>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

2. Grand Prix Malezji [22-24.03.2013]

Status
Zamknięty.
waclaw-65884 360

waclaw-65884

Użytkownik
doda tylko od siebie , że wydaje mi się fajna para Massa - Raikonen 1 oraz Perez - Di Resta 1
no i 2/2 ✅✅
Szczególnie Massa po kursie 1,8 ładnie weszło.Bardzo fajnie trzymał tempo na twardej mieszance. Ostatnia zmiana super zagranie ferrari bo na 6 okrążeniach odrobił nad Kimim ponad 30 sekund !! Pierwsze typy w tym sezonie i udało się , jak ktoś sobie skorzystał to fajnie ????
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
kwinto 353

kwinto

Użytkownik
Pięknie się bawią w sklep w tej formule. Jak można dosłownie wydać polecenie nie wyprzedzania kolegi z zespołu ?! Kpina. Sam nie puszczałem nic związanego z tymi zawodnikami, ale to serio żarty. Gdzie sportowa, fair rywalizacja? To wszystko zmierza w złym kierunku.
Sam skorzystałem z typu Massa - Raikkonen, dzięki ????
 
dawid1892 2,1K

dawid1892

Użytkownik
Pięknie się bawią w sklep w tej formule. Jak można dosłownie wydać polecenie nie wyprzedzania kolegi z zespołu ?! Kpina. Sam nie puszczałem nic związanego z tymi zawodnikami, ale to serio żarty. Gdzie sportowa, fair rywalizacja? To wszystko zmierza w złym kierunku.
Ale oni jeżdżą w jednym zespole, to tak samo jak w piłce nożnej nie raz lepiej podać do innego zawodnika który jest na lepszej pozycji niż samemu strzelać. Jakby zaczęli walczyć o trzecie miejsce to by to się mogło skończyć tak samo jak kiedyś podczas GP Turcji gdzie Vettel i Webber walczyli między sobą i się skończyło tym że żaden z nich nie dojechał nawet do mety.
 
marqs3lby 10K

marqs3lby

Użytkownik
No cóż, nie padało, SC nie było choć chyba było blisko (bodajże Perez dostał przez radio info że ma wyjechać po wypadku Alonso), ale weszła mi wygrana Vettela. Sebastian po tym wyścigu zyskał mój szacunek. Walka z Webberem była idiotyczna dla zespołu ale niesamowita dla kibica. Totalnym kontrastem był przypadek Mercedesa, gdzie Rosberg musiał hamować żeby nie wyprzedzać Pussycat Dollsa ???? Chemii w tych zespołach nie będzie, szkoda że formuła1 to nie sport zespołowy a indywidualny. Ogólnie fajny wyścig, brakowało jednak tego deszczu ;)
 
kwinto 353

kwinto

Użytkownik
Ale oni jeżdżą w jednym zespole, to tak samo jak w piłce nożnej nie raz lepiej podać do innego zawodnika który jest na lepszej pozycji niż samemu strzelać. Jakby zaczęli walczyć o trzecie miejsce to by to się mogło skończyć tak samo jak kiedyś podczas GP Turcji gdzie Vettel i Webber walczyli między sobą i się skończyło tym że żaden z nich nie dojechał nawet do mety.
Dawid ja o tym wiem bardzo dobrze, ale czy według Ciebie to wszystko jest fair i czy podoba Ci się jak to działa ? Odbierać Rosbergowi szansę na podium ?!
pamiętne GP Turcji . Dla mnie właśnie na tym polega sport. Rywalizacja. Myślę, że każdy z Nas był zadowolony oglądając dzisiejszy pojedynek Vettela z Webberem ????
 
