Wbrew pozorom nie tak często się zdarza, żeby PSG rozbijało drużyny w lidze na tyle, by pokrywać tak wysoką linię. Angers w poprzednim sezonie, pomimo bycia ekipą broniącą się przed spadkiem, tylko raz przegrali różnicą czterech goli, i to nie z ekipą z TOP5, tylko z Toulouse. PSG powoli weszli w sezon od wygranej 0-1 z Nantes, ale najważniejsze, że wygranej, więc nie będą tu mieli wielkiego ciśnienia na odkucie się przed własną publicznością - najważniejsze trzy punkty. Faktem jest, że tam nie zagrali w optymalnym składzie, ale H2H PSG też nie ma jakiegoś doskonałego na to Angers. W tamtym sezonie wygrane 1-0 i 2-4, rok wcześniej 2-0 i 1-2. No i nie wiem, czy strzelaniu goli będzie sprzyjała murawa, która jest obecnie na Parc des Princes w kiepskim stanie (to kwestia tego, że co roku wymieniają latem trawę, a w tym roku gorąc nie sprzyjał jej wzrostowi).