Marseille - AEK Ateny / Over 3.5 ŻK
Raków - Sporting / Sporting
Fenerbahce - Ludogorets / Fenerbahce + więcej RR - dawno nie widziałem nic podobnego, żeby z takim przeważaniem i tyloma okazjami zrobić tylko jeden róg.
@3.10 - Unibet
Zaczynamy od meczów o 18:45 i wędrujemy do Francji gdzie rozegrany zostanie mecz pomiędzy Marsylią i AEKiem Ateny. Póki co, to o dziwo AEK przewodzi w tej grupie, gdzie według wielu był skazywany na pożarcie. Wygrali w Brighton 2:3 i zremisowali z Ajaxem u siebie 1:1. Dziś ciężkie zadanie ich czeka we Francji ale z pewnością łatwo punktów Marsylczykom nie oddadzą co zaprezentowali w dwóch poprzednich spotkaniach. Marsylia dotychczas za sobą dwa remisy i bilans 5:5, podobnie jak w przypadku AEKu w obu meczach padały BTSy, więc to też jest jakiś trop. Ja jednak idę w stronę kartek ponieważ ta grupa jest tak wyrównana, że tutaj nogi nikt nie odstawi. W meczu z Ajaxem o dziwo over nie został pokryty bo były tylko 3 kartki, ale w meczu z Brighton mimo szybkiego wyjścia na prowadzenie i braku kartek do połowy finalnie do 84 minuty padła tylko 1 kartka, a do końca spotkania było ich już 7. W przypadku AEKu podobnie - mecz z Ajaxem tylko jedna do przerwy, a skończyło się na pięciu; natomiast w spotkaniu w Brighton 0 kartek HT, a finalnie licznik wskazał na aż 12 kartek!
Dodatkowo sędzią w dzisiejszym spotkaniu będzie Daniel Stefański, W tym sezonie prowadził dziewięć spotkań - 5 w
ekstraklasie (33 ŻK + 2 CK), 2 w 1 Lidze (11 ŻK) i po jednym w LKE (tylko 1 ŻK) oraz kwalifikacje do LKE (14 ŻK). Dotychczas w 9 spotkaniach pokazał 59 kartek co daje średnią 6,55/mecz. Wiadomo, że licznik nie jest spory więc tutaj może być spory błąd biorąc tylko taką statystykę, ale jeśli spojrzymy choćby na sezon 22/23 - jest to 177 ŻK + 4 CK w 36 meczach (4,92/mecz), a w sezonie 21/22 - 104 ŻK + 6 CK (4,23/mecz). Szersza perspektywa daje przesłanki, że tutaj kartek też możemy się spodziewać biorąc pod uwagę, że obydwie ekipy mają o co grać i żadna z drużyn nie jest skreślona w kwestii awansu nawet i z pierwszego miejsca. Można próbować też
over 4.5 po @1.60 Unibet/@1.67 iForbet ale to już wieksze ryzyko.
Do Częstochowy przyjeżdża zespół Sportingu, w mojej ocenie najlepszy i zdecydowanie najbardziej doświadczony na arenie europejskiej zespół. Biorąc pod uwagę, że dziś Atalanta gra w Grazu i wcale nie wykluczona jest strata tam punktów, to dziś ekipa z Lizbony musi wygrać z Rakowem, aby zbliżyć się do pierwszego miejsca.
Raków przeplata lepsze mecze słabszymi i podopieczni Szwagry nie mogą znaleźć jakiejkolwiek stabilizacji. Po solidnej porażce z Lechem, jest łatwe zwycięsto z Radomiakiem, potem w
LE porażka ze Sturmem i znów ważna wygrana w Warszawie aby w weekend przegrać w Zabrzu. Nie zapowiada to niczego dobrego przed wieczornym spotkaniem.
Lwy przyjadą do Częstochowy z dobrą formą. Poza porażką z Atalantą u siebie w ostatniej kolejce, zaledwie raz w ciągu ostatnich 10 spotkań dzielili się punktami - z Bragą w lidze, pozotałe 8 spotkań to wygrane. Niestety kurs nie jest już tak świetny jak na początku gdzie zaczynały się od 1.80, ale w dalszym ciągu 1.55 to kurs warty ryzyka, bo nie spodziewałbym się aby Medalili byli dziś w stanie zagrozić Rubena Amorima.