waclaw-65884 360

waclaw-65884

Użytkownik
Ale oni jeżdżą w jednym zespole, to tak samo jak w piłce nożnej nie raz lepiej podać do innego zawodnika który jest na lepszej pozycji niż samemu strzelać. Jakby zaczęli walczyć o trzecie miejsce to by to się mogło skończyć tak samo jak kiedyś podczas GP Turcji gdzie Vettel i Webber walczyli między sobą i się skończyło tym że żaden z nich nie dojechał nawet do mety.
Ja tam nie ekspert w F1 ale porównanie z kosmosu ... W piłce nożnej drużyna gra o jeden cel, i podanie piłki do kolegi to część gry i jeżeli on strzeli gola to dobro dla jednego i drugiego. F1 to wydaje mi się, że to sport indywidualny . Oczywiście, jeździmy dla teamu ale chyba każdemu zależy na lepszej pozycji bo każdy jeździ o sukces dla siebie - Tak powinno być !! I teraz, nie normalne jest , że ktoś szybszy musi zostać z tyłu tylko po to, żeby wolniejszy kolega był przed nim bo tak chce zespół ... tym bardziej, że zespół i tak miałby miejsce np 3 i 4 różnica tylko jaki kierowca na którym miejscu i tu jest problem
 
gmark 765

gmark

Użytkownik
Ale oni jeżdżą w jednym zespole, to tak samo jak w piłce nożnej nie raz lepiej podać do innego zawodnika który jest na lepszej pozycji niż samemu strzelać. Jakby zaczęli walczyć o trzecie miejsce to by to się mogło skończyć tak samo jak kiedyś podczas GP Turcji gdzie Vettel i Webber walczyli między sobą i się skończyło tym że żaden z nich nie dojechał nawet do mety.
Ciekawe porównanie ale moim zdaniem mało trafne. Strzelisz gola czy też podasz to drużyna zostaje Mistrzem Świata, czyli asystujący dzieli sukces z strzelcem. W Formule 1 działa to troche inaczej mamy dwa rodzaje nagród: indywidualne i zespołowe, kierowcy rywalizują w tej pierwszej (Hamilton - Rosberg) zespoły rywalizują w tej drugiej przygotowując jak najlepsze bolidy do zdobycia tej pierwszej nagrody.
 
marqs3lby 10K

marqs3lby

Użytkownik
Hamilton już całkiem się skompromitował dziś ???? Dość że zostanie niesmak po tym niezasłużonym trzecim miejscu to jeszcze wjechał na pitstop do stanowiska.. McLarena. Komiczny wyścig, ciesze się że udało mi się wstać i go obejrzeć ????
 
gmark 765

gmark

Użytkownik
Hamilton już całkiem się skompromitował dziś ???? Dość że zostanie niesmak po tym niezasłużonym trzecim miejscu to jeszcze wjechał na pitstop do stanowiska.. McLarena.
Raz, w czym kompromitacja? Takie rzeczy się zdarzają
http://www.youtube.com/watch?v=f5M9Nwv4wes

Dwa, Rosberg w wczesnej fazie ostatniego stintu atakował Hamiltona kilka razy i za każdym razem Hamilton zdołał obronić pozycję, więc dlaczego niezasłużone? Zezwolenie na ataki to nie jest od razu wyprzedzenie danego zawodnika. Fakt, jestem fanem Lewisa i nie jestem zadowolony z takiego obrotu sytuacji, ale &quot;niezasłużone&quot; to złe słowo.
 
waclaw-65884 360

waclaw-65884

Użytkownik
GMark tylko tam była taka sytuacja, bodajże w okolicach 48-50 okrążenia gdzie Rosberg dogonił Hamiltona i tracił już 0,3 sekundy i powiedział przez radio , że ma szybsze tempo. Dostał odpowiedź, że zespół chce dwa zespoły na mecie i że ma nie ryzykować i od tego momentu jechał tempem Hamiltona. Wcześniej, na każdym kółku odrabiał systematycznie. Wcześniej była sytuacja, gdzie walczyli i Luis wygrał pozycję ale później kręcił wolniejsze kółka.
 
kukanoya 12

kukanoya

Użytkownik
Vettel i RBR stracili resztki mojego szacunku. To zwycięstwo VET nie ma dla mnie żadnego znaczenia, nie uznaję go. Zwycięstwo osiągnięte dzięki TO od początku do końca wyścigu. Sekwencja pitstopów podporządkowana tak, aby Webber zawsze wypadał za Vettelem. Krótkie absurdalne stinty Marka, w sytuacjach kiedy miał opony młodsze od VET. Do tego dobór opon w danej sytuacji. Że już nie wspomnę o słowach Vettela przez radio. (SIC!!!) Jeszcze na koniec rozkaz dla Webbera skręcenia obrotów i oszczędzania opon. ŻENADA. W zupełności rozumiem słowa Marka przed dekoracją i jego zachowanie. Na jego miejscu strzeliłabym po prawym sierpowym zarówno Neweyowi jak i Vettelowi...
 
