ŁKS Łódź vs Zagłębie Lubin: powyżej 4.5 kartek @1.70
Jagiellonia Białystok vs Piast Gliwice: Jagiellonia strzeli gola @1.35
AKO @2.29 Superbet
ŁKS przed przerwą reprezentacyjną dzielnie walczył z Piastem Gliwice o, chociażby jeden punkt. Przypomnijmy, że beniaminek przegrywał już w pewnym momencie 0:3, ale wszystko zmieniło się w 46 minucie.
Czerwoną kartkę otrzymał Alexandros Katranis a rzut karny wykorzystał Dani Ramirez. Po przerwie podopieczni Piotra Stokowca nie spuścili tempa i jego zawodnicy dosyć szybko zdobyli dwie bramki. Szkoda, że w końcówce nie udało się strzelić decydującej bramki, ale ekipa z Łodzi pokazała charakter i za to szacunek. Potrzebne jest jednak regularne wygrywanie meczów, aby mieć realne szanse na utrzymanie się w elicie. Na ten moment ŁKS znajduje się na ostatniej pozycji. Czy beniaminek pokusi się o komplet punktów po przerwie reprezentacyjnej?
Zagłębie cały czas utrzymuje się w czołówce naszej
Ekstraklasy.
Bardzo dobry początek sezonu procentuje i pomimo wielu niepowodzeń w ostatnim okresie, to przyjezdni mają szansę walki nawet o podium. Naturalnie konkurencja jest bardzo duża, ale jeżeli udałoby się poprawić wyniki przed końcem roku kalendarzowego, to kto wie. Goście mają potencjał, co udowadniali już w tej kampanii i przede wszystkim trener Waldemar Fornalik to gwarant solidności. Blisko było 3 punktów w rywalizacji z Widzewem Łódź, nie udało się jednak utrzymać koncentracji do ostatniego gwizdka.
Podstawowy bramkarz Sokratis Dioudis otrzymał zawieszenie na kilka meczów ze względu na zachowanie w niedawnym starciu i Jasmin Burić powinien otrzymać swoją szansę. Czy doświadczony Bośniak zaliczy udany występ?
Zarówno ŁKS, jak i Zagłębie potrzebują kompletu punktów, jak tlenu, dlatego spodziewam się typowego meczu walki. Zdecydowałem się na kartki i pobieram próg 4.5 upomnień.
Beniaminek w ostatnim czasie jest bardzo często karany i jego liczby w starciach domowych to: 4, 2, 1, 8, 4. Goście na wyjazdach oglądali 3, 0, 1, 6, 7 kartoników. Mam nadzieję, że mało doświadczony arbiter w Ekstraklasie Sebastian Krasny stanie na wysokości zadania. Jego statystyki to: 5, 8, 11, 12, 11, 4.
Przenosimy się do Białegostoku i tutaj niesamowita Jagiellonia podejmie Piast Gliwice.
Gospodarze musieli podzielić się punktami w rywalizacji z Koroną Kielce. Był to ciekawy mecz, który mógł tak naprawdę pójść w obie strony, dlatego remis jest sprawiedliwym wynikiem. Teraz podopieczni Adriana Siemieńca wracają na własne śmiecie, gdzie czują się po prostu świetnie.
Wszystkie spotkania przez Jagiellonię zostały do tej pory wygrane i fani mają nadzieję, ze i w ten piątek komplet oczek pozostanie w stolicy Podlasia. Czy Jagiellonia po przerwie reprezentacyjnej zanotuje kolejną domową wygraną?
Piast to fenomen nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Jest to klub, który bardzo lubi remisować swoje mecze i podział punktów z ŁKS-em Łódź był 11 w tej kampanii. Trudno znaleźć na Starym Kontynencie podobny zespół.
Nawet wygrywając 3:0, nie daje to gwarancji na zwycięstwo. Szkoda, bo przyjezdni mają potencjał, aby powalczyć o coś więcej, niż tylko środek tabeli i często brakuje skuteczności, ale też i koncentracji, aby utrzymać pozytywny rezultat do ostatniego gwizdka. Piast postara się na trudnym terenie w Białymstoku pokusić o przełamanie. Co pokaże w ten piątek ekipa z Gliwic?
Jedna z serii na pewno zostanie dzisiaj przełamana. Domowe zwycięstwa Jagiellonii czy też 5 remisów z rzędu Piasta. Jest mi bliżej do tej drugiej teorii, wszak gospodarze prezentują się świetnie w Białymstoku, dlatego zdecydowałem się na gola tej drużyny.
Przyjezdni na wyjazdach regularnie tracą bramki i tak było w niedawnych 6 spotkaniach tego sezonu polskiej Ekstraklasy. H2H bezpośrednich rywalizacji także jest korzystne pod kątem naszego typu i był on pokryty w 4 ostatnich bezpośrednich meczach. Uważam, że przerwa reprezentacyjna niewiele tutaj zmieni i Jagiellonia u siebie ponowie powalczy o wygraną.