Dla mnie rozliczenie STS to czyste złodziejstwo. Zakłady kto lepszy w takiej sytuacji miały szanse 100 do 0 lub 0 do 100 czyli wbrew zasadom logiki i zasad gry.
Stawiając kogoś startującego dalej niż rywal szanse wynosiły 0%.
Tylko, że oni zasłaniają się tym że są oficjalne wyniki i już nie patrzą dalej i koniec. Dla mnie totalna głupota. Trzeba brać pod uwagę specyfikę sportu danego. Oni pojechali gęsiego te 2 okrążenia tylko dla tej połowy punktów ale firmy
bukmacherskie powinny logicznie na to spojrzeć a nie że wynik to wynik.
Postawienie kto lepszy oznaczało w wielu przypadkach 100% porażkę.