rah009 148

rah009

Użytkownik
Może ktoś mi pomóc. Postawiłem zakład na to kto będzie prowadził po 5 okrążeniach (Vettel) i buk rozliczył mi jako przegrany, a przecież oglądając wyścig to Vettel był pierwszy na 5 kółku. Zjechał na 6. Proszę o jakieś info.
 
gmark 765

gmark

Użytkownik
yyy marqusowi chodziło o tą sytuacje z udziałem Hamiltona, a to już jest mała kompromitacja chociaż bardzo śmieszna :smile:
Wiem, że to o to chodziło. Napisałem tylko iż takie sytuacje się już zdarzały, wiec ni wiem czy jest to aż taka kompromitacja, chociaż na pewno śmieszna sytuacja.
GMark tylko tam była taka sytuacja, bodajże w okolicach 48-50 okrążenia gdzie Rosberg dogonił Hamiltona i tracił już 0,3 sekundy i powiedział przez radio , że ma szybsze tempo. Dostał odpowiedź, że zespół chce dwa zespoły na mecie i że ma nie ryzykować i od tego momentu jechał tempem Hamiltona. Wcześniej, na każdym kółku odrabiał systematycznie. Wcześniej była sytuacja, gdzie walczyli i Luis wygrał pozycję ale później kręcił wolniejsze kółka.
Ja o tym doskonale wiem, po prostu nie można powiedzieć, że Rosberg został od razu zablokowany przez zespół - miał szanse na ataki, bodajże 4 okrążenia i nie wykorzystał ich, po czym zespól zablokował możliwość ataków - i też wcale nie powiedziane, że Rosberg gdyby miał pozwolenie na ataki to by pokonał Lewisa Hamiltona. Zresztą sam Hamilton powiedział, że to nie on powinien stać na podium.
Hamilton (P3): Zespół wykonał fantastyczną pracę i szczerze mówiąc czuję, że to Nico [Rosberg] powinien tu stać na podium, pojechał lepszy wyścig ode mnie. Nie powiem, że czuję się najlepiej stojąc tutaj, ale takie są wyścigi.
Christian Horner: Wydaliśmy instrukcje, aby utrzymać pozycje, ale Sebastian wziął sprawy w swoje ręce – chciał wygrać wyścig. Ciężko się to oglądało, bo mogliśmy stracić 43 punkty. Trzeba pamiętać, że w F1 są dwa elementy: mistrzostwa świata kierowców oraz konstruktorów.
Rosberg także mógł tak zrobić. No chyba, że skręcili mu obroty silnika tak jak w bolidzie Marka, ale chyba to tak nie wyglądało, bo do końca utrzymywał się za Lewisem.

Po za tym to Formula 1 umiera śmiercią powolną. Get him out of my way #
[*]
 
dawid1892 2,1K

dawid1892

Użytkownik
Z tym porównaniem do piłki chodziło mi po prostu o to że są często sytuacje gdzie dany piłkarz za wszelką cenę chcę zdobyć gola i zamiast podać do dobrze ustawionego kolegi z zespołu której jest na czystej pozycji woli sam próbować strzelać mimo że jakby podał byłby prawie na pewno gol, a tak on sam chcę strzelić i próbuje trafić na przykład z zerowego kąta. Tutaj podobna sytuacja, Rosberg nie patrzył na dobro zespołu tylko na to żeby on zdobył podium, wiadomo że jest klasyfikacji konstruktorów i kierowców, ale gdyby zaczęli walczyć o tą trzecią lokatę to by się mogło skończyło na tym że obaj mogliby kilka okrążeń przed metą skończyć wyścig bez ani jednego punktu. Poza tym Rosberg chyba miał swój czas kiedy mógł pokazać że jest dobry i może być pierwszym kierowcą, przy słabym Schumim nic kompletnie nie pokazał więc teraz powinien siedzieć cicho i pogodzić się z tym że jest kierowcą numer dwa.
Tak samo Webber, też miał dużo czasu żeby pokazać że jest lepszy od Vettela, teraz powinien się wreszcie uspokoić i pogodzić z tym że to Niemiec jest numerem jeden w tym zespole i tak zostanie, bo trudno żeby 3-krotny mistrz świata był drugim kierowcą. Zgodzę się z tym że to co Vettel powiedział przez radio to była przesada, ale ten komentarz do swojego inżyniera to było dobitne pokazanie statusu obu kierowców w RBR.
 
