Podzielę się swoimi przemyśleniami, dlaczego na obecną kolejkę Ligi Mistrzów zaniechałbym grania singla bądź dubla, a wszedłbym w AKO. Każde ze spotkań poddałem subiektywnej analizie i porównałem ją z analizami różnych zagranicznych portali typerskich.
Może to właśnie jest ten dzień?* Szukałem czegoś o łącznym kursie około 8.0 i wyszło mi, że zagram, co następuje:
Wszystkie zdarzenia od bukmachera
Superbet.
Wolfsburg - Salzburg
Salzburg strzeli gola
@1.32
Mam wrażenie, że niesłusznie faworyzuje się gospodarzy w tym meczu, których dzisiejszy przeciwnik ma wszelkie atuty, żeby zdobywać bramki. Jednak o ile gdybym miał typować zwycięzcę bez remisu, to poszedłbym w stronę gości, o tyle całkiem bezpieczną opcją wydaje się być po prostu gol po ich stronie. Przede wszystkim po raz ostatni w jakimkolwiek meczu we wszelkich rozegrywkach Austriacy nie strzelili bramki... 18 lutego! I co istotne był to jak dotąd jedyny mecz, w którym nie zdobyli gola. A w każdym następnym meczu - a było ich już 45 (sic!) - zdobywali co najmniej jednego gola. Warto dodać, że przeciwnicy pojawiali się różni, ale wystarczy wymienić Barcelonę, Lille, Sevillę, Brondby czy Atletico Madryt. Mając to wszystko na uwadze, zdziwiłbym się, gdyby akurat dziś passa ta została przełamana. Wolfsburg natomiast ostatnio średnio radzi sobie w lidze. Po kilku porażkach z rzędu zdecydowano się na zwolnienie Marka van Bommela i od kilku dni nowym trenerem jest Florian Kohfeldt. Taka świeża krew często dobrze wpływa na zespół, ale jest jeszcze za wcześnie żeby mówić o jakim mocnym przełamaniu czy nagłym stylu gry i Salzburg powinien to wykorzystać. Wszak
Niemcy w ośmiu na dziewięciu ostatnich spotkaniach tracili co najmniej jedną bramkę.
Bayern - Benfica
Bayern wygra i strzeli w obu połowach
@1.65
Niski kurs na wygraną Bawarczyków nie dziwi mając na uwadze fantastyczną grę, w której mecz za meczem Bayern zdobywa po kilka bramek. Aczkolwiek zapały na traktowanie ich w roli murowanego faworyta ostudziła nieco ostatnia zaskakująca porażka 0:5 w pucharowym spotkaniu przeciwko Borussi Moenchengladbach. Sensacja o tyle duża, że obydwa zespoły oddały po 6 celnych strzałów. Tym razem jednak skuteczność była absolutnie nie po stronie Bayernu. Zdaje się jednak, że chwilę później wszystko wróciło do normy, ponieważ strzelili pięć bramek na wyjeździe przeciwko Union Berlin. Dziś podejmują Benfikę, a więc zespół, który przed dwoma tygodniami rozgromili w Portugalii 4:0. Goli byłoby więcej, ale dwa zostały nieuznane. Dziś, grając na Allianz Arena, trudno oczekiwać jakiegokolwiek innego rezultatu niż pewne zwycięstwo Bawarczyków. Mają w grupie trzy zwycięstwa i bilans bramek 12:0. Benfica jest dość nieoczekiwanie wiceliderem na półmetku zmagań grupowych, ale to się najpewniej zmieni jeszcze dziś wieczorem. Osobiście uważam, że Bayern jest w stanie strzelić bramkę w obydwu połowach. Taki scenariusz realizowali w ostatnim czasie wielokrotnie. Nawet w przegranym 1:2 meczu z Hoffenheim, oddali aż 11 strzałów na światło bramki, co tylko pokazuje jak dobry dzień miał bramkarz przeciwników.
