Na razie waham się nad typami ale taki luźny wpis może pozwoli forumowiczom spojrzeć na dzisiejsze mecze i całą
LM z innej perspektywy. Na początku trzeba zaznaczyć że elitarna
LM to rozgrywki gdzie UEFA pompuje chyba najwięcej pieniędzy co sprawia że rozgrywane mecze toczą się o ogromne stawki.
Drugą sprawą są
eliminacje, które pozwalają na oddzielenie ziarenek od plew i w 8 grupach znajdują się naprawdę najlepsze europejskie team’y. Oczywiście zawsze trafia się kilka czarnych owieczek ( Lille, Zagrzeb) które odstają poziomem, a reszta to monolit silnych zespołów na podobnym poziomie. Przykładem może być drużyna z Nordsjaelland o której mało kto słyszał przed tegoroczną
LM, a tutaj można poczytać jak klub ten dochodził do swojego sukcesu i kto w niego inwestował
http://www.tylkopilka.pl/articles/skandalisci-z-nordsjaelland-w-lidze-mistrzow. Oczywiście przegrana z londyńczykami utwierdziła wszystkich w słabości duńczyków, ale już w meczu z juve wszyscy mogliśmy się przekonać, że drużyny ich pokroju także potrafią walczyć. Żeby nie bazować na jednym przykładzie przytoczyć można jeszcze BATE (wielki bayern przegrał 1-3), Cluj ( mordęga Manchesteru i skromne 2-1), AJAX ( wielki man city na kolanach i przegrana 1-3). To drużyny skazywane na porażkę, a jednak. Takie mecze pokazują jak wyrównane są potyczki w
LM i że w tych rozgrywkach trudno o pewniaków.
Przy obstawianiu
LM (moim zdaniem najtrudniejszych rozgrywek umożliwiających wzbogacenie) trzeba pamiętać że buki inaczej podchodzą do wystawiania kursów i nie do końca najważniejszy jest dla nich wynik spotkania tylko statystyczny udział ilości typów na wystawione zdarzenia co przekłada się na ich zarobek. Dlatego radzę nie do końca sugerować się wysokością kursów i tak jak np. wczoraj grać na real bo przecież kurs ok. 1,40 to musi wejść!! Czasy gdzie drużyny przeładowane gwiazdami typu RC7 i Messi wiodły prym powoli ustępują nowoczesnej piłce gdzie najważniejsza jest taktyka i zgranie zespołu. Obecnie tacy trenerzy jak np. De Boer (AJAX) potrafią świetnie zgrać zawodników, którzy po mimo braku wielkich nazwisk grają doskonale taktycznie i konsekwentnie realizując założenia trenerskie. Pomimo ustępowania indywidualnymi umiejętnościami od „gwiazd” świetnie rozgrywają akcje ofensywne, a w defensywie umiejętnie wybijają z rytmu przeciwnika. Wielki man city z nazwiskami z czołówek gazet sportowych i wielkim trenerem pomimo teoretycznej siły nie potrafi znaleźć sposobu na maluczkich i w każdym meczu niczym chorągiew na wietrze zmienia taktykę co dwie minuty, a kibice z niedowierzaniem patrzą i zastanawiają się jak to możliwe że Balotelli i s-ka z niemocą biją głową w mur. Kolejne ich mecze to przekładaniec występów słabych i dobrych. Czasami trzeba wysilić wyobraźnie i spojrzeć na 90 minut meczu oczyma piłkarza. Wszyscy z zawodników lepsi i gorsi grający w
LM mają świadomość że stają się częścią elity europejskiego futbolu i każdy daje z siebie wszystko, dlatego grajki z takich zespołów jak Cluj, nordsjaelland czasami grają lepiej niż RVP czy CR7, bo są jeszcze bardziej zmotywowani. Przecież chyba każdy z nas mając okazje rozegrać choć jeden mecz w
LM gryzł by trawę do upadłego. Dodając do tego największy fenomen piłki (jak dla mnie), sprawiający że oglądanie meczu wciąga jak premiera hitu kinowego, czyli nieprzewidywalność – na boiskach
LM może zdarzyć się wszystko.
Dlatego też typer
LM musi brać pod uwagę że dzisiaj wcale nie jest oczywistym zwycięstwo gloryfikowanej barcy czy bayernu i przed północą może okazać się że „nieprzewidywalność” znów dała o sobie znać. Ja osobiście wczoraj typowałem Borussie i pech chciał że Real wykorzystał rzut wolny w końcówce. Oglądając cały mecz widziałem natomiast że realizacja założeń taktycznych Kloppa wypadła zdecydowanie lepiej niż w drużynie Realu. Oczywiście końcówka na SB należała do królewskich, ale trzeba pamiętać że ofiara postawiona przed murem zaryzykuje wszystko aby uciec przed śmiercią i czasem to się udaje. Natomiast w pierwszej połowie zawodnicy z Niemiec świetnie dezorganizowali królewskich w ofensywie i bez litości skutecznie kontrowali, a wielki Real ogołocony z pomysłów na zdobycie gola motał się i tracił piłkę. Kurs 7.0 stawał się coraz większym „pewniakiem” a teoretyczna przewaga królewskich topniała niczym bałwan wiosną. Tak więc jak co tydzień będę upatrywał „niespodzianek” w takich meczach jak te w Glasgow, Londynie, Kluż, a może i nawet w Turynie i Walencji, pamiętając że piłka jest jedna a bramki są dwie. Poza tym zaliczyć win na kursie 3 i więcej daje 100 razy większą frajdę (i kasę oczywiście), a każdy hazardzista i tak gdzieś w swej podświadomości wie, że poza próbą zarobku czerpie frajdę z udanego przewidzenia przyszłości :grin:
<!--[if gte mso 9]><xml> <w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156"> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]> <style> /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;} </style> <![endif]-->