Mecz: Norwich - Newcastle
Typ: Norwich DNB
Kurs: 2,10
Bukmacher: bet365
0-0, zwrot
Norwich to drużyna swojego boiska i wiedzą to wszyscy fani
Premier League. Są tu bardzo groźni i każdy kto chce zdobyć tu jakiekolwiek punkty musi ostro powalczyć. W ostatnim meczu z Hull gospodarze przełamali passę 4 meczów bez zwycięstwa u siebie. Teraz powinno wszystko wrócić do normy. Jak już wspomniałem - Kanarki są bardzo groźne na własnym obiekcie, widziałem ich w przegranym meczu 0-1 z mistrzem Anglii Manchesterem United, gdzie na dobrą sprawę po pierwszej połowie sprawa powinna być załatwiona i wynik powinien wyglądać mniej więcej tak: 2:0 lub 3:0. Niestety ogromna nieskuteczność zaważyła na tym, że nic nie strzelili, a po przerwie Welbeck zdobył chyba najszczęśliwszą bramkę w swoim życiu. Po tym wydarzeniu drużyna Chrisa Hughtona nie była w stanie już się podnieść. Ale to mimo wszystko był Manchester United. Jutro grają z Newcastle. Sroki na wyjazdach prezentują się przyzwoicie - mają 6 zwycięstw i 5 porażek. W ich wyjazdowych wynikach nie można doszukać się żadnej reguły, czy logiki. Ujmę to tak: potrafią wygrać z każdym i przegrać z każdy. Zdobyli Old Trafford, zdobyli White Hart Lane, przegrali z Sunderlandem, czy West Bromem. Ogólnie grają dobry futbol, aczkolwiek wydaje mi się, że ciut zbyt dobry jak na ich realne możliwości (coś jak Southampton na początku sezonu). Widziałem ich w meczu z Manchesterem City, gdzie moim zdaniem zagrali po prostu słabo. Trzeba wziąć poprawkę, że to jednak City, czyli obecnie chyba najlepsza drużyna w Anglii, no ale na swoim stadionie wypada zaprezentować się dobrze. W mojej opinii dobrze nie było. Potem zwycięstwo z West Hamem na wyjeździe, ale to nic nie może mi powiedzieć, bo Młoty zbierają baty od każdego po kolei. Reasumując - widzę jutro wygraną gospodarzy po bardzo dobrym kursie ze zwrotem w przypadku remisu.
Mecz: Manchester United - Cardiff
Typ: Juan Mata strzeli bramkę
Kurs: 2,87
Bukmacher: bet365
Pewnie o takim debiucie Juana na Old Trafford marzą kibice Czerwonych Diabłów. Ja o tym nie marzę, ale próbuję, bo mam przeczucie. 13 meczów w
Premier League bez gola? Taki gracz jak Mata? Kiepski wynik i jak najszybciej do poprawienia, jeśli Juan marzy może nie o mundialu, bo miejsce w kadrze powinien mieć zaklepane, a o odegraniu na mundialu znaczącej roli w reprezentacji Hiszpanii. Tylko gole i asysty mogą przekonać Del Bosque do
dania szansy numerowi "8" Manchesteru United. W tym celu Juan opuścił Chelsea. Jutro wymarzony przeciwnik do wpakowania bramki dla nowego nabytku Manchesteru United. Czerwone Diabły zmierzą się z Cardiff. Przy całym szacunki i sympatii klubu z czerwonej części Manchesteru - taryfy ulgowej dla Ole Gunnara Solskjaera i jego drużyny nie będzie. Trzeba zacząć marsz w górę tabeli po miejsce gwarantujące start w Lidze Mistrzów. Cardiff przegrało u siebie z West Hamem - samo to o czymś świadczy. Konkretnie o tym, że forma jest daleka od idealnej. Potem strzelili 2 bramki na Etihad Stadium, ale Watford w FA Cup pokazał, że to wcale nie taka sztuka i Pellegrini musi popracować jeszcze sporo nad defensywą swojego klubu. Cardiff na wyjazdach straciło 21 bramek w 11 meczach, więc wychodzi na to, że United też powinni zaaplikować co najmniej dwa trafienia. I myślę, że Mata zapisze się na liście strzelców. W Chelsea też miał udany początek, strzelił w debiucie z Norwich.
