Generalnie popieram większość z tego, co zostało już powiedziane o Arsenalu, kursy również uważam za co najmniej dziwne, postaram się jednak dodać jeszcze kilka informacji. Zwykle się nie udzielam, ale ten meczyk traktuję wyjątkowo
nie tylko ze względu na derby (i to jakie derby), ale również ostatnie wydarzenia transferowe i generalnie panujący wreszcie wśród Kanonierów - miejmy nadzieję uzasadniony - optymizm ????
Wenger w wywiadzie przed meczem powiedział, że Auba i Micki zintegrowali się tak, jakby grali z zespołem od dawna. Wspomniani dwaj to chyba nie trzeba przypominać, co robili w BVB, do tego jest jeszcze Mesut! oraz Mustafi i Xhaka z Bundesligi, więc nie powinno to dziwić, że się rozumieją. Poza tym na pewno w szatni nie ma problemów językowych, a mix kto z kim może rozmawiać i w jakim języku jest nie do ogarnięcia ???? W każdym razie atmosfera w drużynie Arsenalu zdecydowanie na plus. Oby nie zmieniło się to jutro hehe...
Wenger dodał moim zdaniem ważną rzecz, że dla Arsenalu mecze na Wembley nie są meczami na wyjeździe, gdyż są tam częstymi gośćmi i dobrze się tam czują, więc zespół nie traktuje tego jako meczu na wyjeździe, tylko jako mecz na Wembley. To, że z Tottenhamem, to tylko lepiej, nie będzie problemu z motywacją.
Podkreślił, że derby z Tottenhamem są szczególne dla wszystkich w Arsenalu, łącznie z zawodnikami i trenerem. Więc myślę, że tym bardziej będą zmotywowani, będą gryźć trawę, również dla trenera, dla którego jest to pewnie jeden z ostatnich meczów derbowych, tak czy inaczej. Dla trenera, gdyż myślę, że Wenger odzyskał zaufanie szatni, tzn. nie sądzę, żeby je kiedyś stracił (inaczej niż u kibiców), ale widać, że pojawiła się w drużynie nowa nadzieja, nowa wiara (hehe, mówię poważnie jakby co, uważam to za istotny czynnik psychologiczny).
Arsenal na maksa napakowany, nareszcie chciałoby się powiedzieć. Duet Micki Auba już pokazał z Evertonem, na co go stać. Do tego była tam taka niewykorzystana asysta od Ozila, że aż jej żal... Ten mecz mógł się skończyć dużo wyższym wynikiem (a skończyło się 5:1...). Przypominam, że Ramsey strzelił hat-tricka, a Micki zaliczył trzy asysty (jako pierwszy w jednym meczu w tym sezonie), Auba strzelił gola (spalony minimalny, stopami byli równo Auba był wychylony) a mógł mieć dwa, tylko go Kościelny uprzedził. Kto sugeruje się przegranym meczem ze Swansea niech sprawdzi, przy jakiej pogodzie grali... Zresztą Wenger powiedział, że to była żenada, ale nawet jeśli to się powtórzy, to jest szansa, że więcej wpadnie z przodu, myślę, że to jeden z ostatnich meczy, zanim kursy na formę strzelecką i generalnie formę nowego Arsenalu zostaną skorygowane
Brak Cecha nie będzie problemem, Ospina nie jest gorszy.
Arsenal jest na fali i musi cisnąć do przodu, mają 4 punkty straty do Tottenhamu, myślę, że nawet jeśli Arsenal ten mecz przegra (a nie spodziewam się), to strzelą przynajmniej dwie bramki Tottenhamowi, który może nie jest tak dramatyczny w obronie jak czasem Arsenal, ale dla obecnego ataku Arsenalu jest jak najbardziej do rozmontowania. Obecny atak jest jeszcze lepszy niż był, a że tak przypomnę niespełna 3 miesiące temu skończyło się 2:0 dla Arsenalu na Emirates...
Poza tym, jeszcze raz zwracam uwagę na aspekt psychologiczny, Arsenal naprawdę jest na fali, są jak psy pościgowe i wiedzą, że jeśli dziś wygrają DERBY Z TOTTENHAMEM po 5:1 z Evertonem, to efekt psychologiczny zarówno na nich jak i inne drużyny będzie taki, że jest szansa na pierwszą czwórkę (osobiście to uważam, że gdyby obecny skład grał od sierpnia...). Natomiast jeśli przegrają, realnie szanse na
LM jednak bardzo się oddalą (zostanie droga przez
LE) i na pewno również spadnie motywacja na kolejne ligowe spotkania. Myślę, że to spotkanie da wiele odpowiedzi na dalszą część sezonu dla Arsenalu. Trener i zawodnicy też to wiedzą.
Jeżeli chodzi o formę Tottenhamu, to naprawdę 2:2 z Liverpoolem bardzo szczęśliwe... ale jak mówię niestety (jako fan Arsenalu, czego nie ukrywam
) obrona Arsenalu potrafi sp...dolić wygrany mecz koncertowo... ale z drugiej strony potrafią też strzelić 3 pod rząd od wyniku 0:2, więc podsumowując najmniejsze ryzyko (patrząc oczywiście na kursy powyżej 2.0) widzę w:
Arsenal over 1.5 @2.4
Betfair
Dla porównania jeżeli ktoś wyżej ceni talent strzelecki Kane'a i spółki to over 1.5 gola gospodarzy jest po 1.61... Arsenal może (tfu!) to przegrać, ale dla mnie różnica zbyt duża, jak wspomniałem dla Wengera i chłopaków Wembley to nie jest wyjazd, oni będą u siebie
Jedyne, co lekko niepokoi to pogoda, gdyż niestety na chwilę obecną na godzinę rozpoczęcia meczu przewidywane są opady, chociaż na Wyspach to się często szybko zmienia.
Z ciekawostek, które być może również częściowo przemawiają za Arsenalem, albo przeciw Tottenhamowi, dodam, że w prasie brytyjskiej przed meczem króluje "diving Harry", czyli dyskusja nad nurkowaniem w wykonaniu Kane'a oraz rzekomą sugestią Pochettino, że nurkowanie nie jest złe... Z drugiej strony Wenger od jakiegoś czasu narzeka publicznie, że sędziowie zbyt często się mylą na niekorzyść Arsenalu... Czy będzie to miało wpływ na decyzje sędziego podczas meczu (ewentualne karne, żółte lub czerwone kartki) i czy w związku z tym niektóre
wysokie kursy nie zyskały na value, żeby się pobawić za drobne, to niech każdy sobie sam odpowie. Pozdro ????
EDIT: Zapomniałem dodać, że Obama w barwach BVB strzelił Tottenhamowi cztery gole w czterech meczach... tak więc wypada Obamie podtrzymać tradycję i zaliczyć wejście smoka strzelając Tottenhamowi golazo na Wembley