Ponownie zgadzam się z tym co napisał
wojttekkk - Everton wpadł w dołek, z którego nie potrafią wyjść od jakiegoś czasu. Przegrali 4 z 5 ostatnich spotkań, wygrali zaledwie z miernym Fulham, które z kolei wygrało na King Power w ostatniej kolejce. Burnley nie gra nic wielkiego - oglądałem ich mecz z City i wyglądali jak dzieci we mgle. Mogło się skończyć wyżej niż te 5-0. Nie funkcjonuje tam nic, prócz zaparkowania autobusu na 20-stym metrze. Everton ma siłę rażenia - nie zgadzam się tylko z tym składem na TOP4, bo ławka za krótka i raczej do tego grona się nie załapią, ale żeby zacząć myśleć na poważnie o europejskich rozgrywkach to trzeba w końcu wrócić do regularnego punktowania, a rywal na przełamanie idealny. Biorąc pod uwagę mizerność ostatnich ich poczynań, nie neguję tego, że Toffees mogą to spotkanie wygrać jednak ja zdecydowałem się na bardziej bezpieczny wariant.
Everton wygra dowolną połowę @1.49
Man City wróciło na dobre tory. Po ostatniej wysokiej wygranej z Burnley aż 5-0 bezbramkowo zremisowali z Porto. W tym momencie mają już pewny awans z pierwszego miejsca, zatem pora skupić się na lidze i tutaj piąć się w górę. Rywal ku temu idealny, bo beniaminek nie słynie z solidnej defensywy, dzięki czemu znajdują się na 17. pozycji z zaledwie dwiema wygranymi. Tylko raz zachowali czyste konto - z jeszcze gorszym WBA. Przynajmniej dwiema bramkami przegrali zaledwie dwa razy - dwa razy u siebie, z Villans i Kanonierami (dwukrotnie 0:3). City to znacznie większy kaliber niż oba wspomniane kluby, a skończyć może się podobnie jak tydzień temu. Piłkarze z Craven Cottage nie przepadają za grą na Etihad, o czym świadczyć mogą wyniki ostatnich spotkań na tym obiekcie. Ostatnie 6 spotkań, to 6 porażek -- każda przynajmniej dwiema bramkami, a bilans tych meczów to 19:0. Dziś spodziewam się kolejnego zwycięstwa Citizens przynajmniej dwiema bramkami, a wydaje mi się, że goli po stronie Gospodarzy zobaczymy więcej niż 2.
City -1.5 @1.38
City over 2.5 gola @1.53
City strzeli w obu połowach @1.47 (w ostatnich 6 meczach u siebie przeciwko Fulham 6/6)
O Chelsea dużo napisał też kolega
dx2 - i w sumie zgadzam się z większością o czym napisał. Chelsea z pewnością ma skład, z którym można włączyć się do walki o majstra. Dobra szeroka ławka, świetna młodzież, w końcu zadbali o bramkarza + duże doświadczenie w postaci Azpiego, Silvy czy Giroud na pewno wpływa pozytywnie na zespół. Do tego dochodzą świetne transfery, które naprawdę nieźle wkomponowały się w zespół. Podobnie jak Obywatele, Blues zapewnili sobie awans w
LM z pierwszego miejsca, wygrywając na Ramos Sanchez Pizjuan aż 0:4 - co ciekawe wszystkie bramki zdobył wspomniany Ollie. Lampard sporej liczbie zawodników dał odpocząć, a i tak okazale wygrali. Dziś na boisko wybiegnie zapewne podobny skład co na
szachy z Tottenhamem. Dla JM to zapewne zwycięski remis - Frank zapewne nie jest zadowolony z takiego przebiegu spotkania, więc przypuszczam dziś wysunie całą artylerię aby w meczu z beniaminkiem zdobyć komplet. Leeds poza kilkoma dobrymi spotkaniami, już tak nie błyszczy jak na początku sezonu. Mają świetnego Bamforda, który zapewne będzie chciał coś strzelić byłemu klubowi, kilka fajnych zawodników, może uda im się strzelić bramkę, ale to za mało aby urwać punkty Chelsea w takim gazie - zwłaszcza na jej boisku.
Chelsea @1.49
Opcjonalnie:
Chelsea + over 2.5 @2.00 Chelsea + BTS @2.70
Dla mnie perełka tego tygodnia, aż jestem zdziwiony, że kursy nie spadły przez tydzień bo dopiero dziś to gram. Mecz, na który ja jednocześnie czekam z zapartym tchem jako fan Arsenalu, a jednocześnie go nie chce bo boję się porażki i kolejnych kpin z mojego klubu. W teorii nie powinno się grać swoich zespołów, a tym bardziej jeśli to Derby i to takiej rangi. Arsenal w tym sezonie gra tylko w Lidze Europy na tle ogórków typu Molde czy Dundalk, w lidze to jest jakaś imitacja piłki nożnej. Jak się na to patrzy to idzie sobie wydłubać oczy, nie funkcjonuje tam nic, nie wspominając o Aubie, który po podpisaniu kontraktu chwilowo zamienił się w Ozila vol. 2 - tyle, że on chociaż znajduje się w XI-stce Mikela - a według mnie po ostatnich występach powinien sobie usiąść na ławie.
W lidze a tym bardziej w takim meczu nie ma miejsca na dreptanie, tutaj potrzeba walki o każdy centymetr. Biorąc pod uwagę, że w środku pola najprawdopodobniej zobaczymy Xhake z Elnenym a przed nimi Daniego Ceballosa, wydaje mi się, że walka ze świetnym Hojbjergiem, Sissoko i Ndombele może zostać przegrana, a zwycięstwo w środku pola w takim meczu może być decydujące dla wyniku spotkania.
Ponadto chciałbym się dowiedzieć czy Mou faszeruje Sona i Kane'a, że tak zasuwają po całym boisku, pomagając też w defensywie, a z pod bramką rywala to najskuteczniejszy duet w lidze (16 z 21 bramek). W zestawieniu z - o zgrozo, jak zawsze - chimeryczną obroną Arsenalu, może to przynieść opłakane skutki, oczywiście dla Kanonierów. Nie wiadomo czy Lloris stanie między słupkami i czy przed bramką zobaczymy także Toby'ego Alderweirelda, jednakże wciąż XI Spurs, prezentuje się lepiej od tej Arsenalu plus dochodzi komfort własnego boiska oraz fakt, że Mourinho nigdy nie przegrał z Arsenalem. Do sprawdzenia, ale jeśli dobrze pamiętam to było to 10 spotkań przeciwko Gunners i bilans 6-4-0 dla ekip Mou.
To derby, ja liczę na świetną postawę Arsenalu i walkę, ale w spotkaniu z tak nieźle grającym Spurs, obawiam się, że urwanie im jakichś punktów na Tottenham Hotspur Stadium, może być zadaniem zbyt ciężkim dla piłkarzy Mikela Artety.
Tottenham @2.04
/wszystkie kursy z
Unibet