Trebel zamyka Fenerbahce jako faworyt. Dodaję do tego większą ilość rzutów rożnych w ich wykonaniu, ponieważ grając u siebie dominują niezależnie od wyniku i po strzeleniu gola czy dwóch wcale nie przestają naciskać na rywali. Ludogorets to też nie są ogórki, ale jeśli grają z lepsza od siebie drużyną to raczej nie wbijają dużej ilości rożnych. Jako przykłady mogą służyć mecze z Ajaxem czy Nordsjelland gdzie w pierwszym przypadku zdobyli 0 a w drugim 4 rożne, z tym, że Ajax zdobył 1 róg grając rezerwami a Nordsjelland 7, więc w obu przypadkach mieli ich mniej niż rywale.
Fenerbahce ma naprawdę solidną ekipę i spodziewam się, sporego oblężenia bramki Bułgarów. Mam tylko nadzieję, że nie wbiją szybkiego 2:0 do 15-20 minuty bo wtedy to może skończyć się klapą. Mam nadzieję, że Ludogorets postawi opór i spodziewam się solidnego murowania i dużej ilości prób strzałów/dośrodkowań ze strony Fener co mam nadzieję przełoży się na rogi.
W swojej lidze zaledwie raz nie mieli więcej rogów od przeciwników - tylko z Ankaragucu (4-2), w pozostałych 8 przypadkach była dominacja w tej kwestii i to nierzadko dość spora. U siebie wbijali odpowiednio 3,7,14,8,7 rogów. Te trzy to faktycznie nie wyglądają najlepiej, ale mam nadzieję, że dziś Szymański i spółka zakręcą się właśnie w okolicach 7-8 rogów co w mojej opinii zamknie bet.
Jeśli chodzi o formę Turków to raczej nie powinniśmy się martwić bo wygrali oni 15 ostatnich spotkań strzelając przy tym 41 bramek, więc nie ma wątpliwości dlaczego to oni są zdecydowanym faworytem zwłaszcza grając u siebie gdzie od początku sezony tylko raz strzelili "zaledwie" dwie bramki - w pozostałych przypadkach zdobywali 3+ bramek.
Bayer Leverkusen - Qarabag / Bayer + więcej RR
Liverpool - Toulouse / Liverpool + więcej RR
Brighton - Ajax / 2 (+2,5 AH)
@3.21 - Unibet
Podobnie widzę to w przypadku Bayeru i Liverpoolu. Zdecydowani faworyci, którzy wygrali oba poprzednie spotkania grają u siebie aby przybliżyć się do awansu. Obydwie ekipy mają nawet bardzo podobny bilans - Leverkusen 6:1, Liverpool 5:1.
Zarówno Qarabag jak i Toulouse zajmują drugie miejsca w tabelach swoich grup ale dziś przyjdzie zmierzyć się zdecydowanie z najcięższymi dotychczas rywalami i to na ich boisku. Forma Leverkusen jednak nieco lepsza niż Liverpoolu bo w przypadku niemieckiego klubu jest to 6 kolejnych wygranych, a ogólnie 10 wygranych w 11 spotkaniach - remis tylko z Bayernem na Allianz. No wyśmienita forma co tu więcej pisać. Liverpool trochę gorzej, bo od początku sezonu jest to 9 wygranych w 12 spotkaniach. Remisy na stadionach Brighton i Chelsea oraż porażka na wyjeździe z Tottenhamem, jednak wiadomo, że w tym meczu sędziowanie pozostawiało wiele do życzenia. Zarówno Salah jak i Boniface to liderzy swoich zespołów, którzy są w równie dobrej formie co ich zespoły i to na nich liczę w dzisiejszych starciach.