rangizz 2,7K

rangizz

Użytkownik
Rosberg także mógł tak zrobić. No chyba, że skręcili mu obroty silnika tak jak w bolidzie Marka, ale chyba to tak nie wyglądało, bo do końca utrzymywał się za Lewisem.
Nie ma przypadkiem od dawna już przepisu, że zespół nic nie może ustawiać radiowo-elektronicznie w samochodach? Tylko driver. W takim wypadku szefostwo samo obrotów skręcić nie mogło, tylko Webber wypełniając rozkaz.
 
rajdowiec75 1,8K

rajdowiec75

Użytkownik
Dzisiaj mam czas i pół dnia odpisuje na różnych forach więc i na FB nie omieszkam :razz:

Vettel i RBR stracili resztki mojego szacunku. To zwycięstwo VET nie ma dla mnie żadnego znaczenia, nie uznaję go.
Wydaje mi się, że mało kogo to interesuje. Dla Ciebie może znaczenia nie ma i go nie uznajesz, ale liczą się fakty i 27 zwyciestwo w karierze SV ;)

Zwycięstwo osiągnięte dzięki TO od początku do końca wyścigu. Sekwencja pitstopów podporządkowana tak, aby Webber zawsze wypadał za Vettelem. Krótkie absurdalne stinty Marka, w sytuacjach kiedy miał opony młodsze od VET. Do tego dobór opon w danej sytuacji.
????

Podczas ostatniego stintu równie dobrze VET mógłby go po prostu wyprzedzić, tym bardziej że po tym wyjeździe z boksu miał do WEB najmniejszą strate. TO dostali dopiero po ostatnim wyjeździe z boksu i to TO faworyzowało Marka, bo nie pozwalało aby Vettel w ogóle podejmował walkę.

Że już nie wspomnę o słowach Vettela przez radio. (SIC!!!) Jeszcze na koniec rozkaz dla Webbera skręcenia obrotów i oszczędzania opon. ŻENADA.

Może jeszcze winą Sebastiana jest to, że Fernando uderzył w jego bolid i zakończył udział w wyścigu po pierwszym okrążeniu :?: Może dla Ciebie żenada, ale pamiętaj, że Twój idol i Ferrari w takich sytuacjach jest jeszcze lepsze bo Mark nie puszcza tak chętnie Vettela jak Felipe Nando co widać było już w Melbourne i pytanie sympatycznego Brazylijczyka do szefostwa co ma robić... ale z poprzednich sezonów np. pamiętne TO do Felipe &quot;Fernando is faster than you, have you understood the message?&quot; po tym jak Alonso nie mógł znaleźć sposobu na wyprzedzenie Brazyliczyka w walce fair na torze wykrzykując &quot;This is ridiculous&quot;.


lub to zachowanie



W zupełności rozumiem słowa Marka przed dekoracją i jego zachowanie. Na jego miejscu strzeliłabym po prawym sierpowym zarówno Neweyowi jak i Vettelowi...
Na szczęście nie ma kobiet w F1 bo wtedy były dopiero cyrki podczas wyścigów i po ich zakończeniu. Ale jak już to za co Adrianowi jeśli można wiedzieć :?: To Vettel zlekceważył polecenie, które dostał przez radio i sam podjął decyzję o walce o pierwszą lokatę z Markiem. Sam się do tego przyznaje

