W sumie to trochę dziwna kolejka, faworyci w znakomitej większości grają u siebie, więc należy przypuszczać, że może być kilka niespodzianek.
Osobiście upatrywałbym takowej w spotkaniu Lille - St. Etienne. Les Verts wreszcie zwolnili trenera Laurenta Roussseya zatrudniając Alaina Perrina. O postawie gości nie można powiedzieć za wiele dobrego. Zajmują pozycję w strefie spadkowej, zdobyli ledwie 10 punktów, jedna z najsłabszych linii ofensywnych w lidze - tylko 8 zdobytych goli, podobna postawa obrony - 20 straconych goli. Jeden punkt wywalczony w spotkaniach wyjazdowych. Zatrudnienie nowego trenera ma znacząco odmienić obraz drużyny, jednakże by to się stało nowy szkoleniowiec potrzebuje trochę czasu a nie ma go za wiele. Gospodarze zajmują siódmą lokatę w tabeli, lecz u siebie ponieśli jedną porażkę na sześć rozegranych spotkań. Udało im się zdobyć więcej goli niż Les Verts, lecz ich liczba także nie powala na kolana - 17 goli w 13 spotkaniach. Podopieczni Rudy'ego Garcii w ostatnim czasie nie zachwycają. Co prawda w kilku poprzednich kolejkach zaznali tylko jedną porażkę, to zanotowali także jedno zwycięstwo i aż trzy remisy oraz tracili sporo bramek. W sobotnim spotkaniu są faworytami nie tylko ze względu na lepszą mimo wszystko dyspozycję, ale również ze względu na historię spotkań. St. Etienne w meczu ligowym po raz ostatni wygrało w Lille w sezonie 1998/9 od tego czasu każda wizyta kończy się porażką lub w najlepszym wypadku podziałem punktów. W poprzednim sezonie Lille wygrało aż 3:0. Mnie się wydaje, że zatrudnienie nowego trenera wyzwoli w zawodnikach gości dodatkową energię, będą się chcieli pokazać z jak najlepszej strony itd. Nie można bowiem wykluczyć, że paru zawodników wyleci do rezerwy bądź odejdzie w przerwie zimowej. Tak więc, zawodnicy gości powinny w nadchodzącym meczu "gryźć trawę" by nie tylko pokazać się przed nowym trenerem, także dlatego by jak najszybciej opuścić strefę spadkową. W ich sytuacji jest to mecz o przysłowiowe "sześć punktów".
Lille - St. Etienne x2, over 2.5