Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder
Typy:
-Chris Paul over 21,5 pkt@1,85 (
unibet)
5/6 betów w tej serii na plus ;-)
-Chris Paul over 10,5 asyst@1,71 (bet365)
Chris Paul razem z sezonem zasadniczym zagrał już 9 spotkań przeciwko Thunder, w każdym z nich zaliczył over w asystach lub punktach. Tak więc jest to fajne "ubezpieczenie" typu, bowiem szanse na 0/2 są znikome, a 1/2 to niewielki % straty.
Tyle tytułem statystycznego wstępu. Cyferki te nie są przypadkowe, Paul w meczach z rywalami kalibru OKC musi wchodzić na najwyższe obroty i w większości przypadków tak się dzieje. Westbrook to twardy defensor jednak połączenie gry dystansowej ze świetnymi wjazdami CP3 to połączenie generujące punkty na każdym obrońcy. Jedynym prawdziwym problem Paula jest w mojej opinii brak agresji, często CP3 zdaje się za dużo powierzać partnerom, w efekcie czego oddaje mało rzutów (w 4 na 5 meczów tej serii 16 lub mniej).
Dziś jednak Clippers z nożem na gardle, Clippers podrażnieni po końcówce meczu nr 5, gdzie z jednej strony frajersko wypuścili 7 pkt przewagi w ostatnie 50 sekund, z drugiej swoje dołożyli też sędziowie, którzy zamiast gwizdnąć faul na Jacksonie dali piłkę OKC, po czym nastąpił kontrowersyjny gwizdek przy obronie Paula na Westbrooku. Tak czy inaczej strata i faul idą na konto Paula, który przyznał po meczu, że porażkę należy włożyć na jego barki. Można spodziewać się, że taki blamaż Paula i Clippers podziała na lidera motywująco, w końcu CP3 z jednej strony uchodzi za czołową jedynkę ligi, z drugiej ciągle nie ma pierścienia, nie dostał się nawet do finału konferencji, presja i oczekiwania rosną a kolejny raz mistrzostwo zdaje się uciekać temu graczowi. Z wyjątkiem Griffina, który po słabym początku trzyma w tej serii poziom, partnerzy Paula póki co raczej zawodzą, dlatego dziś spodziewam się sporej ilości rzutów duetu liderów Clippers. A warto dodać, że Paul w tym sezonie 5 razy rzucał 20 lub więcej razy w meczu, 5 razy robiąc over. Tak więc aktywny Paul to Paul efektywny.
Tak więc jeśli chodzi o punkty sprawa ma się dosyć jasno, dlaczego więc dodatkowo asysty? Bo CP3 nawet, gdy sporo rzuca, jest na tyle klasowym podającym, że i asyst nie brakuje (we wspomnianych wyżej meczach z +20 rzutów ma średnio 12 asyst). W game7 z Warriors 14 asyst Chrisa. W tej serii Paul zaliczył 3 overy 10,5 na 5 meczów, jednak warto przyjrzeć się tym 2 underom. W pierwszym meczu CP3 zagrał jedynie 28 minut, co dziś jest bardzo, bardzo mało prawdopodobne. W meczu numer 4 Clippers trafili ledwie 3 na 21 rzutów za 3, co także nie powinno się prędko powtórzyć. Mimo to w obu tych meczach do overa 10,5 brakło ledwie 1 asysty. Linia 10,5 asyst dla Paula jest spokojnie do zrobienia w 3 kwarty, w takim czasie robił każdy ze swoich overów w tej serii i nie jest to przypadek.
Spodziewam się dziś super aktywnego Paula i Griffina. Nie tylko dlatego, że są liderami zespołu, ale też dlatego, że sposób w jaki zdobywa punkty ta dwójka jest najbardziej pewny i efektywny. Jordan w tej serii nie istnieje, Redick, Crawford czy Barnes dostaną swoje minimum, ale na dłuższą metę to chyba jednak zbyt duże ryzyko, powierzyć losy serii strzelcom dystansowym.
Poza tym swoje overy powinni zrobić Durant i Griffin, CP3 wydaje mi się jednak najpewniejszą opcją.
Napisał: lukascash ->
Teraz już rozumiecie Sterlinga? Ja już rozumiem. Nie można nie być rasistą mając na ławce Doca Riversa, na rozegraniu notorycznego chokera Chrisa Paula, na centrze Jordana, a na ławce Crawforda. Swoją drogą Paul zaczyna przypominać trochę swojego trenera - jeden nic nigdy nie wygrał jako zawodnik, drugi idzie w jego ślady. Westbrook go zjadł i wydalił w tym meczu.
Lubię dyskusje ale nie lubię niepotrzebnej złośliwości, a wydaje mi się że takową tu stosujesz lukas. Rok temu to jeszcze rozumiem, gdy Clippers od 2-0 przegrywali serię 2-4, ale teraz? Tylko cudem Oklahoma wyrwała game5 (więcej tu farta niż umiejętności jak przy comebacku Clippers w game4), tak czy inaczej ta seria jest równa i pokazuje, że Clippers przez rok nie próżnowali. Zgodzę się z Tobą, co do Jordana i Crawforda. Jordan bez podań nie istnieje, odcinany od piłki miota się i służy za przekaźnik piłki do bardziej ogarniętych graczy, sam nie jest w stanie nic wytworzyć. Crawford natomiast ma 2 bolączki: gra na niskim procencie i często nie egzekwuje żadnej zagrywki, tylko kozłuje 10 sekund i odpala przez ręce, na co nie mogę patrzeć.
Natomiast co do Paula i Riversa, jeśli uważasz, że CP3 to nie jest kaliber gracza na mistrzostwo, a Rivers to kiepski trener, to nie zamierzam cię przekonywać, że jest inaczej. Swoje "choke'i" miewa każdy, nie wydaje mi się, by Paul tu odstawał od reszty, poza tym jego cyfry w tych PO są jak najbardziej godne opinii, jakie o nim krążą, mówię tu o tych pozytywnych, które są w większości. Jedynie jak wspomniałem wyżej, denerwuje mnie jego brak agresji...zobaczymy dziś, co pokaże w tej materii.
Co do tego, że go Westbrook połknął i wypluł, to owszem, ale kogo w tej lidze Westbrook nie może połknąć, gdy jest w formie? Podobnie jak swego czasu Rose, Westbrook w gazie jest genialny i nie winiłbym tu Paula, który statystyki indywidualnej obrony ma świetne, czołówka ligi.
Rozumiem niechęć do koszykówki Clippers (choć nie podzielam) ale akurat nie wiem czy ta seria jest powodem, by po nich jeździć...jeśli gdzieś szukać miejsca do krytyki, to można się zastanowić nad personaliami (poza Paulem i Griffinem, wg mnie obaj klasa) i taktyką Riversa, choć nie nad tym, czy to dobry trener.
Tyle ode mnie, pozdrawiam.