Ten mecz znów pokazał nam, dlaczego nikt nie lubi Mournho i dlaczego Guardiola jest przereklamowanym przeciętniakiem. Kolejny raz bezwartościowa klepanka, która nie daje absolutnie żadnych efektów. Nie sprawdziła się w Bayernie i nie sprawdzi się tutaj. Zero zaskoczenia, zero przyspieszenia, dla autobusu Portugalczyka jest to woda na młyn. Mourinho w swoim stylu zamurował bramkę i czekał, co się wydarzy. Za tego trenera United nigdy nie będzie grał widowiskowej piłki i będą grać dogrywki z takimi Anderlechtami, bo Portugalczyk nie potrafi ustawić ofensywnie swojego zespołu. Teraz nawet nie idą za tym wyniki, bo kiedyś miał wykonawców, a teraz pomimo wydanych milionów, nadal musi ustawić skład ze średniaków pokroju Martiala, Fellainiego, Rashforda czy Lingaarda. Konkurencja mocna, nie ma CR7 czy Hazarda w formie i pojawiają się problemy. Porugalczyk zapewne dostanie jeszcze jeden pełny sezon, żeby coś tu zbudować, ale zastanawiam się, kiedy w końcu upadnie mit wielkiego Guardioli i w końcu wszyscy ostatecznie przekonają się, że jego czas już dawno przeminął. Ja osobiście stawiam na to, że następny sezon będzie jego ostatnim w wielkiej piłce i dalej pozostaną tylko
Chiny,
MLS lub emerytura, choć niewykluczone, że znów znajdzie się jakiś naiwniak, który uwierzy w jego "geniusz".