Raport z La Liga - 5. kolejka
Za nami piąta kolejka spotkań hiszpańskiej
La Liga. Tym razem nie obyło się bez zaskakujących rozstrzygnięć. Kolejny raz pretendentowi do tytułu dużo kłopotów sprawił beniaminek. Jako pierwszy do sensacji na Camp Nou doprowadził Hérculés Alicante, który wygrał z Barceloną 2:0. W trzeciej kolejce, kolejny z outsiderów, Real Sociedad San Sebastián, był bliski urwania punktów Królewskim z Madrytu, jednak mecz zakończył się szczęśliwym zwycięstwem podopiecznych José Mourinho 2:1. W piątej kolejce, ostatni z klubów, które w zeszłym sezonie wywalczyły awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii, Levante Unión Deportiva, skutecznie zatrzymało gwiazdy Realu Madryt, remisując 0:0 i zdobywając tym samym cenny punkt na Stadionie Miejskim w Walencji.
San Mamés zdobyte przez Barcelonę
W piątej serii spotkań, na podopiecznych Pepa Guardioli czekało jedno z większych wyzwań w całym sezonie - wyjazd na niezwykle trudny teren do stolicy prowincji Vizcaya, gdzie na Barçę czekały baskijskie Los Leones. Spotkanie to zapowiadało się na jeszcze trudniejszą przeprawę, wziąwszy pod uwagę absencję Lionela Messiego i Érica Abidala. Pomimo fatalnego stanu murawy na San Mamés oraz agresywnej gry piłkarzy Joaquína Caparrósa (w pierwszej połowie czerwoną kartką ukarany Amorebieta), Duma Katalonii zakończyła misję powodzeniem, wygrywając 3:1 po bramkach: Keity, Xaviego oraz debiutanckim trafieniu w Primera División Sergio Busquetsa.
Zwycięstwo w Gijón - Valencia liderem
Real Madryt tylko przez cztery dni cieszył się pozycją lidera ligi hiszpańskiej, potknięcie Los Blancos w Walencji wykorzystał inny zespół z Lewantu, Valencia, która w wyjazdowym spotkaniu ze Sportingiem bardzo szybko rozstrzygnęła losy spotkania i wygrała 2:0. Już w 10. minucie meczu wynik ustalił Roberto Soldado. Pierwszą bramkę dla podopiecznych Unaia Emery'ego trzy minuty wcześniej zdobył inny z nowych zawodników Valencii - turecki pomocnik, Mehmet Topal.
Víctor Sánchez strzela dla Getafe
Do ciekawego spotkania dwóch zespołów z ligowego zaplecza doszło na Riazor, gdzie lokalne Deportivo podejmowało przedostatnią przed tą kolejką spotkań - Almeríę. Mecz zakończył się zwycięstwem przyjezdnych z Andaluzji, a ważne punkty swojej drużynie dwoma trafieniami zapewnił znany polskim kibicom z występów w Wiśle Kraków, Kalu Uche. Warto dodać, że od 41. minuty Deportivo grało w dziesiątkę, po tym jak z boiska wyrzucony został Colotto. Ważne punkty na
El Sardinero zdobyło Getafe, a bohaterem gości został wypożyczony z FC Barcelony, Víctor Sánchez, który w 16. minucie zdobył jedynego gola w tym spotkaniu. Na chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego, po otrzymaniu drugiej żółtej kartki, boisko musiał opuścić napastnik Racingu, Markus Rosenberg. Zwycięstwa w meczach na własnych boiskach odniosły również drużyny Espanyolu Barcelona oraz Mallorki. Pierwsi pokonali 1:0 Osasunę Pampelunę, natomiast drudzy dzięki dwóm bramkom Fernando Cavenaghiego uporali się z Realem Sociedad.
Sensacja w Alicante i skromne zwycięstwo Atlético
Hérculés Alicante po raz kolejny sprawił nie lada sensację. Tym razem ofiarą zespołu prowadzonego przez Estebana Vigo padła Sevilla, która przegrała na Estadio José Rico Pérez 0:2. Katem andaluzyjskiego zespołu był strzelec obu bramek oraz największa gwiazda drużyny z Alicante - David Trezeguet. W ostatnim niedzielnym spotkaniu, Atlético Madryt na Estadio Vicente Calderón pokonało ostatni w tabeli Real Saragossa 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Diego da Silva Costa, który wykorzystał podanie Filipe Luísa Kasmirskiego. Spotkanie stało pod znakiem wielu fauli i niesportowych zachowań, co zaowocowało tym, że sędzia Muñíz Fernández pokazał dziesięć żółtych kartek oraz wyrzucił z boiska José Antonio Reyesa.
Ostatni mecz piątej kolejki, w którym Malaga zmierzy siły z Villarrealem, zostanie rozegrany jutro o 21:00.
autor: thuglife