Sebastian Vettel, P1
&quot;Dałem dziś ciała. Z przyjemnością wyskoczyłbym z jakimś ładnym wytłumaczeniem dlaczego to zrobiłem, ale nie potrafię. Rozumiem frustrację Marka, a zespół nie jest zadowolony z tego, co dziś zrobiłem. Jestem winien wyjaśnienia w stosunku do niego i całego zespołu. Postaram się to wyjaśnić im później. Rozmawiamy wiele razy o takiej sytuacji i co zrobimy jeśli, i gdy się zdarzy. Normalnie się nie zdarza, ale dziś tak się stało i powinienem wyjaśnić sytuację. Dostałem polecenie i zignorowałem je. Mark i ja jesteśmy przyzwyczajeni do walki ze sobą, gdy jesteśmy blisko, ale z obecnymi oponami, gdy nie wiemy na ile wystarczą, zignorowanie polecenia by pozostać na drugiej pozycji było ekstremalnie dużym ryzykiem. Mogliśmy zakończyć to finiszując walcząc o ósmą czy dziewiątą pozycję, gdybyśmy zniszczyli gumy na tych dwóch okrążeniach. Postawiłem się ponad decyzją zespołu, co było błędem. Nie chciałem i przepraszam. Nie jestem zadowolony z wygranej, popełniłem błąd i gdybym mógł go cofnąć, zrobiłbym to. Nie jest to łatwe, jestem winny przeprosiny Markowi i zespołowi.&quot;

Zresztą Mark też kiedyś nie posłuchał TO i wielkiego halo nie było, bo to nie SV, który ma tylu antyfanów. &quot;Of course I ignored the team as I want to try and get another place&quot; - Silverstone 2011

Nie bronię go bo postąpił nierozsądnie, ale gość ma największy charakter w F1 (a to jest cecha, która charakteryzuje mistrza, dlatego wielu w obecnej stawce, którzy mają umiejętności techniczne a nie mają jaj, może jedynie pomarzyć o tytule MŚ). Dzieki temu że Vettel zignorowal polecenia zespołowe mogliśmy ogladać emocjonujacą walke na torze i zamiast 18 zdobył 25 pkt i oprócz tego, że jest liderem ma teraz 9pkt przewagi nad drugim Icemanem, a nie dwa gdyby dojechał na drugim miejscu. A co zrobił Nico Rosberg po usłyszeniu komunikatu o odpuszczeniu choć był wyraźnie szybszy dzisaj od Lewisa :?: Grzecznie dojechał do mety na 4 miejscu. Pewnie, że Hamiltonowi są bardziej potrzebne punkty bo jest liderem w Mercedesie, ale śmiem wątpić czy Hamilton (który też ma jaja) ustąpiłby na miejscu Nico w takiej sytuacji... :cool: Gdyby nie Kimi, Sebastian czy Lewis F1 byłaby mdłą procesją, nudna jak obrady sejmu. Amen
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
gmark 765

gmark

Użytkownik
Na szczęście nie ma kobiet w F1 bo wtedy były dopiero cyrki podczas wyścigów i po ich zakończeniu. Ale jak już to za co Adrianowi jeśli można wiedzieć :?: To Vettel zlekceważył polecenie, które dostał przez radio i sam podjął decyzję o walce o pierwszą lokatę z Markiem. Sam się do tego przyznaje
Jest kobieta i to jedna, nazywa się Sebastian Vettel. Sebastian to torowa primadonna która była dziś bardzo niezadowolona, że ktoś śmiał wybudować ładniejszy zamek w jego piaskownicy - więc chwile po fakcie musiał się wypłakać mamusi i tatusiowi przez jego ulubione urządzonko zwane telefonikiem, użył słów: &quot;Get him out of my way&quot;. Sebuś bardzo lubi płakać przez telefonik gdy nie widzi pustego toru, utwierdza go to tylko w tym jakim jest cudownym dzieckiem motosportu - wszystko mu uchodzi na sucho. Vettel może i ma cechy prawdziwego mistrza jak Crashumacher (wjadę celowo w przeciwnika, uszkodzę mu bolid, nie zdobędzie punktów - będę mistrzem) ale przez jego idiotyczne zachowanie jak rozpieszczonego dzieciaczka trudno postawić go na równi z Schumacherem.

