Olympique Marsylia - Olympique Lyon
Marsylia 2,15
Dziś niestety zabraknie w OM trzech kluczowych, absolutnie kluczowych piłkarzy - świetnej pary stoperów Diawara-M'bia oraz Eduarda Cisse. Wszyscy trzej byli bohaterami poprzedniego, mistrzowskiego sezonu i nawet głośno o tym się mówiło, że z przodu brylowali inni, jednakże najlepsza para stoperów oraz sprowadzony z wolnego transferu defensywny pomocnik byli tymi, którzy byli w układance Deschampsa niezbędni. Transfer Azpillicuety okazał się raczej nieudany, Cesar był zdecydowanie najsłabszym elementem pierwszej jedenastki, gwiazdą czy też wyróżniającym się piłkarzem mógł być w Primera Division, tu jest
Ligue 1, tu nie ma 14 zespołów, które co roku modlą się o utrzymanie, tu każdy gra w piłkę, tu każdy to potrafi i daje z siebie wszystko! Na szczęście sprowadzono Roda Fanniego, który dziś co prawda pewnie załata dziury w środku obrony, ale w dalszej części sezonu pokaże Azpilicuecie, że gwiazda przeciętnego klubu ligi hiszpańskiej raczej nie ma szans w rywalizacji z gwiazdą przeciętnego (choć bardzo lubię Rennes) klubu
Ligue 1. Fanni to rewelacyjny prawy obrońca i Marsylia nabywając go zrobiła ogromny krok do przodu. Może i dobrze, że na środek przejdzie Gaby Heinze, bo Teye Taiwo także zasługuje na grę. Na pewno sobie poradzi. W bramce niezawodny Steve Mandanda, ale i u rywali wybitny specjalista. Lyon bez Crisa i Toulalana, ale już w tym sezonie nauczyli się grać bez nich. Bardzo mocna ekipa, fajnie, że problemy wydają się mijać. Claude Puel to w gruncie rzeczy dobry specjalista, gorzej u niego z tworzeniem otoczki. Ma bardzo mocny zespół, w pomocy rotuje Toulalanem, Gourcuffem (dziś obaj nieobecni) Gonalonsem, Kallstromem, Pjaniciem czy Makounem. Ostatnio świetnie grają Szwed i Kameruńczyk. W ataku Bastos, Gomis, Lisandro, wszyscy w świetnej formie, tworzący niesamowitą linię. Z tyłu nieco gorzej, choć Diakhate, Lovren, Revelierre, Cissokho grają dosyć solidnie, to jednak na atak Marsylii może to nie wystarczyć. Dede Gignac nie strzela goli, ale gra bardzo dobrze, wykorzystując swoje atuty. Tydzień temu nawet świetnemu Januszowi Basałajowi, który komentuje mecze raczej spokojnie, wyrwało się że Gignac jest cholernie niebezpieczny. Obrona mimo wszystko w OM dość stabilna, w pomocy dwóch techników oraz genialnie bijących stałe fragmenty Lucho i Cheyrou. Valbuena, Remy, Ayew, Gignac, ta formacja jest wybitna, a gra u siebie może przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Marsylii. Wydaje mi się, że w tym wielkim meczu Gignac się odblokuje i będzie gwiazdą spotkania, a Marsylia pokaże, jak wielką jest ekipą nawet bez najlepszej pary stoperów w lidze i bezcennego Eduarda Cisse.