Pogoń Szczecin vs Raków Częstochowa: Pogoń strzeli gola i wykona powyżej 3.5 rzutów rożnych @1.65
Legia Warszawa vs Lech Poznań: powyżej 4.5 kartek @1.45
AKO @2.39 Superbet
Pogoń długo męczyła się w Bielsku-Białej, aby wyjść na prowadzenie i awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Ta sztuka ostatecznie się powiodła i niezawodny Kamil Grosicki dał upragniony triumf. Jest to bardzo dobry okres dla Portowców, którzy po sierpniowym kryzysie byli spisywani na straty, ale każda kolejna kolejka sprawia, że gospodarze stają się jednym z kandydatów do walki nawet o mistrzostwo. Na ten moment Pogoń znajduje się na 5. pozycji i stara do lidera z Wrocławia wynosi 8 punktów.
To, co znacznie poprawiło się u ekipy ze Szczecina to gra defensywna. Podopieczni Jensa Gustafssona ustabilizowali swoją obronę, a efektem jest zachowanie 4 czystych kont w ostatnich 5 ligowych spotkaniach. Czy ta sztuka powiedzie się także w starciu z Mistrzem Polski?
Raków dzielnie walczył ze Sportingiem w osłabieniu, aby doprowadzić do remisu, ale zabrakło jakości i sił, aby cieszyć się z przynajmniej 1 punktu w spotkaniu Ligi Europy. Szkoda, bo była szansa, aby być jeszcze w grze o awans i do końca europejskich rozgrywek pozostały jeszcze 2 kolejki. Przyjezdnych czeka jeszcze bardzo ważny wyjazd do Graz pod koniec listopada i tylko wygrana pozwoli mieć jeszcze nadzieję na przedłużenie swojej przygody w europejskich pucharach na wiosnę.
W lidze Mistrz Polski radzi sobie przyzwoicie i szczególnie wygrana aż 5:0 z Zagłębiem Lubin robi wrażenie. Dzisiaj Raków zmierzy się jednak ze ścisłą czołówką naszych rozgrywek, która świetnie radzi sobie w defensywie. Czy szczeciński mur zostanie skruszony przez gości?
Raków ma prawo być zmęczony po czwartkowej podróży do Lizbony, wszak praktycznie przez cały mecz grał w osłabieniu, a dodatkowo musiał gonić wynik. Jestem zdania, że solidna marka, jaką jest Pogoń, to wykorzysta. Zdecydowałem się na Superbets, który mówi o tym, że gospodarze strzelą gola i wykonają przynajmniej 4 kornery.
Jeżeli zerkniemy do statystyk, to Portowcy u siebie pokrywali ten zakład w 4/7 przypadkach. Raków na wyjazdach za każdym razem stracił przynajmniej 1 bramkę i dopuszcza rywali do wielu rzutów rożnych. W ich przypadku przeciwnicy grający na własnym boisku za każdym razem notowali przynajmniej 1 trafienie i 4 kornery. Mam nadzieję, że negatywna passa Pogoni z Mistrzem Polski się zakończy i to właśnie gospodarze będą stroną dominującą.
Czas na wielki hit tej serii gier i Legia podejmie w Warszawie Lech Poznań.
Gospodarze bardzo pewnie pokonali w środku tygodnia Zrinjski i tym samym umocnili się na pozycji lidera swojej grupy Ligi Konferencji. Jest spora szansa na awans, ale należy postawić jeszcze jeden krok w starciach z Aston Villą i AZ Alkmaar. Bardzo dobrze zaprezentował się blok defensywny oraz Dominik Hładun, który zachował czyste konto i był na posterunku.
Wojskowi w poprzedni weekend sięgnęli po komplet punktów w meczu przyjaźni z Radomiakiem i tym samym przełamali negatywną passę w lidze. Trzeba iść za ciosem, ponieważ czołówka nie chce się potykać i przede wszystkim Śląsk Wrocław jest mocnym rywalem w walce o najwyższe cele. Czy stołecznych stać na pokonanie Kolejorza?
Szkoda, że Lech nie występuje w europejskich pucharach, ponieważ jest tutaj spory potencjał, aby namieszać w Lidze Konferencji. Kibice z Poznania muszą czekać przynajmniej rok na kolejne występy swoich ulubieńców w międzynarodowych rozgrywkach i przyjezdni mogą w pełni skupić się na ligowych bojach. Tutaj ekipa ze stolicy Wielkopolski spisuje się całkiem nieźle i 5 oczek straty do lidera z Wrocławia może zostać zmniejszona przy ewentualnym sukcesie w stolicy.
Cieszy powrót do formy kapitana Mikaela Ishaka i skandynawska współpraca z Kristofferem Velde przynosi owoce w postaci goli i zwycięstw. Dzisiaj ta dwójka może być kluczowa, aby ukąsić Legię. Czy przyjezdni uciszą Łazienkowską?
Zawsze jest sporo emocji pomiędzy tymi zespołami, ale pamiętamy poprzedni sezon, gdzie kibice gości mieli zakaz wyjazdowy i fani Kolejorza zostali wpuszczeni na trybuny Legii, aby również uczestniczyć w tym wydarzeniu. Dzisiaj jednak należy spodziewać się dopingu z obu stron i bardzo dobrze, bo to dodaje kolorytu tej hitowej rywalizacji. Zdecydowałem się na kartki i pobieram próg 4.5 upomnień.
Oba kluby mierzyły się ze sobą 16 kwietnia w Warszawie i tam padło 5 kartoników. Możemy przypomnieć sobie awanturę piłkarzy obu klubów przy ławkach rezerwowych. Wtedy zawody prowadził ten sam sędzia, co dzisiaj. Piotr Lasyk to arbiter, który często gubi przy kluczowych decyzjach i mam nadzieję, że piłkarze dadzą mu powody, aby karać zawodników. Jego liczby w ostatnim czasie nie są najlepsze, ale spodziewam się wielu fauli, nerwów i nieczystych zagrań i sędzia ten będzie zmuszony do sięgania do kieszonki. Oby hit w stolicy nas nie zawiódł!