Dyscyplina: Piłka nożna - 1.
Hiszpania
Godzina: 18:30
Spotkanie: (wszystkie dzisiejsze 10 meczów
La Liga)
Typ: AKO BOOST - 1.
Hiszpania - W każdym spotkaniu padnie 4 lub mniej bramek (max. 4 gole)
Kurs: 4.05
Bukmacher: Fortuna
Analiza:
Dłuższą chwilę musiałem się zastanowić, że obrać taki a nie inny typ, ale wszystko wskazuje na to, że jest on najzupełniej sensowny. Zakłada, że każde z rozegranych dzisiaj spotkań w ramach
La Liga zakończy się strzeleniem maksymalnie czterech bramek. Żeby móc ocenić szanse na powodzenie takiego typu, należałoby spojrzeć na kilkanaście poprzednich kolejek
La Liga i sprawdzić, jak często padają wysokie wyniki, a także ocenić szanse na ponadprzeciętną ilość goli w którymkolwiek z dzisiejszych spotkań.
Historycznie wygląda to następująco (poniższa tabela pokazuje nr kolejki
La Liga w tym sezonie oraz ilość meczów, w których padło co najmniej pięć bramek w danej kolejce):
Z analizy można łatwo wywnioskować, że im później, tym liczba spotkań, w których pada wiele bramek spada. A już od 28. kolejki, tj. po przerwie spowodowanej koronawirusem, albo nie ma takich spotkań albo jest tylko jedno takie w lidze. Dzisiaj grają takie pary: Eibar - Valladolid, Barca - Osasuna, Betis - Alaves, Bilbao - Leganes, Celta Vigo - Levante, Getafe - Atl. Madryt, Mallorca, Granada, Real M. - Villareal, S. Sebastian - FC Sevilla, Valencia - Espanyol.
Spojrzałem na wyniki trzech ostatnich bezpośrednich spotkań każdej z par. W czterech przypadkach znalazłem wyższy wyższy niż czterobramkowy. Miało to miejsce w parach: Barca - Osasuna, Celta Vigo - Levante, Real Madryt - Villareal, oraz San Sebastian - FC Sevilla.
Trzeba zatem zastanowić się, jakie są szanse na wysoki wynik tychże par w dzisiejszych konfrontacjach. Barca z całą pewnością walczy wciąż o tytuł, ale szanse są bardzo niskie. Z całą pewnością zadowoli ich niewysokie zwycięstwo, i oszczędzanie sił na kolejną kolejkę. Na dwie kolejki przed końcem ligi tracą do Realu cztery punkty. Nie mogą pozwolić sobie na pogubienie punktów w dzisiejszym meczu, ale też nie widzę powodu dla którego mieliby gromić przeciwnika.
Celta Vigo i Levante. Indywidualne mecze z udziałem tych drużyn to wielka niewiadoma jeśli chodzi o ilość bramek. Zdarza się, że w ciągu 5 spotkań z udziałem Celta Vigo padają maksymalnie dwie bramki, żeby w kolejnym pojedynczym meczu padło ich sześć. To spotkanie jest jednym z tych, w którym istnieje pewne zagrożenie, że padnie więcej niż 5 goli. Ale nie jest ono olbrzymie. Sam bukmacher na taki scenariusz wystawia kurs 5.50.
Real Madryt - Villareal. Nie mam wątpliwości, że Real, podobnie jak w kilku poprzednich spotkaniach, będzie chciał wygrać ten mecz najniższym nakładem sił. Ewentualne dzisiejsze zwycięstwo da im pewny tytuł. Niewykluczone, że prowadząc 2:0 czy 3:0, będą mogli pozwolić sobie już na pewną nonszalancję w końcówce spotkania, ale z drugiej strony Villareal to piąta drużyna ligi i raczej nie przepuszczą wielu bramek.
San Sebastian - FC Sevilla. Po przerwie spowodowanej koronawirusem ani jedno spotkanie z udziałem FC Sevilla nie zakończyło się wynikiem wyższym, niż 4 bramki. Natomiast na 14 ostatnich kolejek tylko raz zdarzyło się, że padło 5 goli w meczu z udziałem San Sebastian.
Statystyki historyczne to tylko jedna część prawdy, wszystko może się zdarzyć, jak również to, że niektóre zespoły, rozluźnieni końcówką sezonu i brakiem szans np. na puchary, pozwolą sobie na
podbicie statystyk strzeleckich. Jednak skoro w ostatniej kolejce żadne ze spotkań
La Liga nie zakończyło się pięcioma bramkami, to dlaczego miałoby tak nie stać się również dzisiaj?
Myślę, że szanse, jakie ocenia bukmacher, są trochę niższe od rzeczywistych. Dlatego też próbuję w tę stronę.