Większość europejskich lig z zazdrością patrzy na Hiszpanię, która może pochwalić się elektryzującą cały kontynent rywalizacją Realu Madryt z FC Barceloną. Każde
El Clasico traktowane jest jak święto i swego rodzaju finał. Wyjątkiem są nasi zachodni sąsiedzi, którzy również doczekali się europejskiego klasyku w postaci Der Klassiker â rywalizacji Bayernu Monachium z Borussią Dortmund. A przed nami kolejny odcinek walki o panowanie w niemieckiej piłce.
Do sobotniego szlagieru, który zostanie rozegrany na Signal Iduna Park przy 81-tysięcznej widowni, w lepszej pozycji podchodzi Bayern Monachium. Co prawda zespół Carlo Ancelottiego nie prezentuje jakiejś zabójczej formy i nie niszczy kolejnych rywali, jak zwykł to robić w ostatnich latach, jednak to nie przeszkodziło
FC Hollywood w wywalczeniu sześciopunktowej przewagi nad swoim największym rywalem. Bawarczycy zajmują pierwsze miejsce w Bundeslidze, jednak niespodziewanie dzielą je z beniaminkiem Red Bull Lipsk. Ancelottiego z pewnością cieszy to, że wirus FIFA, który lubi zbierać żniwo podczas przerw na reprezentację, tym razem okazał się w miarę łaskawy dla Bayernu. Co prawda włoski trener nie będzie mógł skorzystać z kilku piłkarzy, jednak w końcu ławka rezerwowych nie wygląda jak sala szpitalna, a bardziej jak krótka kolejka do lekarza rodzinnego.
Gospodarz Der Klassiker â Borussia Dortmund â jak na razie prezentuje niezwykle chimeryczną formę. Występy genialne, choćby takie, jak te przeciwko Wolfsburgowi czy ostatnio Hamburgerowi, kiedy to Pierre-Emerick Aubameyang zapakował 4 bramki, zespół Thomasa Tuchela przeplata tymi beznadziejnymi. Remis ze słabiutkim Ingolstadtem, wyraźna porażka z Bayerem Leverkusen czy wymęczony awans w Pucharze Niemiec po karnych z Union Berlin pokazują, że Borussia ciągle szuka optymalnej dyspozycji. A musi ją odnaleźć jak najszybciej, ponieważ obecnie zajmuje ona zaledwie piąte miejsce i ma aż sześć âoczekâ straty do liderującej pary. Jeżeli Borussia chce myśleć o mistrzostwie, to w sobotę musi wygrać. A będzie o to trudno.
Ostatnie zwycięstwo ekipy z Dortmundu w Der Klassiker odniesione w 90 minut miało miejsce ponad dwa lata temu w meczu o Superpuchar Niemiec. Od czasu tej wygranej Borussia siedmiokrotnie mierzyła się z Bayernem i choć zaliczyła jedną wygraną po serii rzutów karnych w półfinale Pucharu Niemiec, to pozostałych sześć prób zakończyło się pięcioma porażkami (w tym jedna po karnych) i bezbramkowym remisem. Drużyna z Monachium ewidentnie nie leży Borussii.
Der Klassiker to także kolejna odsłona âpolskiego pojedynkuâ pomiędzy Łukaszem Piszczkiem a Robertem Lewandowskim. Obaj piłkarze do klubowej piłki wracają po świetnych występach przeciwko Rumunii i obaj z pewnością chcieliby pomóc swojej drużynie w sięgnięciu po komplet punktów. Robert, po nieco mniej obfitym w bramki październiku, wrócił do regularnego strzelania, zaś
Piszczu już dwukrotnie ukłuł w tym sezonie Bundesligi!
Jeżeli czujecie, że o losach meczu zadecydują gole Polaków, to
Betsson przygotował dla Was super ofertę i podczas Der Klassiker
PODNOSI KURS NA TO, ŻE PISZCZEK BĄDŹ LEWY STRZELĄ BRAMKĘ! Każda złotówka postawiona na zakład, że któryś z Polaków umieści piłkę w siatce, wynosi
2.10 Lewandowski oraz 9.00 Łukasz Piszczek, co biorąc pod uwagę ostatnią formę, wydaje się bardzo interesującym zdarzeniem!
Zobacz pełną ofertę Betsson