Wczoraj dobry dzień, więc dzisiaj troszkę bardziej ryzykowny typ. Las Palmas podejmuje Rayo Vallecano, które nie najlepiej rozpoczęło ten sezon. Goście są znani przede wszystkim z tego, że grają otwarty futbol. Dużo strzelają, dużo tracą. Jednak ta zasada nie do końca znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości, a przynajmniej nie na początku sezonu. Rayo traci, ale nie strzela. Jestem tym faktem dość mocno zaskoczony, bo goście tak jakby stracili swoją tożsamość. Ich mecze zawsze oglądałem z zaciekawieniem i 90 minut mijało błyskawicznie. Swoją drogą, ciekawi mnie, czemu w składzie nie wychodzą Chechu Dorado, czy Manucho. Dzisiaj ten drugi na 100% musi wyjść, bo nie zagra Ebert, który pauzuje za czerwoną kartkę z meczu z Deportivo.
Las Palmas to ekipa, która jest beniaminkiem i patrząc po składzie, to chcą powalczyć przynajmniej o środek tabeli. Ostatnio wydarli punkt Celcie Vigo po niesamowitym pojedynku. Cały mecz w 10, a i tak udało się zremisować 3-3. Można stwierdzić, że teraz powinno być już tylko lepiej, ale czy na pewno? Znając realia hiszpańskiej piłki, to słabsze kluby bardzo rzadko rozgrywają dwa dobre mecze z rzędu. W poprzednim spotkaniu zostawili sporo serducha, ale w tym meczu wcale tak być nie musi. Mieszanka wybuchowa w obecnym zestawieniu gospodarzy zaprocentuje, ale nie koniecznie od razu. OK, mają weterana Valerona, który ma już 40 lat i całą karierę spędził w Deportivo, ale on jest tylko rezerwowym. Podobnie jak Wakaso, który z pewnością będzie wzmocnieniem, ale myślę, że trochę czasu minie, zanim wkomponuje się do zespołu i zgra się z nim. Jest też Nabil
El Zhar, a to wszystko zawodnicy rezerwowi.
Dzisiaj stawiam na Vallecano, przede wszystkim dlatego, że w bramce Las Palmas stanie ich drugi bramkarz, po czerwonej kartce Javiego Varasa z poprzedniej kolejki. Ta ekipa z pewnością będzie grać lepiej, zaczną wreszcie strzelać, a rywal nie oszukujmy się - obroną nie stoi. Rayo potrafi ciekawie poklepać i jako jedna z nielicznych drużyn w lidze, zawsze gra w piłkę, nawet na Camp Nou, czy Bernabeu. Wiemy jak się to kończy, ale nie można tym chłopakom odmówić ambicji, czy chęci zmierzenia się z rywalami będąc dwustuprocentowym underdogiem. W zeszłym sezonie częściej punktowali na wyjazdach, co jest swoją drogą bardzo ciekawe. Z pewnością atutem Rayo jest to, że potrafią grać w ataku pozycyjnym, ale często się otwierają i narażają na kontry. Podsumowując, jeżeli Paco Jemez pójdzie po rozum do głowy i postawi na najsilniejsze zestawienie, przede wszystkim z Manucho w składzie, to Rayo ma tutaj duże szanse, na sprawienie teoretycznej niespodzianki. Mnie natomiast ich zwycięstwo w ogóle nie zaskoczy, dlatego gram ich win, oraz win z podpórką i jestem dziwnie spokojny o rezultat tego spotkania.
Rayo @4,20 bet365 0-1
Rayo lub remis @1,90 bet365 0-1
Edit: Rayo zagrało całkiem przyzwoicie, dużo okazji, słaba skuteczność, ale zwycięstwo jak najbardziej zasłużone.