Ciekawostka, gdy Mark startuje z dala od Sebastiana to i sprzęgło jakoś potrafi zadziałać należycie i nie ma problemu z kersem. Przypadek? Nie sądzę, ale też nie mogę potwierdzić. Natomiast spokojnie mogę napisać, że Seb jest pier... hipokrytą i używa TO jako środka, żeby załatwić kolegę z zespołu (najpierw ich żąda a jak to nie działa, to ignoruje swoje polecenie). Paranoja w RBR polega na tym, i Sebastian to wie doskonale, że ujdzie mu to na sucho bo znacznie większy potencjał marketingowy niż schodzący już ze sceny Mark.
Podczas ostatniego stintu równie dobrze VET mógłby go po prostu wyprzedzić, tym bardziej że po tym wyjeździe z boksu miał do WEB najmniejszą strate. TO dostali dopiero po ostatnim wyjeździe z boksu i to TO faworyzowało Marka, bo nie pozwalało aby Vettel w ogóle podejmował walkę.
Przecież przez cały wyścig(bez wliczenia ostatniego stintu) Vettel nie zaatakował Webbera - mimo, że w wielu momentach był bardzo blisko to jednak nie zbliżył się na odległość umożliwiającą atak. Skąd więc ta pewność, że &quot;gdyby&quot; Mark nie skręcił silnika i nie zastosował się do poleceń zespołu to Vettel też by go łyknął? Wydaje mi się, że nie bardzo - Webber miał przewagę w postaci opon. Bardziej zastanawiające jest to gdzie Webber zgubił bezpieczną przewagę 4 sekund którą posiadał przed ostatnim stintem? Aha, zespół ściągnął Vettela prędzej - bo chciał aby ten łyknął Webbera w boksach. Mark widząc co mu grozi zjechał okrążenie po Vettelu, czym zaskoczył nawet ekipę w boksach i samego Vettela. Nie udało się wykonać zamiany miejsc, to zespół wydał polecenie o zachowaniu miejsc do mety wyścigu.

Nie bronię go bo postąpił nierozsądnie, ale gość ma największy charakter w F1 (a to jest cecha, która charakteryzuje mistrza, dlatego wielu w obecnej stawce, którzy mają umiejętności techniczne a nie mają jaj, może jedynie pomarzyć o tytule MŚ). Dzieki temu że Vettel zignorowal polecenia zespołowe mogliśmy ogladać emocjonujacą walke na torze i zamiast 18 zdobył 25 pkt i oprócz tego, że jest liderem ma teraz 9pkt przewagi nad drugim Icemanem, a nie dwa gdyby dojechał na drugim miejscu. A co zrobił Nico Rosberg po usłyszeniu komunikatu o odpuszczeniu choć był wyraźnie szybszy dzisaj od Lewisa :?: Grzecznie dojechał do mety na 4 miejscu. Pewnie, że Hamiltonowi są bardziej potrzebne punkty bo jest liderem w Mercedesie, ale śmiem wątpić czy Hamilton (który też ma jaja) ustąpiłby na miejscu Nico w takiej sytuacji... :cool: Gdyby nie Kimi, Sebastian czy Lewis F1 byłaby mdłą procesją, nudna jak obrady sejmu. Amen
Po trupach do celu - to jest jego charakter, użyłbym bardziej słowa, że jest barwnym zawodnikiem. Hamilton i Raikkonen w przeciwieństwie do niego po byle niepowodzeniu nie skarżą się przez telefonik z płaczem, że cały świat jest przeciwko nim - to ich wyróżnia, dojrzałość. Mnie najbardziej nie uderza zignorowanie TO, niesłuchanie poleceń, a stosunek Vettela do teammate. Pierwszy raz takie coś widzę. Takie zlekceważenie. Nawet Schumacher potrafił przyznać, że w pewnych momentach Barrichello przegrał z nim tylko z powodu TO. Senna i Prost także grali w swoje małe gierki i złośliwości - lecz nigdy otwarcie nie kwestionowali swoich umiejętności bycia szybkim, tak jak robi to Vettel. Ostatnio dostało się Karthikeyanowi, dziś Webberowi.


