Niedziela póki co, dość dziwna. Ja zacząłem swoje oglądanie od spotkania w Aragonii. Przyznam się szczerze, że liczyłem na wygraną Realu Sociedad, ale takiego spotkania to ni cholery się nie spodziewałem. Szybka i głupia czerwona kartka ustawiła spotkanie, a potem Zaragoza była po prostu bezradna i nic nie potrafili zrobić. Zero, kompletne zero, a z kolei Real Sociedad w drugiej połowie na stojąco, a gdyby im się tylko zechciało, to spokojnie piątke by wbili. W końcówce prezent od Bergary i karniaka wykorzystał Apono.
Potem można było zobaczyć gwałt ze szczególnym okrucieństwem autorstwa Espanyolu. Tak myślałem, że Athletic będzie miał problemy ale nie spodziewałem się, że dostaną takie lanie od Espanyolu. Po raz kolejny defensywa Basków się skompromitowała. San Jose na stoperze, a Iturraspe na defensywnym, to nie jest dobra para, do tego Aurtenetxe w mojej ocenie powinien stracić miejsce na rzecz Ramalho, a może Xabiego Castillo. Szkoda też ogromnej nieskuteczności Susaety, który nie wykorzystał 4 setek, a jak strzelił gola to był na spalonym... Na poniedziałek został jeden mecz i też mam niego jedną propozycję:
Betis-Valladolid
Na dobrą sprawę, to trzeba się spieszyć, bo wielu bukmacherów już kapnęło się i kursy na Betis idą w górę. Z resztą nic dziwnego, bo przecież sytuacja wśród Verdiblancos nie jest najlepsza. Zaczynając od obrony, to zabraknie kontuzjowanych Amayi i Alexa Martineza, w pomocy z kolei nie dostępni będą Pozuelo, Salva Sevilla i Canas, a w ataku będzie największy problem, bo kontuzji doznał Ruben Castro, a wiemy jak to ważne ogniwo dla tego zespołu jest(12 goli i 2 asysty). Miejsce Rubena Castro zajmie zapewne Jorge Molina i wraz z Dorlanem Pabonem będą mieli za zadanie sforsować defensywę gości. Łatwo nie będzie, bo jednak ulubionym sposobem gry Betisu są kontry, a co by nie mówić, to u siebie grać na kontry z Valladolid, to raczej ciężko będzie. I też gra atakiem pozycyjnym, to nie jest ulubiony styl gry zespołu Pepe Mela, co z resztą widać, bo 16pkt w 11 spotkaniach u siebie, to naprawdę słaby wynik na tle ligi, a na tle drużyn czołówki, to wynik po prostu cienki. Problemem też jest słabsza postawa Benata, który ostatnio był zmieniany w okolicach 60 minuty, co najlepszej cenzurki Baskowi nie wystawia. Jeśli chodzi o Valladolid, to wiadomo, że ten zespół lepiej spisuję się u siebie. Na wyjazdach nie idzie im dobrze ale też udało się wygrać trzy razy, co jak na beniaminka nie jest złym wynikiem, co widząc po występach Deportivo i Celty na wyjazdach, którzy razem wygrali 1 mecz... Wśród gości też mamy kilka osłabień, a nimi są Marc Valiente, który przed tygodniem po ciosie łokciem otrzymanym od Aduriza, złamał kość jarzmową i przez najbliższy czas nie zobaczymy go na boisku. Dalej nieobecni są Victor Perez i Patrick Ebert ale do tego, to powoli Djukic i jego podopieczni są chyba przyzwyczajeni. Ciekawe czy tym razem do podstawowego składu wróci Manucho, ale tego należałoby się spodziewać, bo jednak Angolańczyk jest lepszym zawodnikiem od Javiego Guerry, który jednak ostatnio strzelił gola Baskom. Rzecz jasna najważniejszą osobą będzie Oscar Gonzalez, który będzie kierował grą gości, a na skrzydłach też liczę na dwójkę Bueno i Omar, którzy przy cienkiej obronie Betisu coś powinni zwojować.
Może i Betis na papierze jest mocniejszy ale przy takich osłabieniach, to jednak nie wesoło się to zapowiada, do tego forma Verdiblancos nie powala na kolana, wiadomo też o ich problemach w spotkaniach na własnym obiekcie, dlatego też uważam, że warto pograć x2 w tym spotkaniu, po jeszcze dobrym kursie ale należy się spieszyć, bo pewnie i B365 zareaguje na te osłabienia gospodarzy, a przede wszystkim na brak Rubena Castro.
Valladolid: Jaime, Dani Hernández, Rukavina, Sereno, Peña, Rueda, Balenziaga, Álvaro Rubio, Baraja, Sastre, Larsson, Lolo, Rama, Bueno, Óscar, Omar, Manucho y Guerra.
Betis: Adrián, Casto, Mario, Ángel, Perquis, Molins, Joel, Amaya, Pabón, Paulao, Manu Palancar, Nono, Beñat, Molina, Nacho, Chica, Juan Carlos y Rubén Pérez
X2 @ 2,00 Bet3650:0