16:15 Betis - Real Madryt
Real @ 1.83
Wynik:
Betclic
Real Madryt to obecnie lider
LaLiga, ale tuż za nimi z ta sama ilością punktów jest Girona, która jedzie do Barcelony. Królewscy są w mocnym gazie i nie mają zamiaru się zatrzymywać przed końcem roku. Transfer Bellinghama okazał się więcej niż tylko strzałem w dziesiątkę. Rodrygo w ataku radzi sobie dużo lepiej niż Vinicius. Tu od kilku spotkań funkcjonuje wszystko bardzo dobrze jak w szwajcarskim zegarku. Real ten rok będzie chciał zakończyć jako lider, a teraz na przeszkodzie ma im stanąć Betis.
Gospodarze wczoraj w nieco rezerwowym składzie męczyli się w Pucharze Króla, lecz w ostatnich minutach spotkaniach odwrócili losy meczu i awansowali dalej. Betis notuje w spotkaniach domowych świetna serie bez porażki, a nawet bym powiedział, ze jest to seria zwycięstw. Willian Jose jest liderem jeśli chodzi o gole, lecz tu cały zespół pracuje na to aby Betis zdobywał punkty. W weekend pokusza się o niespodziankę, a te im czasami wychodziły bowiem potrafili urwać punkty Królewskim.
Real Madryt będzie się musiał mocno spiąć na ten mecz aby go wygrać. Jednak mając w składzie gości, którzy brylują i są w mega formie to raczej o wynik nie powinnismy się martwić.
21:00 Barcelona - Girona
obie strzela gola @ 1.61
Barcelona i obie strzela gola @ 2.69
Wynik:
Betclic / Fortuna
Barcelona w przeciągu tygodnia ma w spotkaniu domowych dwa hitowe starcia, które mogą zdecydować o mistrzostwie, a przynajmniej o walce o mistrzostwo. W ostatniej kolejce Girona wydawało się, że przegra mecz, lecz w końcówce spotkania wrzucili drugi bieg i załadowali swojemu rywalowi dwa gole ostatecznie odnosząc zwycięstwo. Michel stworzył ligowego potwora, który jedzie do Barcelony po trzy punkty. Stuani wchodząc nawet z ławki daje dużo jakości w ataku. Dovbyk jest liderem drużyny i ma na swoim koncie siedem trafień oraz cztery asysty.
Girone z pewnością stać na gola, bowiem defensywa Barcelony popełnia błędy, a goście takich okazji nie będą marnować. Barcelona w ostatniej kolejce wygrała skromnie 1:0 z Atletico. Był to mecz gdzie Barcelona już w pierwszej połowie mogła zamknąć to widowisko, gdyby Robercik strzelił choć jedna z trzech sytuacji, które miał. A dwa mecz mógł się skończyć remisem a nawet porażką, gdyby nie dobra dyspozycja w bramce Iniaki Peny, który godnie zastępuje Ter Stegen (ten ma się poddać operacji pleców i powrót do gry będzie w późniejszym terminie). Barcelona musi to spotkanie wygrać i dalej dotrzymać kroku Realowi i właśnie Gironie. Xavi wymaga od swoich zawodników dużo i widać to przy linii boiska. De Jong wraca powoli do formy po kontuzji, Gundogan staje się drugim Busquetsem, Felix bierze na siebie grę i wychodzi mu to bardzo dobrze. Niestety zawodzi Lewandowski i Raphinha, bo wtedy skład by był kompletny.
Barcelona musi wygrać to spotkanie, a Girona może. Liczę, że gospodarze pójdą za ciosem i odprawia kolejnego rywala z kwitkiem, który staje na przeszkodzie w walce o mistrzostwo.