Webber jesteś drugim Barichello, sam nie wiem co powinieneś teraz zrobić.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
kukanoya 12

kukanoya

Użytkownik
Mój poprzedni komentarz był na gorąco. Skoro już się do mnie zwróciłeś, mogę podjąć temat jeszcze raz, tym razem mniej emocjonalnie.
Na początek sprostujmy jedną rzecz. Fernando nie nazwałabym moim idolem. To bardzo przesadzone stwierdzenie. Zalicza się do grupy kierowców których uważam za TOP, ale nie wiem na jakiej podstawie stwierdziłeś u mnie fanatyzm na jego temat i tak go rozwinąłeś.
BTW decyzję Alonso i Ferreri o przejechaniu jeszcze kilku okrążeń z uszkodzonym skrzydłem uważam za ryzykowną i nieodpowiedzialną. I nie, nie winię za to Sebastiana, zębowej wróżki i innych niedorzecznych mocy nadprzyrodzonych za to wydarzenie. Rozmawiajmy bez takich przesadnie ironizowanych stwierdzeń. Ok?
I tak, słowa Vettela przez radio są dla mnie żenujące. Nie pojmuję jak można rzucić takie żądanie, takim tonem. Rozumiem, że Vettel jest No1 w RBR, ale to nie upoważnia go do takiej zniewagi. Skoro jest fajterem mógł podjąć walkę w Webberem bez dąsania się do kierownictwa, zwłaszcza, że jak twierdził, Mark był wolny.
Zresztą wobec sytuacji, które pokazałeś mam podobne odczucia. Ta sama półka.
Co do TO w trakcie wyścigu. Źle się wyraziłam. Tak jak pisałam, większość pitstopów RBR ułożyło tak, aby Vettel korzystał w stosunku do Webbera. Przykład ostatnich zjazdów obu panów:
Webber na P1, Vettel na P2. Webber na starszych oponach, domyślnie powinien zjechać pierwszy. Tymczasem ściągają pierwszego Vettela, zakładają pośrednie szybsze gumy. Webber zjeżdża drugi, dostaje opony twarde - wolniejsze, na kilka ostatnich okrążeń. Webber wyjechał przed Vettelem tylko dzięki bardzo szybkiej zmianie. Jednak jak widzieliśmy wyjechał jedynie o dosłownie setne sekundy. Docelowo dla RBR Mark miał bezpiecznie wyjechać na P2.
I to nie była jedyna taka sytuacja.
Co do Adriana... Mark miał taką minę przed dekoracją, że mógł wyładować swą złość na obojętnie jakim członku kierownictwa jaki by się tam znajdował razem z czołową trójką. A że był tam akurat Adrian...
Uwielbiam walkę na torze. Kto tego nie lubi? Tylko myślę, że czasami myli się waleczność z zachłannością, a tu IMO mieliśmy do czynienia z tym drugim. TO dostało oboje zawodników RBR, żeby zmienić ustawienia silnika i dojechać na aktualnych pozycjach. Vettel usłyszał, że ma odpuścić. Webber, że Vettel odpuści. Mark się dostosował, a Vettel wykorzystał to żeby go wyprzedzić. To tak jakby byśmy mieli dwóch bokserów na ringu, sędzia w pewnym momencie nakazuje przerwanie walki i opuszczenie gardy, a jeden z zawodników wykorzystuje to do znokautowania tego drugiego. Wtedy też mówilibyśmy o waleczności? I don&#39;t think so.
W tej sytuacji sytuacji mówienie &quot;nie chciałem&quot; jest niedorzeczne. Nie wydaje mi się, aby można było niechcący kogoś wyprzedzić i to z taką zawziętością jaką dane nam było oglądać. Dodatkowo &quot;radiowe&quot; słowa Vettela tylko utwierdzają w przekonaniu, że w jego zachowaniu nie było nic z przypadkowości.
No i fakt. Może nikogo nie interesuje moje zdanie na ten temat. Jednak jak widać Ciebie zainteresowało na tyle, aby dokonać jego tak dogłębnej analizy.
Przy okazji spytam, to tu nie można mówić swojego zdania? Czy tylko kobiety nie mogą?
I to jest najsmutniejsze, że 27 zwycięstwo Vettela zostało zapisane. Kiedyś też przeczytamy, że Hamilton w pierwszym sezonie w Mercedesie już w drugim wyścigu stanął na podium. I nikt za kilka lat nie będzie pamiętał jak to wszystko na prawdę się odbyło. Zostaną puste statystyki.
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom