ramzesa
Forum VIP
W Hiszpanii mamy decydujące kolejki. Jeszcze jest sporo do wyjaśnienia i już w pierwszym meczu dojdzie do istotnego dla układu tabeli spotkania. Niewygodne Getafe będzie podejmować u siebie Valencię. Dla gości będzie to kwestia być albo nie być w Lidze Mistrzów. Real Sociedad ostatnio stracił punkty i teraz oba te kluby mają jednakową ilość punktów. Getafe sezon może mieć praktycznie z głowy chociaż podobnie mówiło się przed meczem z Realem Sociedad, a oni nieoczekiwanie wygrali to spotkanie pomimo, że zaczęli je dość niefortunnie, bo od straty bramki. Valencia jest jak zwykle nieobliczalna, bo to zespół złożony z wielu "gwiazd", którzy często pokazują swoje niezadowolenie. Mimo wszystko są wyraźnym faworytem w tym spotkaniu pomimo, że grają na wyjeździe.
Granada będzie podejmować Osasunę i co by nie było to obie drużyny walczą o utrzymanie i nie mogą być pewne utrzymania. Walki nie powinno tu zabraknąć, ale faworytem na papierze są tu gospodarze. W ostatnim czasie idzie im naprawdę dobrze, a ostatnio ugrali nawet punkty w San Sebastian. Osasuna potrafiła pokonać jedynie Getafe i to na własnym boisku. Na wyjazdach idzie im znacznie gorzej i patrząc nawet na grę obu zespołów w ostatnim czasie to faworytem faktycznie jest tu Granada, bo Osasuna poza niezłą obroną nie ma nic więcej do zaoferowania.
Sevilla u siebie zagra z Realem Sociedad. Obie drużyny z aspiracjami do gry w pucharach. Goście w ostatnim czasie zdecydowanie obniżyli loty. Jeśli zagrają z Sevillą tak jak w ostatnich meczach to jestem mocno przekonany o tym, że przegrają. Drużyna z Kraju Basków miała przecież solidną obronę, a to co dzieje się w ostatnich spotkaniach to jest istny dramat. W ostatnich 3 spotkaniach tracili po 2 bramki w każdym i jedyne co ich jako tako ratuje to ofensywa chociaż i z nią jest w ostatnim czasie lekki problem, bo napastnicy nie potrafią wykorzystywać czystych sytuacji do zdobycia gola. Sevilla na Pizjuan potrafi narzucić twarde warunki gry więc goście mają czego się obawiać i czeka ich mega trudna przeprawa.
Levante zagra z Rayo i z wszystkich spotkań będzie to chyba najmniej emocjonujący pojedynek. Obie ekipy myślami na wakacjach, a część zawodników zapewne również w innych klubach. W ostatnim czasie było sporo zamieszania wokół Levante, które w "łatwy" sposób przegrywało swoje mecze. Wobec Rayo bezpośrednich zarzutów nie było, ale również widać, że "niespecjalnie" im się chce grać.
Pierwszy dziwny mecz w tej końcówce sezonu to bez wątpienia Deportivo - Espanyol. Na gospodarzy już spore spadki nawet do poziomu 1,5, a będzie niżej z pewnością. Wokół Espanyolu rok temu było prowadzone śledztwo w sprawie sprzedawania meczów. Dowodów jednak nie było i wszystko rozeszło się po kościach. Deportivo potrzebuje punktów, Espanyol chce ściągnąć Rikiego na przyszły sezon do siebie. Dobra, nie chcę tworzyć teorii spiskowych. Osobiście spodziewam się wygranej gospodarzy, ale najlepiej odpuścić granie tego spotkania. Serio..
Saragossa zagra o życie z Athletic Bilbao i zobaczymy ile ta drużyna faktycznie ma charakteru. Goście na pewno nie odpuszczą więc to zagrożona spadkiem drużyna musi robić wszystko co w jej mocy by wygrać to spotkanie. Zadowolenie się remisem to stąpanie po kruchym lodzie. W ostatnich meczach mocno zapunktowali, ale wyniki były chyba lepsze niż gra. W ostatnim meczu z Levante przed długi czas grali w przewadze jednego zawodnika i nie potrafili tego wykorzystać. Monotonne wrzutki w pole karne rywala i interwencje Keylora Navasa sprawiły, że zobaczyliśmy tam nudne i nikomu niepotrzebne 0:0.
Barcelona zagra z Valladolid i zobaczymy czy goście zaprezentują się tak dobrze jak ostatnio na Bernabeu. Mecz dla układu tabeli całkowicie nieważny. Mógłby się nie odbyć. Barcelona ma mistrzostwo, Valladolid spokojne miejsce w środku tabeli. Na pewno powalczą o prestiż z wymagającym rywalem, a Barcelona w końcu gra u siebie, a ludzie płacą za bilety.