Atalanta - Manchester United
Manchester United przedział goli: 1-3
@1.32
Nie spodziewam się, aby ten mecz miał zakończyć się bramkiem goli po stronie coraz bardziej zgranych Czerwonych Diabłów. Jednocześnie nie spodziewam się, aby mieli rozgromić piłkarzy z Bergamo czterema bądź więcej bramkami. Sporo mówi nam ich poprzednie spotkanie, w którym przegrywając 0:2, wygrali 3:2. Oddali wówczas dziewięć strzałów na światło bramki. Dziś - grając na wyjeździe - już tak łatwo z trzema bramkami nie będzie. Ciężko jest odgadnąć formę Manchesteru, który przegrywa z Liverpoolem 0:5, by za chwilę wygrać na wyjeździe z Tottenhamem 3:0. Dlatego swój typ opieram na jakości gry przeciwnika. A Atalanta szczególnie w zeszłych dwóch sezonach zadziwiała świat arcyofensywnym podejściem do gry. Nie inaczej jest teraz. W sześciu ostatnich spotkaniach z udziałem piłkarzy z Bergamo, każdy z nich kończył się BTTS-em. To oznacza, że tracili co najmniej jeden gol w każdym spotkaniu. W meczu u siebie przeciwko AC Milan w ramach Ligi Mistrzów przegrali 2:3. Natomiast po raz ostatni więcej niż trzy bramki stracili... dokładnie rok temu, 3 listopada, w meczu przeciwko Liverpoolowi. Dziś myślę, że Czerwone Diabły zdołają im wbić między jedną, a trzy bramki.
Real Madryt - Shakhtar Donieck
Real Madryt strzeli powyżej 1.5 gola
@1.30
Ukraińcy muszą mieć pełną świadomość tego, że są skazani na pożarcie, ale też nikt nie zakłada że poddadzą się bez walki. Real nie wygrał żadnego spośród trzech ostatnich spotkań rozgrywanych na Estadio Santiago Bernabeu (i głównie w tym upatruję dość atrakcyjnego kursu na co najmniej dwa gole po ich stronie), ale przed dwoma tygodniami na wyjeździe rozbili swojego dzisiejszego przeciwnika 5:0. Trudno zatem oczekiwać, by w rewanżu na własnym stadionie nie strzelili chociażby dwóch goli. W tamtym meczu oddali 18 strzałów (z czego dziesięć) na bramkę, podczas gdy Shaktar - w sumie pięć. To pokazuje różnicę klas obydwu zespołów. Ponadto Real, który przegrał z Sheriffem Tiraspol goni pozycję lidera i są szanse, że obejmie ją po tej kolejce. Warto również dodać, że w
La Liga Real jest absolutnym liderem jeśli chodzi o liczbę zdobytych bramek. 26 goli w 11 meczach daje dobrą średnią 2,36 gola na spotkanie. Jeszcze lepiej wygląda to w spotkaniach na własnym stadionie - 2,75 strzelonej bramki. To wszystko każe przypuszczać, że również w tym meczu te co najmniej dwa gole po ich stronie padną.
Sporting - Besiktas
Sporting powyżej 1.5 gola
@1.47
Sporting Lizbona pokazał się z bardzo dobrej strony przed dwoma tygodniami, gromiąc na wyjeździe swojego dzisiejszego przeciwnika 4:1. Byli minimalnym faworytem tamtego meczu, ale mało kto przypuszczał, że mecz może zakończyć się takim overem po ich stronie. Tymczasem nie wzięło się to z niczego - 16 strzałów, z czego dziewięć celnych przełożyło się na dobrą skuteczność. Aż trzy bramki padły w pierwszej połowie, co świadczyło o tym, że Sporting bardzo ofensywnie rozpoczął spotkanie. I słusznie, bo dwa poprzednie mecze w fazie grupowej przegrali i mieli dorobek zero punktów. Besiktas z bilansem bramek 2:8 po trzech meczach ma już niewielkie szanse na polepszenie swojej sytuacji. Myślę, że Portugalczycy pójdą za ciosem i ponownie zaczną ofensywnie mecz, bo ta naprawdę wciąż mają realne szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów.
Dortmund - Ajax
Obie drużyny strzelą
@1.42
Ajax, obok Bayernu, jest jedną z bardziej bramkostrzelnych ekip w tym sezonie. Ostatnie spotkanie ligowe z Heracles, zakończone bezbramkowym remisem, było zdaje się wypadkiem przy pracy. Strzelili 48 bramek w ostatnich 14 spotkaniach i chyba nikt nie ma wątpliwości, że powinni odnotować kolejne co najmniej jedno trafienie. Borussia zaś na własnym stadionie strzela niemal zawsze. Po raz ostatni nie udała im się ta sztuka ponad rok temu. Trzeba mieć pełną świadomość tego, że Ajax prezentuje bardzo dobre opanowanie piłki, i że prawdopodobnie to po stronie gości będzie więcej okazji strzeleckich, to jednak w Dortmundzie strzelano i przeciwko Bayernowi, i przeciwko Sportingowi, i przeciwko Lipskowi. Obstawiam, że będą kontynuować długą i fenomenalną passę meczów na własnym stadionie ze zdobytym golem.
AKO: 7.80
* Taak! To był właśnie ten dzień!