Mecz: Chelsea - West Ham
Typ: Chelsea -2
Kurs: 2,00
Bukmacher: bet365
Wynik: 0-0
A Chelsea mimo odejścia Maty robi swoje. Powoli krystalizuje się kadra, jaką chce dysponować Jose Mourinho. Nie ma De Bruyne, nie ma Maty, są Matić i Salah. Pierwszą "10", teraz bez żadnego cienia wątpliwości będzie Oscar, Hazard ma pewne miejsce na skrzydle, drugie należy do Williana. Pomoc to Ramires + Mikel albo Lampard. Obrona to Terry, Cahill, Ivanović i Azpilicueta/Cole. Reszta graczy dostaje sporo mniej szans, ale dzięki temu widać coraz lepsze zgranie w szeregach The Blues. Cały mechanizm zaprojektowany przez Mourinho zaczyna wyglądać coraz lepiej i nabierać rozpędu. Gracze znają swoje zadania i je w pełni realizują. Widać też wzajemne zrozumienie na boisku. Myślę, że przełom w tej kwestii nastąpił po meczu z Liverpoolem. W tym i w każdym następnym meczu widziałem w Chelsea to, czego nie widziałem od długiego czasu. Pełne zaangażowanie każdego piłkarza i mimo, że wyniki nie były tak wysokie to dominacja nad przeciwnikami i nie dopuszczania rywala do myśli, że może jakiekolwiek punkty urwać. Fakt, że przeciwnicy oprócz wspomnianego Liverpoolu i Manchesteru United to były słabe drużyny, ale właśnie o to chodzi. Jeszcze nie tak dawno Chelsea miała problemy z tymi słabeuszami i często na zbyt wiele im pozwalała, tracąc punkty. A teraz? Southampton 3:0, Derby 2:0, Hull 2:0, Stoke 1:0. I wierzcie mi lub nie, żadna z tych drużyn nie potrafiła nawet poważnie zagrozić bramce Cecha (w meczu ze Stoke Schwarzera). I to nie jest zasługa obrony, czy bramkarza, to efekt wielkiej pracy na przestrzeni całego boiska wszystkich jedenastu zawodników. O West Hamie wiele nie muszę pisać. Przepłaceni piłkarze, przepłacony trener, zespół który w ostatnim czasie się jedynie kompromituje i w mojej opinii zdecydowanie zasługuje na miano najgorszej obecnie drużyny w
Premier League. Drużynie ze Stamford Bridge mimo tych faktów motywacji na Młoty nie zabraknie, w końcu to derby. Zawsze w tych pojedynkach jest napięta atmosfera i nie inaczej będzie w środę, a wieczorna pora tego spotkania jeszcze spotęguje starania piłkarzy obu ekip. Moim zdaniem zanosi się na pewne, wysokie zwycięstwo Chelsea.
Mecz: Aston Villa - West Bromwich Albion
Typ: BTS
Kurs: 1,73
Bukmacher: bet365
Wynik: 4-3
No i dość pewna moim zdaniem opcja na mecz w Birmingham. The Villans pokazali się ze świetnej strony na Anfield i są winni tylko sobie, że nie wywieźli z Liverpoolu 3 punktów. Ale w sumie mogą być zadowoleni, zagrali naprawdę bardzo dobry futbol, a przecież remis przed meczem wzięliby w ciemno. Jak zagrają to samo w środę to jedna bramka z ich strony to minimum. W sumie postawiłbym nawet na ich zwycięstwo, gdyby nie to, że na Villa Park po prostu nie umieją grać. Tylko 2 zwycięstwa do tej pory: z Manchesterem City i z Cardiff. West Bromwich z kolei ma słabe wyjazdy. Wygrali tylko raz. Żeby było śmieszniej - z Manchesterem United. Uczciwie przyznam, że nie porywają, ale ostatnio zmienili szkoleniowca i może coś się ruszy. Remis z Evertonem w pierwszym meczu Pepe Mela jako menedżera może stanowić pozytywny impuls. Jeśli Aston Villa strzeli (a myślę, że na 100% strzeli), to i goście będą zmuszeni odpowiedzieć. Najwyższy czas dla nich, żeby punktować, a najlepiej wygrywać. Zwycięstwo w derbach byłoby znakomitym impulsem dla tej drużyny. Nie wyrokuję, czy są w stanie wygrać, w ogóle odpuszczam jakiekolwiek domysły jeśli chodzi o 1/X/2, ale myślę że co najmniej po bramce od każdej drużyny to nie jest wygórowane oczekiwanie. Mam nadzieję na dobry mecz, tak jak ostatnio kiedy Aston Villa i West Bromwich starły się na The Hawthorns i było 2:2.