzykrotnie na dziesięć ostatnich spotkań). Jest to godne odnotowania o tyle, że Real Madriz nie jest tak dużym faworytem do wygrania jak Juventus w swoim meczu, ale mamy pierwszą przesłankę przemawiającą za tym, że Chinandega spotkania tego nie powinna wygrać.
Ostatni bezpośredni mecz w Madriz zakończył się remisem 1:1. Miało to miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Gdybyśmy chcieli cofnąć się do kolejnego meczu wstecz rozgrywanego w Madriz, zauważylibyśmy, że w lutym tego samego roku konfrontacja zakończyła się wynikiem 0:0. Czy może to świadczyć o bardzo wyrównanej walce pomiędzy obydwoma rywalami?
W 2018 roku Real Madriz podejmował u siebie Chinandegę dwukrotnie - i tutaj już za każdym razem wychodził zwycięsko z pojedynku. We wrześniowym spotkaniu, zakończonym wynikiem 3:2, worek bramek otworzył się już w piątej minucie po strzale Rayo Ulisesa. Ten sam zawodnik dwadzieścia pięć minut później podwyższył na 2:0, i to było na tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę spotkania. Goście wyrównali i w 73, minucie było już 2:2, ale Calero Hayder kwadrans przed końcem ustalił wynik spotkania na 3:2. Dla celów niniejszej analizy najistotniejszym faktem jest wygrana gospodarzy w pierwszej połowie.
Pięć miesięcy wcześniej w Madriz rozegrano analogiczne spotkanie, które zakończyło się wynikiem 2:0. Pierwsza bramka padła w 31. minucie spotkania, a wynik meczu ustalił Espinoza w 54. minucie. Na potrzeby niniejszej analizy mamy kolejne potwierdzenie, że świeża historia bezpośredniej rywalizacji jak najbardziej zna przypadki prowadzenia gospodarzy już po pierwszej połowie.
Trzeba jednak spojrzeć także na ostatnie indywidualne spotkania obydwu dzisiejszych rywali. Sytuacja w tabeli nie wskazuje konkretnego faworyta, chociaż bukmacherzy zdecydowanie wskazują na zwycięstwo gospodarzy. Ma to z całą pewnością odzwierciedlenie w wyjazdowych meczach Chinandegi, którzy mają najgorszy bilans bramek w lidze w delegacjach (cztery strzelone i aż dziewiętnaście straconych), oraz Realu Madriz, który z całą pewnością nie powiedział ostatniego słowa jeśli chodzi o walkę o play offy. Wprawdzie Chinandega jest obecnie znacznie bliżej pierwszej szóstki niż ich dzisiejsi rywale, ale dzisiejszy mecz może wiele zmienić. W przypadku wygranej, Real zbliży się do nich na jeden punkt i wszystko rozstrzygnie się w następnej kolejce (przypomnijmy, że oprócz obecnej, pozostała już tylko ostatnia kolejka, która zostanie rozegrana w sobotę przed północą polskiego czasu). Z całą pewnością mecz będą liczyć na to, że powinie się noga Juventusowi, i że mimo wszystko nie wygra z Ocotal. Jednak stawka jest na tyle wysoka, że trudno aby mieli odpuścić swój mecz.
Skoro zatem gospodarza nie urządza remis, z pewnością powinni podjąć walkę już od pierwszych minut meczu. Wynik jest sprawą otwartą, ale wszystko wskazuje na overowy charakter spotkania. I to pomimo tego, że Real Madriz w meczach u siebie strzelił osiem bramek w ośmiu meczach, tracąc sześć.
Spójrzmy jeszcze na wyniki Chinandegi w meczach wyjazdowych. Po pierwszym września ubiegłego roku, w delegacji aż do teraz wygrali tylko jedno spotkanie. Trudno oczekiwać, by mieli zabrać aż trzy punkty potrzebującego punktów Realowi. Ostatnie spotkanie na wyjeździe przegrali 3:0 z Diriangen, przegrywając 2:0 już po pierwszej połowie. Jeszcze bardziej dobitnej porażki doznali pod koniec marca, kiedy to rozpędzeni piłkarze Walter Ferreti rozgromili ich 7:0, prowadząc dwiema bramkami po pierwszej połowie.
Real Madriz swoje ostatnie spotkanie u siebie zremisował z Managuą FC 0:0. Należy uznać, że był to bardzo dobry wynik, wszak Managua jest niekwestionowanym liderem ligi i głównym kandydatem do przełamania hegemonii ligowej Esteli (przypomnijmy - wszystkie cztery ostatnie sezony wygrywali właśnie piłkarze Esteli). Poprzedni mecz u siebie wygrali 2:0 z Ocotal. Jest to obecnie najsłabszy przeciwnik w lidze, tak więc wygrana była niejako przymusem, ale istotnym jest fakt, że wynik meczu otworzył się już w pierwszej połowie, którą gospodarz wygrał jedną bramką. Jeszcze poprzedni mecz, z Art Minicipal Jalapa, wygrali 1:0, jednak pierwszy i jedyny gol padł w drugiej połowie spotkania.
Zycięstwo z Art Municipal Jalapa było o tyle ważne w kontekście dzisiejszej rywalizacji, że dzisiejszy rywal, Chinandega, jedyny wyjazdowy mecz od przeszło pół roku wygrali właśnie z nimi. Wcześniejsze trzy mecze mieli z dość wymagającymi rywalami, którym nie strzelili wiele bramek. Zero goli u siebie z Diriangen, zero z Juventusem, wreszcie - jedna z Walter Ferreri i uciułany w sumie jeden punkt - to wszystko miało wpływ na to, że obecnie muszą walczyć jak lew o play offy. Jeszcze poprzednie spotkanie wygrali gładko z Las Sabanas CF, prowadząc już 2:0 po pierwszej połowie.
Biorąc pod uwagę wymienione wyżej aspekty, więcej szans daję Juventusowi na prowadzenie po pierwszej połowie, aniżeli Realowi Madriz. Jednak patrząc na to z drugiej strony - dlaczego zarówno Juventus jak i Real nie mieliby nie prowadzić już po pierwszej połowie? Przeanalizowane powyżej aspekty przemawiają za tym, że taki scenariusz nie będzie absolutnie niczym nadzwyczajnym. I to właśnie ma decydujący wpływ o wybraniu mojego typu dnia właśnie na takie zdarzenie.