Bo Mercedes będzie na szpicy do pierwszego pit stopu, o ile wcześniej nie da się wyprzedzić z powodu zbytnio zeżartych opon na tle konkurencji.
Ten kurs to imho wciąż ogromne value. Tak naprawdę opony i ich degradacja związku z specyfiką bolidu Mercedesa to wciąż zagadka. Czyli może to wyglądać tak jak na Nurburgring gdzie Mercedes zjadał opony dosłownie podczas kilku okrążeń a może to też wyglądać tak jak na Silverstone gdzie Mercedes obchodził się bardzo łaskawie z oponami (zwycięstwo Rosberga, Hamilton z końca stawki przebija się na 4.miejsce)
Ja bym nie skreślał Mercedesa ale też mam inny pomysł na ten wyścig.
Ogólnie potwierdza się reguła o której wielu już wspominało w światku
F1 - Lotus i Ferrari lepiej spisują sie w goracych warunkach kosztem RedBulla i Mercedesa - Ci za to są szybsi w chłodniejszych warunkach (mowa o wyścigu). Jutro ma być bardzo gorąco więc jednak Mercedes powinien sporo tracić i moim zdaniem warto przyjrzeć się w stronę Romaina Grosjean'a. Już wyjaśniam dlaczego. Otóż Groszek ma ogromny potencjał jak mu tylko tor podejdzie, a dziś gdyby nie popsuł ostatniego sektora to była ogromna szansa na PP. Startuje z czystej części toru więc jest szansa wyprzedzenia Sebastiana już na starcie. Wyścigowa forma Romaina jest bardzo dobra o czym może świadczyć styl w jakim osiągnął on podium podczas
Grand Prix Niemiec. Lotus dobrze sobie radzi w wysokich temperaturach a taka jest spodziewana jutro. No i to o czym wszyscy wiedzą to oszczędzanie opon przez bolid Lotus względem Mercedesa czy zespołu Czerwonych Byków.
Warto też wspomnieć o tym, że Tor Hungaroring jest bardzo ciekawym i bardzo specyficznym torem - wysoko nagradza tych którzy trafili z ustawieniami setupu niekoniecznie mając najlepszy bolid w stawce. Jeżeli kogoś to interesuje to radzę poczytać w historii tego toru ile objawień miało miejsce podczas
GP Węgier. Przytoczę tylko te najsłynniejsze czyli te których byłem świadkiem, a taką jest chyba historia z Damonem Hillem i objawienie Arrowsa (1997) - zespołu który formą przypominał hmm... dzisiejszego Caterham'a tylko że z Mistrzem Świata za kierownicą jednego z bolidów, który swoim doświadczeniem i umiejętnościami ustawieniu bolidu na ten wyścig zamienił Arrowsa w topowy zespół. Damon Hill dla wielu fanatyków wygrał ten wyścig i pewnie wielu pamięta to
GP do dziś. Niestety na nieszczęście Brytyjczyka
Formuła 1 znacząco się różniła od tej w dzisiejszych czasach, otóż była o wiele bardziej awaryjna. Wyścigów nie kończyło zazwyczaj połowa jak nie więcej kierowców z powodu awarii technicznych i taka usterka miała także miejsce na trzy okrążenia przed metą w bolidzie Arrowsa gdy Hill posiadał około 30 sekund przewagi nad... późniejszym zwycięzcą i Mistrzem Świata - Jacques Villeneuvem. Awarii doznała skrzynia biegów i jednak Damon ukończył ten wyścig ale już tylko na drugim miejscu tracąc prowadzenie ostatnim okrążeniu. Zespół Arrows już nigdy nie powtórzył tego wyniku a uczestniczyli w
F1 do końca sezonu 2002.
W 2003 roku podczas
Grand Prix Węgier pierwsze swoje zwycięstwo w karierze odniósł Fernando Alonso. Hiszpan wygrał
GP dysponując dosyć średnim bolidem jak na standardy w tymże sezonie. Prym oczywiście wiodły zespoły takie jak Ferrari, McLaren i Williams a Alonso dowiózł swoje pierwsze zwycięstwo w jeszcze raczkującym Renault pod wodzą charakterystycznego Flavio Briatore. Warte odnotowania.
W 2006 roku na tym torze swoje pierwsze zwycięstwo odniósł Jenson Button jeżdżąc w zespole Honda Racing/BAR - także w tym sezonie nie była to mistrzowska konstrukcja.
Dwa lata później, czyli podczas
GP Węgier w 2008 roku swoje pierwsze i ostatnie jak dotąd zwycięstwo odniósł Heikki Kovalainen jeżdżąc w zespole McLarena. Warto wspomnieć także o tym, że podczas tego wyścigu pierwszy raz w karierze na podium zameldował się Timo Glock ścigający się dla Toyota Racing.
Wiem, że nie są to silne argumenty a bardziej można traktować to jako ciekawostkę ale trzeba też przyznać, że ten tor jednak ma coś w sobie.
Romain Grosjean w zeszłym roku zakończył ten wyścig na trzecim miejscu (drugie podium w karierze) a i w tym sezonie jest jeszcze szybszy. A nóż może magia Hungaroringu zadziała. Moje propozycje na dzień jutrzejszy są więc są takie:
R.Grosjean Zakończy na Podium - @1,66 Bet365
R.Grosjean Wygra @7,00 Bet365
Kara DT z pewnością odebrała miejsce na podium Grosjeanowi. W momencie którym dostał karę przejazdu przez boksy był na prowizorycznej drugiej pozycji za Hamiltonem (+6sek) i przed Vettelem (-10sek). W moim odczuciu kara była niesłuszna i jest to błąd sędziowski.
Oczywiście gorąca głowa Francuza może rozliczyć ten zakład już po pierwszym zakręcie i z tym też trzeba się liczyć.
Jedno czego można być pewien to braku manewrów wyprzedzań - na Hungaroringu nie da się wyprzedzać i przy optymistycznym pierwszym stincie Lotusa będę pełen nadziei.
h2h
Ricciardo -
Button 2 @1,72 Bet365
Lub
Jenson Button zakończy na punktowanej pozycji (TOP 10) @1,75 Bet365
W tym sezonie Button po prostu lepiej radzi sobie w wyścigach. Brytyjczyk jeździ bez błysku związku z formą McLarena ale ciuła punkciki prawie w każdym z
GP. Jeżeli zagłębimy się w statystki nie trudno w nich zauważyć fakt, że każdym
GP w tym sezonie Button awansował na mecie wyścigu względem pozycji na starcie (odliczając tylko te z przygodami jak opona na Sepang, no i nieszczęsne Silverstone gdzie wyjazd SC w końcowej fazie zepsuł wyścig Buttonowi). To jest po prostu styl Jenson'a wypracowany przez już 14 sezonów w
F1, w końcu ma więcej odniesionych zwycięstw niż zdobytych PP (taki współczynnik mają także kierowcy tacy jak Raikkonen czy Alonso, po przeciwnej stronie barykady są nazwiska takie jak Webber, Hamilton, Massa, Vettel - reszty nie biorę pod uwagi bo za mała próbka statystyczna). Oczywiście tegoroczny bolid McLarena także lepiej sobie radzi na dystansie całego wyścigu niż na pojedynczym okrążeniu.
Co do zakładu h2h to napiszę tylko, że na Bet365 nie mam Buttona w innym zestawieniu i dodam tylko, że Ricciardo to dość chaotyczny zawodnik który często po dobrych kwalifikacjach rzadko kiedy mu przychodził wynik w wyścigu. Zobaczymy.