Kolejkę zamykamy meczem na Balearach. Majorka będzie podejmować Betis. Jedni walczą o utrzymanie, drudzy o europejskie puchary. Mecz wobec tego bez faworyta. Gospodarzy może uratować jedynie tylko cud. 3 kolejki do końca, a oni mają najmniej punktów z całej stawki. Celta zagrała już swój mecz wcześniej więc Majorka wie na czym stoi. Ewentualna wygrana da im awans w tabeli, ale o to będzie ciężko. W ostatnim czasie chce im się grać, ale idzie im to bardzo słabo. W ostatnim czasie wygrali jedynie z Celtą Vigo i to też po wielkich męczarniach, bo gol na wagę zwycięstwa padł w doliczonym czasie gry.
Granada będzie podejmować Osasunę i co by nie było to obie drużyny walczą o utrzymanie i nie mogą być pewne utrzymania. Walki nie powinno tu zabraknąć, ale faworytem na papierze są tu gospodarze. W ostatnim czasie idzie im naprawdę dobrze, a ostatnio ugrali nawet punkty w San Sebastian. Osasuna potrafiła pokonać jedynie Getafe i to na własnym boisku. Na wyjazdach idzie im znacznie gorzej i patrząc nawet na grę obu zespołów w ostatnim czasie to faworytem faktycznie jest tu Granada, bo Osasuna poza niezłą obroną nie ma nic więcej do zaoferowania.
Sevilla u siebie zagra z Realem Sociedad. Obie drużyny z aspiracjami do gry w pucharach. Goście w ostatnim czasie zdecydowanie obniżyli loty. Jeśli zagrają z Sevillą tak jak w ostatnich meczach to jestem mocno przekonany o tym, że przegrają. Drużyna z Kraju Basków miała przecież solidną obronę, a to co dzieje się w ostatnich spotkaniach to jest istny dramat. W ostatnich 3 spotkaniach tracili po 2 bramki w każdym i jedyne co ich jako tako ratuje to ofensywa chociaż i z nią jest w ostatnim czasie lekki problem, bo napastnicy nie potrafią wykorzystywać czystych sytuacji do zdobycia gola. Sevilla na Pizjuan potrafi narzucić twarde warunki gry więc goście mają czego się obawiać i czeka ich mega trudna przeprawa.
Levante zagra z Rayo i z wszystkich spotkań będzie to chyba najmniej emocjonujący pojedynek. Obie ekipy myślami na wakacjach, a część zawodników zapewne również w innych klubach. W ostatnim czasie było sporo zamieszania wokół Levante, które w "łatwy" sposób przegrywało swoje mecze. Wobec Rayo bezpośrednich zarzutów nie było, ale również widać, że "niespecjalnie" im się chce grać.
Pierwszy dziwny mecz w tej końcówce sezonu to bez wątpienia Deportivo - Espanyol. Na gospodarzy już spore spadki nawet do poziomu 1,5, a będzie niżej z pewnością. Wokół Espanyolu rok temu było prowadzone śledztwo w sprawie sprzedawania meczów. Dowodów jednak nie było i wszystko rozeszło się po kościach. Deportivo potrzebuje punktów, Espanyol chce ściągnąć Rikiego na przyszły sezon do siebie. Dobra, nie chcę tworzyć teorii spiskowych. Osobiście spodziewam się wygranej gospodarzy, ale najlepiej odpuścić granie tego spotkania. Serio..
Saragossa zagra o życie z Athletic Bilbao i zobaczymy ile ta drużyna faktycznie ma charakteru. Goście na pewno nie odpuszczą więc to zagrożona spadkiem drużyna musi robić wszystko co w jej mocy by wygrać to spotkanie. Zadowolenie się remisem to stąpanie po kruchym lodzie. W ostatnich meczach mocno zapunktowali, ale wyniki były chyba lepsze niż gra. W ostatnim meczu z Levante przed długi czas grali w przewadze jednego zawodnika i nie potrafili tego wykorzystać. Monotonne wrzutki w pole karne rywala i interwencje Keylora Navasa sprawiły, że zobaczyliśmy tam nudne i nikomu niepotrzebne 0:0.
Barcelona zagra z Valladolid i zobaczymy czy goście zaprezentują się tak dobrze jak ostatnio na Bernabeu. Mecz dla układu tabeli całkowicie nieważny. Mógłby się nie odbyć. Barcelona ma mistrzostwo, Valladolid spokojne miejsce w środku tabeli. Na pewno powalczą o prestiż z wymagającym rywalem, a Barcelona w końcu gra u siebie, a ludzie płacą za bilety.
Kolejkę zamykamy meczem na Balearach. Majorka będzie podejmować Betis. Jedni walczą o utrzymanie, drudzy o europejskie puchary. Mecz wobec tego bez faworyta. Gospodarzy może uratować jedynie tylko cud. 3 kolejki do końca, a oni mają najmniej punktów z całej stawki. Celta zagrała już swój mecz wcześniej więc Majorka wie na czym stoi. Ewentualna wygrana da im awans w tabeli, ale o to będzie ciężko. W ostatnim czasie chce im się grać, ale idzie im to bardzo słabo. W ostatnim czasie wygrali jedynie z Celtą Vigo i to też po wielkich męczarniach, bo gol na wagę zwycięstwa padł w doliczonym czasie gry.
Zapraszam do merytorycznej dyskusji