Jeśli chodzi o rogi to Leverkusen u siebie tylko z Lipskiem był gorszy w tej statystyce - w trzech ostatnich spotkaniach prowadził bijąc odpowiednio 4,7 i 11 rogów. Z Molde nie udało się prowadzić w tej statystyce, tylko, że tam własnie padły dwie szybkie bramki do 20 minuty co poniekąd ustawiło niepowodzenie tego betu. W meczu z Hacken u siebie wygrali 4:0 i prowadzili także w rożnych mimo podobnego scenariusza i prowadzenia 2-0 w pierwszych dwudziestu minutach. Dziś liczę na podobny scenariusz, ale spodziewam się, że Qarabaq może naprawde uprzykrzyć mecz podopiecznym Alonso i liczę, że jednak chwilę będą bić głową w mur co przełozy się na rogi.
W kwestii Liverpoolu mamy dominację w kwestii rogów w każdym meczu u siebie odpowiednio 10,7,7 oraz 12 kornerów. Nie wydaje mi się realny scenariusz w którym to piłkarze z Tuluzy są w stanie choć zbliżyć się do tego pułapu, ponieważ ani razu nie wbili w tym sezonie więcej niż 5 rogów w lidze i byli w tej statystyce gorsi aż w 8/9 spotkaniach. W
LE raz byli lepsi w meczu z LASK (6-4) a na wyjeździe w Belgii podobnie jak w większości przypadków (6-4 na korzyść Royal Union).
No i co do meczu Brighton z Ajaxem - widząc kursy no nie powiem lekko się zdziwiłem. Wiadomo, że Brighton gra fajny, ofensywny i efektowny futbol a Ajax to w ostatnim czasie symbol porażki i tragikomedii, ale serio? 1.30 do 10.00 ? Przecież to nie mecz Barcelony z Szachtarem czy City z Young Boys Berno. Poniekąd na tym becie opieram ten trebel, bo wydaje mi się naprawdę fajny do małego AKO a z pewnością do jakichś tasiemek.
Pierwsza sprawa to fakt, że Brighton nie wygrało spotkania od przeszło miesiąca kiedy to wygrali u siebie z Bournemouth. Wcześniej to faktycznie dwa fajne spotkania bo przed tą dość sensacyjną porażką z AEKiem były wygrane u siebie z Newcastle czy na wyjeździe z United, ale po wygranej z Wisienkami zaczęło się od meczu z Chelsea a następnie dostali 6 bramek od Aston Villi. Spodziewałem się, wyrównanego spotkania, może nawet właśnie porażki ale nie takiego pogromu. Z Marsylią to jeszcze jakoś idzie wytłumaczyć, bo podniesli się po dwóch szybkich gongach, Z Liverpoolem nawet prowadzili przez 20 minut, dopóki Salah nie wziął sprawy w swoje ręce - finalnie udało im się zremisować co uważam za całkiem niezły wynik, podobnie jak porażkę "tylko" 2:1 z City na Etihad.
Ajax podobnie jak Mewy, nie wygrali spotkania tyle że od dwóch miesięcy. Ostatnie 5 spotkań to podobnie jak Brighton 2 remisy i trzy porażki pomimo jednak łatwiejszych rywali - ale nie jakichś ogórków - poza Utrechtem.
To co wyczynia Ajax to obraz nędzy i rozpaczy, ale nie mają tam składu węgla i papy, a jest kilku fajnych zawodników, natomiast póki co nic tam nie funkcjonuje tak jak powinno, ale absolutnie nie zgadzam się, że Holendrzy dostaną takie baty jakie przewidują buki. Przegrali trzema bramkami lub więcej raz - z Feyenoordem co było pewnego rodzaju ewenementem. Z kolei Brighton wygrało trzema bramkami z Luton i Wolves, na początku sezonu, ale z całym szacunkiem nawet tak słaby Ajax dysponuje lepszym składem niż wspomniane angielskie ekipy a gołym okiem widać różnicę, że od kiedy zaczęła się gra co trzy dni na kilku frontach to Brighton już nie wyglada tak fajnie, tak świeżo jak na początku sezonu czy w sezonie ubiegłym. Oczywiście, że Brighton to może wygrać, nawet i różnicą dwóch bramek, ale handi w stronę Ajaxu jest moim zdaniem warte ryzyka i z pewnością ma większą wartość niż granie Brighton, nie będące w jakiejś wybitnej formie po 1.30.