Ostatnio moja zapowiedź szlagieru na Anfield dość dobrze się przyjęła, więc teraz wrzucam mini zapowiedź 5 spotkań z najbliższej kolejki
Premier League.
Conte mamy problem?!
Po kolejnym bezbramkowym remisie na Stamford Bridge w poprzedniej kolejce media zaczęły głośno mówić o kryzysie mistrzów Anglii. Z jednej strony trzy kolejne spotkania bez strzelonego gola jednak z drugiej zaledwie 2 stracone bramki w kolejnych 7 spotkaniach i brak porażki od początku grudnia. Opinie były zróżnicowane jednak po środowym spotkaniu w FA CUP z Norwich parę rzeczy zaczęło się komplikować. „The Blues” co prawda awansowali do kolejnej rundy i niewątpliwie byli lepszym zespołem, ale w wyniku kontrowersyjnych decyzji sędziego stracili Pedro oraz Morate. Obaj Hiszpanie otrzymali dwie żółte kartki z czego po jednej za próbę wymuszenia gwizdka sędziego. Morata nie ma w ostatnim czasie dobrego okresu jednak za tą kartkę nie można go winić. Mimo, że nie był faulowany w polu karnym to kontakt z rywalem był i miał prawo się przewrócić, a mimo tego dostał w ciągu minuty wyrzucony z boiska. Sytuacja kadrowa CFC w linii ofensywnej wygląda teraz biednie. Zostaję duet Belgów + Willian. Conte w lidze grał praktycznie cały czas Moratą i cały system gry był ustawiony pod niego + Hazarada jako wolny elektron tworzący grę. Jak Włoski manager poradzi sobie z brakiem Moraty? Może wyjdzie mu to na dobre i w końcu obudzi Michyego? Niewątpliwie o 3 punkty będzie ciężko. Tylko City i Liverpool wywiozły komplet punktów z Falmer Stadium w tym sezonie. Brighton mimo, że zajmuję dopiero 16 miejsce w tabeli to większość punktów ciuła właśnie u siebie. Jak będzie tym razem? Dowiemy się już w sobotę o 13.30.
W Stoke mają problem!
Conte może szybko zamknąć mi usta i wygrać pewnie na Brighton. Takie coś nie będzie miał jednak miejsca w Stoke, gdzie gospodarze spadli do strefy spadkowej. W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do tego, że „The Potters” to średniak, który potrafi urwać punkty faworytom. W tym sezonie wygląda to jednak dużo słabiej, a 7 pkt w ostatnich 10 spotkaniach spowodowało zwolnienie Marka Hughesa. Sprowadzono Paula Lamberta, który ma wydostać ich ze strefy spadkowej i przynieść stabilizację. Czy zadziała efekt nowej miotły? Forma beniaminka z Huddersfield również nie zachwyca, bo to zaledwie 9 pkt w ostatnich 10 meczach. Wydaję się, że obie ekipy na koniec sezonu mogą być uwikłane w walkę o utrzymanie, więc ich sobotnie spotkanie na 365 Stadium będzie bitwą o 6 pkt. Czy będzie to spotkanie z dużą ilością bramek i emocji? Nie wydaję mi się, ale walki i zaangażowania na pewno nie zabraknie.
Twierdza Turf Moor – czy oby na pewno?
W zeszłym roku śmiało można było pisać, że Turf Moor jest twierdzą. Przegrywali tam wszyscy poza małymi wyjątkami jak właśnie United. W tym sezonie również wygrały tutaj Arsenal, Tottenham, Liverpool czy nawet West Brom (na początku sezonu, gdy wygrywali wszystko). Na czwartkowej konferencji Sean Dyche powiedział również, że nie będzie mógł skorzystać z usług Warda oraz Wooda. Obaj zawodnicy to filary swojej drużyny, a brak Wooda to również brak najlepszego snajpera ekipy gospodarzy. United dla wielu gra słabą piłkę w tym sezonie jednak jest do bólu skuteczne. Najmniej straconych bramek w lidze (na równi z Chelsea) oraz skuteczność daje im 2 miejsce w lidze i słomiane nadzieję na ściganie City. Powrót Pogby oraz dobra forma Lingarda oraz Martiala dają fanom United dobry prognostyk przed sobotnim spotkaniem. Dla wielu ważniejszy jest jednak wątek Alexisa Sancheza, który również powinien zostać rozwiązany podczas tego weekendu. Niewątpliwie w Manchesterze dzieję się ostatnio dużo.
Jak zareaguje City?
Po drugiej stronie Manchesteru jest również ciekawie. W mojej opinii najważniejsze pytanie jakie można zadać przed tą kolejką to jak City i Guardiola, który miał wczoraj urodziny zareaguje na porażkę z Liverpoolem. Wydaję się, że Pep nie będzie miał z tym żadnego problemu, bo wielokrotnie wypowiadał się, że on liczy się z porażką i słabsze chwilę muszą w końcu przyjść. Na zakończenie sobotnich zmagań przyjeżdża do niego równie doświadczony manager, a mianowicie Rafa Benitez. Jeżeli udałoby mu się nie przegrać, a grupa pościgowa wygrałaby swoje spotkanie to w Anglii zaczęto by z powrotem mówić o sprawie mistrzostwa. Czy tak będzie? Wydaję mi się, że nie ma na to żadnej opcji i walec Pepa, który było widać pod koniec spotkania na Anfield przejedzie się po drużynie Beniteza. Sporo zależ od tego kiedy padnie pierwsza bramka. Jeżeli City do przerwy nie strzeli nic to może być męczarnia. Jeżeli jednak ukują szybko „Sroki” to może skończyć się pogromem.
„Łabędzie” znów wstaną z kolan?
W 22 kolejce poprzedniego sezonu ekipa Swansea przyjechała na Anfield i wygrała tamto spotkanie 3:2. Dziennikarze po tamtym spotkaniu uznali ich wygraną jako powstanie z kolan, które koniec końców dało utrzymanie. W tej kolejce również taka wygrana nie dość, że dałaby im 3 punkty to również ducha, którego w ostatnim czasie nie widać. Wygrali oni w środku tygodnia spotkanie pucharowe z Wolves, ale to tylko dodatkowe 90 minut w nogach przed spotkaniem ligowym. W
Premier League „Łabędzie” są na ostatnim miejscu i mimo, że nie tracą dużo bezpiecznego 17 miejsca to o punkty w poniedziałkowym starciu będzie bardzo ciężko. „The Reds” w końcu odpoczęli dużej niż 5 dni i Klopp nawet jeżeli nie chce rotować składem to nie musi. Po wygranej z City nastroje w drużynie są fenomenalne, a fakt, że swój debiut ligowy ma zaliczyć VVD daje kolejne argumenty za ekipą z Anfield. Jak zakończy się to spotkanie oraz cała ligowa kolejka zobaczymy już niedługo. Zapraszamy do dyskusji, typowania oraz wyrażania swojego zdania na temat najbliższej kolejki
Premier League!
Moje typy:
uzupełnie potem