Dzisiaj mam czas i pół dnia odpisuje na różnych forach więc i na FB nie omieszkam :razz:
Vettel i RBR stracili resztki mojego szacunku. To zwycięstwo VET nie ma dla mnie żadnego znaczenia, nie uznaję go.
Wydaje mi się, że mało kogo to interesuje. Dla Ciebie może znaczenia nie ma i go nie uznajesz, ale liczą się fakty i 27 zwyciestwo w karierze SV
Zwycięstwo osiągnięte dzięki TO od początku do końca wyścigu. Sekwencja pitstopów podporządkowana tak, aby Webber zawsze wypadał za Vettelem. Krótkie absurdalne stinty Marka, w sytuacjach kiedy miał opony młodsze od VET. Do tego dobór opon w danej sytuacji.
????
Podczas ostatniego stintu równie dobrze VET mógłby go po prostu wyprzedzić, tym bardziej że po tym wyjeździe z boksu miał do WEB najmniejszą strate. TO dostali dopiero po ostatnim wyjeździe z boksu i to TO faworyzowało Marka, bo nie pozwalało aby Vettel w ogóle podejmował walkę.
Że już nie wspomnę o słowach Vettela przez radio. (SIC!!!) Jeszcze na koniec rozkaz dla Webbera skręcenia obrotów i oszczędzania opon. ŻENADA.
Może jeszcze winą Sebastiana jest to, że Fernando uderzył w jego bolid i zakończył udział w wyścigu po pierwszym okrążeniu :?: Może dla Ciebie żenada, ale pamiętaj, że Twój idol i Ferrari w takich sytuacjach jest jeszcze lepsze bo Mark nie puszcza tak chętnie Vettela jak Felipe Nando co widać było już w Melbourne i pytanie sympatycznego Brazylijczyka do szefostwa co ma robić... ale z poprzednich sezonów np. pamiętne TO do Felipe "Fernando is faster than you, have you understood the message?" po tym jak Alonso nie mógł znaleźć sposobu na wyprzedzenie Brazyliczyka w walce fair na torze wykrzykując "This is ridiculous".
lub to zachowanie
W zupełności rozumiem słowa Marka przed dekoracją i jego zachowanie. Na jego miejscu strzeliłabym po prawym sierpowym zarówno Neweyowi jak i Vettelowi...
Na szczęście nie ma kobiet w
F1 bo wtedy były dopiero cyrki podczas wyścigów i po ich zakończeniu. Ale jak już to za co Adrianowi jeśli można wiedzieć :?: To Vettel zlekceważył polecenie, które dostał przez radio i sam podjął decyzję o walce o pierwszą lokatę z Markiem. Sam się do tego przyznaje
Sebastian Vettel, P1
"Dałem dziś ciała. Z przyjemnością wyskoczyłbym z jakimś ładnym wytłumaczeniem dlaczego to zrobiłem, ale nie potrafię. Rozumiem frustrację Marka, a zespół nie jest zadowolony z tego, co dziś zrobiłem. Jestem winien wyjaśnienia w stosunku do niego i całego zespołu. Postaram się to wyjaśnić im później. Rozmawiamy wiele razy o takiej sytuacji i co zrobimy jeśli, i gdy się zdarzy. Normalnie się nie zdarza, ale dziś tak się stało i powinienem wyjaśnić sytuację. Dostałem polecenie i zignorowałem je. Mark i ja jesteśmy przyzwyczajeni do walki ze sobą, gdy jesteśmy blisko, ale z obecnymi oponami, gdy nie wiemy na ile wystarczą, zignorowanie polecenia by pozostać na drugiej pozycji było ekstremalnie dużym ryzykiem. Mogliśmy zakończyć to finiszując walcząc o ósmą czy dziewiątą pozycję, gdybyśmy zniszczyli gumy na tych dwóch okrążeniach. Postawiłem się ponad decyzją zespołu, co było błędem. Nie chciałem i przepraszam. Nie jestem zadowolony z wygranej, popełniłem błąd i gdybym mógł go cofnąć, zrobiłbym to. Nie jest to łatwe, jestem winny przeprosiny Markowi i zespołowi."
Zresztą Mark też kiedyś nie posłuchał TO i wielkiego halo nie było, bo to nie SV, który ma tylu antyfanów. "Of course I ignored the team as I want to try and get another place" - Silverstone 2011
Nie bronię go bo postąpił nierozsądnie, ale gość ma największy charakter w
F1 (a to jest cecha, która charakteryzuje mistrza, dlatego wielu w obecnej stawce, którzy mają umiejętności techniczne a nie mają jaj, może jedynie pomarzyć o tytule MŚ). Dzieki temu że Vettel zignorowal polecenia zespołowe mogliśmy ogladać emocjonujacą walke na torze i zamiast 18 zdobył 25 pkt i oprócz tego, że jest liderem ma teraz 9pkt przewagi nad drugim Icemanem, a nie dwa gdyby dojechał na drugim miejscu. A co zrobił Nico Rosberg po usłyszeniu komunikatu o odpuszczeniu choć był wyraźnie szybszy dzisaj od Lewisa :?: Grzecznie dojechał do mety na 4 miejscu. Pewnie, że Hamiltonowi są bardziej potrzebne punkty bo jest liderem w Mercedesie, ale śmiem wątpić czy Hamilton (który też ma jaja) ustąpiłby na miejscu Nico w takiej sytuacji...
Gdyby nie Kimi, Sebastian czy Lewis
F1 byłaby mdłą procesją, nudna jak obrady sejmu. Amen