Zdaje się, że dzisiaj znowu nie warto za bardzo kombinować. Są mecze, w których zdecydowani faworyci są mocno zmobilizowani do wygrania i warto w nich zainwestować. I tak:
Milan - Bate
Choć gospodarze po raz kolejny nie wyjdą dziś pełnym składem, powinni spokojnie ugrać komplet punktów. Skąd brały się problemu Milanu na początku sezonu? Trener nie mógł znaleźć optymalnego ustawienia, w poszczególnych meczach grali różni piłkarze na różnych pozycjach i brakowało czegoś, co w żargonie piłkarskim określa się mianem "Żelaznej 11". Na chwilę obecną skład wciąż nie jest optymalny, ale powoli widać coraz jaśniejsze punkty w zespole, które ciągną go w odpowiednią stronę. Dziś pomimo braku
Pato,
Gattuso,
Ambrosiniego,
Seedorfa i
Thiago Silvy. Większość zespołów w obliczu takich osłabień straciłaby zapewne cały swój potencjał. Jednak trener Allegri w ataku ma
Cassano,
Robinho i
Ibrę. W pomocy m. in.
Boatenga,
van Bommela czy
Aquilaniego. W obronie lukę po Thiago mogą wypełnić tacy ludzie jak
Taiwo czy wreszcie sprowadzony z Romy
Mexes, który dochodzi do pełni sił. W BATE wszyscy ci ludzie byliby absolutnymi gwiazdami. Stąd mój wniosek, że nawet pomimo kilku osłabień powracający do dobrej dyspozycji Milan powinien zgarnąć dziś 3 punkty, bez względu na styl czy wysokość odniesionego zwycięstwa.
Barcelona - Victoria Pilzen
4 punkty w dwóch meczach z pewnością nie są szczytem marzeń dla Blaugrany. Awans z pierwszego miejsca wcale nie jest taki pewny. Warto pamiętać, że Katalończycy mają przed sobą jeszcze mecz na San Siro. Dlatego też 9 punktów w trzech najbliższych spotkaniach to po prostu przymus. Najlepiej też zawczasu zapewnić sobie optymalną, dużą ilość zdobytych goli, bo mogą one się liczyć w ostatecznej walce o prymat w grupie H. Czesi pokazali się z przeciętnej strony w meczu z Milanem. Za to Barca rozgromiła ostatnio BATE, a potem dwukrotnie wygrała w lidze. Forma gospodarzy na San Siro jak zawsze powinna być wyśmienita. Przewaga na boisku nie będzie podlegać dyskusji (w ostatnim meczu z Racingiem 83% posiadania piłki!). Dalsza rozkmina nie jest potrzebna. Ma dziś zabraknąć
Pique i
Fabregasa oraz oczywiście
Afellaya i
Alexisa Sancheza. Nie jest to jednak powód do zmartwień, bo w Barcelonie i tak nie ma słabych punktów. Dzisiaj Barca zapewne wyda wyrok na Victorię i wygra 3-4 bramkami. Inna opcja raczej nie wchodzi w grę.
Chelsea - Genk
Londyńczycy nie mogą wciąż czuć się pewni awansu do dalszych gier. W ostatniej kolejce zagrali dobre zawody, ale Valencia okazała się godnym rywalem i dzięki ambicji do końca zdołała wyrównać i mecz zakończył się podziałem punktów. Forma Chelsea jest jednak dość równa, na co wskazują ostatnie wysokie zwycięstwa w lidze. Trener Villas-Boas coraz lepiej radzi sobie na stanowisku trenera tak wielkiego klubu. Wiele wskazuje na to, że dzisiaj Chelsea nie straci punktów w meczu ze zdecydowanie najsłabszym zespołem w grupie. Belgowie "pewnie" przegrali z Leverkusen. Zdołali wyrwać Valencii remis, ale przeważającym zespołem na pewno nie byli. W ostatnich meczach Genk nie grał najlepiej i przegrał oba ligowe mecze. Choć darzę wielką sympatią tą drużynę nie jestem pewien, czy jest ona gotowa do gry w systemie dwóch spotkań w tygodniu i to na poziomie Ligi Mistrzów. Raczej Chelsea bezproblemowo zgarnie dzisiaj 3 punkty, które są temu zespołowi wciąż bardzo potrzebne.
FC Porto - APOEL
Portugalczycy nie grają jeszcze na swoim starym poziomie. Tradycyjnie po wygraniu Ligi Europejskiej z Porto odeszły najważniejsze postaci klubu: Falcao oraz trener Villas-Boas. W tej chwili trwa szkolenie na gwiazdy nowych piłkarzy, którzy dotychczas nie byli filarami zespołu. Na pewno wkrótce Porto znowu będzie błyszczeć, ale póki co jego solidna gra powinna wystarczyć na walkę o drugą rundę Ligi Mistrzów. Na krajowym podwórku Smoki radzą sobie tradycyjnie dobrze, jednak w poprzednim meczu
LM z Zenitem coś nie zagrało, wyrzucenie z boiska Fucile przyczyniło się do porażki aż 1-3. Sytuacja w grupie nie jest zatem zbyt różowa i zwycięstwo z Cypryjczykami jest jak najbardziej wskazane. W składzie Porto nie znalazł się tylko wspomniany wcześniej
Fucile. Do drużyny po kontuzji barku wraca za to
Kleber.
APOEL zaskakuje póki co swoją postawą. Zdołał niespodziewanie ograć Zenit, potem urwał punkty Szachtarowi. Czy na Dragao sprawi podobną niespodziankę? Wydaje mi się, że gospodarze od początku wyjdą mocno skoncentrowani i przejmą kontrolę nad meczem. Jakakolwiek strata punktów może się w przyszłości okazać gwoździem do trumny Porto. Aby zatem nie żałować braku kompletu punktów w tym meczu, trzeba ograć APOEL i przejąć fotel lidera.
Milan - BATE | Typ: 1 - 1,25
Barcelona - Pilzen | Typ: 1 [-2] - 1,33
Chelsea - Genk | Typ: 1 - 1,11
FC Porto - APOEL | Typ: 1 - 1,28
Bet365